- Rezolucja ONZ ustanawiającą strefę zakazu lotów nad Libią i zakładającą interwencję sił zbrojnych, by pomóc cywilom jest spóźniona - zgodzili się goście "Faktów po Faktach" w TVN24. Według prof. Romana Kuźniara i gen. Marka Dukaczewskiego Muammar Kaddafi może poradzić sobie z rebeliantami bez udziału samolotów. - Będziemy patrzyli jak Kaddafi dożyna powstańców - powiedział Dukaczewski.
- Wojska wierne Kaddafiemu zbliżają się do ostatniego bastionu powstańców. Oni nie muszą w tej chwili podnosić samolotów. Samoloty były potrzebne wtedy, jak trzeba było rozbić punkty oporu. W tej chwili oni mogą opanować Bengazi bez pomocy lotnictwa. I wtedy wszyscy będziemy patrzyli, jak pułkownik Kaddafi dożyna powstańców - powiedział gen. Marek Dukaczewski były szef WSI.
- Nie wiemy jak masowe jest poparcie dla rebeliantów w tej części Libii, która jest poza kontrolą wojsk Kaddafiego. Może być tak, że to są już bardzo nieliczni rebelianci, którzy zrobią wszystko, żeby utrzymać zainteresowanie państw zachodnich interwencją. Ale Kaddafi może ich i tak dorżnąć w sposób, który uniemożliwi interwencję sił zewnętrznych - zgodził się doradca prezydenta, prof. Roman Kuźniar.
Co dalej?
Goście "Faktów po Faktach" zaznaczali też jednak, że nie musi się spełnić najczarniejszy scenariusz. - To jest też czas na negocjowanie rozwiązania. Wcale nie musi dojść do interwencji militarnej - mówił prof. Kuźniar. Zaznaczył jednak, że rezolucja jest opóźniona o ok 2-3 tygodnie i nie wie czy teraz coś pomoże mimo gotowości części krajów do ataku.
- Niektóre wypowiedzi to nadinterpretacja języka rezolucji. Komentarze w Europie są zbyt daleko idące, bo w rezolucji nic nie wskazuje, żeby była możliwość obalenia Kaddafiego siłą - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24