Święto Trzech Króli wolne od pracy? - Gomułka próbował wyciąć to święto z kalendarza, serc i umysłów Polaków. Czas, by je przywrócić – argumentował prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki z Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego. - Byłby to powrót do czasów stalinizmu, bo wolne było do 60 roku – odbiła piłeczkę posłanka SLD Joanna Senyszyn.
Zdaniem stojącego na czele inicjatywy obywatelskiej w sprawie przywrócenia wolnego w Trzech Króli prezydenta Łodzi Jerzego Kropiwnickiego, święto usunął Władysław Gomułka, by „podlizać się Moskwie”. Dlatego jego brak, w kalendarzu dni wolnych od pracy - argumentował - świadczy o pozostałościach komunizmu. Stąd – według Kropiwnickiego – należy je przywrócić.
- Pan Kropiwnicki jest, podejrzewam, wielbicielem Bolesława Bieruta, który podlizywać Moskwie się nie chciał i dlatego święto zachował. Gratulacje – ironizowała Senyszyn. - Gdyby to święto było tak ważne, to zostałoby umieszczone w konkordacie. I tak mamy w kalendarzu siedem świąt kościelnych – na 10 dni ustawowo wolnych tylko trzy to święta państwowe – przypomniała.
Świętować, czy klerykalizować?
Z kolei Kropiwnicki argumentował, że jego obywatelski projekt poparło ponad 700 tysięcy osób oraz Episkopat. - Zachęcam panią posłankę do zebrania tylu podpisów pod sprawą, na której jej zależy. Dzień Objawienia Pańskiego powinien być wolny, jak było to przez 1000 lat chrześcijaństwa w Polsce – stwierdził stanowczo.
Senyszyn jednak nie przekonał. – A ja nie fatygowałabym Polaków, gdybym wiedziała, że projekt z góry skazany jest na przegraną. Popieram inicjatywy obywatelskie, ale te, które nie służą klerykalizacji kraju – odbiła piłeczkę posłanka. Jak dodała, ona reprezentuje połowę społeczeństwa, która – jej zdaniem – uważa, że „nie należy świąt kościelnych czynić państwowymi i że za dużo jest biskupów na uroczystościach państwowych”.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24