To jedyny nałóg w Polsce, w którym zwiększa się liczba uzależnionych wśród młodzieży, wynika z badania CBOS i Centrum Informacji o Narkotykach i Narkomanii z 2019 roku. Mowa o benzodiazepinach, przepisywanych przez lekarzy pacjentom m.in. z zaburzeniami nastrojów, stanami lękowymi i bezsennością.
Dostępności leków z grupy benzodiazepinowych i niebezpieczeństwom z nimi związanych poświecono materiał TVN24 GO "Recepta na nałóg". Wynika z niego, że w Polsce są one jednymi z najczęściej przepisywanych leków o działaniu nasennym i uspokajającym. Mają wyciszać, pomagać w walce z zaburzeniami nastroju, stanami lękowymi i bezsennością, czyli w objawach wywoływanych m.in. depresją, szybkim tempem życia, dużą liczbą bodźców i stresem. Stosują je na przykład przepracowani dorośli, ale łatwa dostępność tych leków - jeśli nie poprzez recepty, to za pośrednictwem dilerów - sprawia, że przyjmuje je również młodzież na imprezach. Tymczasem w połączeniu z alkoholem i narkotykami mogą być śmiertelnie niebezpieczne. Najpopularniejszym lekiem, należącym do tej rodziny, jest xanax. Inne to alprozolan, diazepan, klonazepan czy lorazepan.
Psychiatra o benzodiazepinach: "Są to leki silnie uzależniające"
Powody przyjmowania benzodiazepinów mogą być różne. - Żyjemy w czasach przepełnionych lękiem. Ludziom coraz trudniej jest mieć pewność tego, co będzie. Ten lęk jest często nieuświadomiony (...), potrafi siedzieć w nas głęboko i nie mamy świadomości, że żyjemy w napięciu, wynikającym z niepewności - wskazuje psychoterapeutka dr Maria Banaszak w reportażu Niny Nowakowskiej w TVN24 GO. Coraz częściej benzodiazepiny stają się więc formą terapii, która przynosi szybkie efekty. Eliminują np. napięcie, poczucie lęku, rozluźniają i przynoszą natychmiastowe, ale tylko pozorne uczucie spokoju. Konsekwencje ich stosowania mogą być jednak bardzo poważne. - Są to leki silnie uzależniające. Tak naprawdę powinny być stosowane od dwóch do sześciu tygodni. Po tym czasie może się rozwinąć uzależnienie - mówi w TVN24 GO psychiatra Grażyna Żarnowiecka.
W niektórych przypadkach, jeśli są stosowane pod kontrolą lekarza, mogą więc pomóc, a nawet uratować życie. Ryzyko uzależnienia jest jednak duże, a lekarze nie zawsze informują o wszystkich konsekwencjach ich zażywania i przedawkowania. Możliwe skutki uboczne stosowania benzodiazepinów to na przykład niepokój, depresja, strach, fobie społeczne, zaburzenia pamięci, obniżenie koncentracji, zaburzenia widzenia czy zaburzenia koordynacji ruchowej. - Mięśnie ze mną nie współpracowały przez dwa tygodnie. W nocy miałam halucynacje (...). Ale ten spokój był tak bardzo przyciągający mnie do łóżka, że nie mogłam się ruszyć. To było jak koszmar senny. Wydawało mi się, że moje ciało się rozleci (...) - mówi w materiale TVN24 GO Michalina Lewandowska, studentka, która przyjmowała klonazepan. I choć nie była od niego uzależniona podkreśla, że stosowanie benzodiazepinów może być bardzo niebezpieczne. - To jest koszmarny spokój. Spokój, z którego nie da się wyjść - opisała swoje doświadczenia.
Oficjalnych danych, które pozwoliłyby na oszacowanie ile osób w Polsce rzeczywiście jest uzależnionych od tych leków, jednak brakuje. - Myślę, że skala rzeczywista jest zatrważająca. My dzisiaj nie posiadamy realnych danych, które pozwoliłyby na to, żeby oszacować, ile osób w Polsce rzeczywiście jest od tych leków uzależniona - zaznacza w materiale TVN24 GO psychiatra, dr n. med. Andrzej Silczuk. I zwraca uwagę, że obok leków jakimi są benzodiazepiny, występuje jeszcze grupa leków niebenzodiazepinowych nasennych, tak zwanych leków 'Z', a do tego również leki przeciwbólowe z grupy opioidów syntetycznych. - Może się okazać, że mamy w Polsce wręcz epidemię osób uzależnionych od leków przepisywanych na receptę - dodaje.
ZOBACZ TEŻ: WHO: Do 2030 roku depresja stanie się najczęściej występującą chorobą psychiczną. Jakie są jej objawy?
Benzodiazepiny można uzyskać przez teleporadę. Minister Niedzielski: Będziemy wprowadzali zmiany
W Polsce dodatkowym problemem, jaki wiąże się z benzodiazepinami, jest fakt, że może je przepisać każdy lekarz, również stomatolog czy weterynarz. I nie zawsze zna on dokładną historię leczenia pacjenta, który do niego przychodzi. System informatyczny nie informuje bowiem lekarza, jakie recepty w ostatnim czasie otrzymał pacjent, na przykład od innego specjalisty. Lekarz może bazować tylko na receptach, które sam wystawił, albo na tym, co powiedział mu pacjent. Oprócz tego, obecne prawo zezwala na przepisanie leków z grupy benzodiazepinów podczas teleporady. Jak wynika z materiału, zdarza się nawet, że rozmowę telefoniczną z lekarzem zastępuje ankieta uzupełniona przez Internet przez pacjenta.
Pod koniec listopada minister zdrowia Adam Niedzielski podkreślił, że jego resort zauważa problem związany z dużą liczbą uzależnień od benzodiazepinów. - Zauważamy problem. Nasze analizy wskazują, że możliwość wystawienia recept na te leki przez niespecjalistów na poziomie POZ, także w wyniku teleporady, generuje nadużycia. Są takie sygnały. Dlatego będziemy wprowadzali zmiany regulacyjne. W tej chwili nad nimi pracujemy - powiedział.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, zadzwoń na numer 997 lub 112.
Źródło: TVN24 GO, nida.nih.gov