- Jeszcze nigdy nie miałem okazji przyglądania się z bliska sprawie, gdzie osoby w nią zaangażowane tak chętnie i w sposób tak otwarty korzystają z osiągnięć techniki - mówił w programie "Wstajesz i weekend" Bartosz Żurawicz, autor reportażu "Dorwać zjawę" z cyklu "Archiwum zbrodni" w TVN24 GO.
Reportaż "Dorwać zjawę" dotyczy tragicznego zdarzenia sprzed ponad trzech lat, kiedy w parku imienia Józefa Piłsudskiego (potocznie zwany parkiem na Zdrowiu) w Łodzi została zamordowana spacerująca w tym miejscu 57-letnia nauczycielka.
Zabójca od tamtego czasu pozostaje nieuchwytny. Łódzcy śledczy, aby dopaść sprawcę, stosują nowatorskie metody. Jedną z nich jest genealogia sądowa. Polscy policjanci we współpracy z FBI tworzą drzewo genealogiczne mordercy, przedzierając się przez historię wielu pokoleń.
OGLĄDAJ W TVN24 GO: Dorwać zjawę. Część pierwsza - cisza w tłumie
- Jeszcze nigdy nie miałem okazji przyglądania się z bliska sprawie, gdzie osoby w nią zaangażowane tak chętnie i w sposób tak otwarty korzystają z osiągnięć techniki - mówił w programie "Wstajesz i weekend" Bartosz Żurawicz, autor reportażu "Dorwać zjawę" z cyklu "Archiwum zbrodni" w TVN24 GO.
Dziennikarz, nawiązując do swojego materiału pokazanego na antenie TVN24, podkreślił, że wizerunek sprawcy, którzy mogli zobaczyć widzowie, nie powstał na podstawie pracy technika policyjnego. Napastnika nie nagrała także kamera.
- Wszystko to, co nasi widzowie mogli zobaczyć, to wiedza, która została wyczytana z DNA, które zostało zabezpieczone w miejscu zbrodni - wyjaśniał Żurawicz.
"DNA jasno wskazuje, że jest pokrewieństwo"
Przypomniał, że po zabójstwie, do którego doszło w grudniu 2020 roku zrobiono obszerne badania skriningowe (pobrano DNA od wielu tysięcy osób), między innymi po to, by znaleźć potencjalnego sprawcę i dokładnie przeanalizować zebrany materiał, po to, by sprawdzić, czy znajdują się w nim sekwencje, które mogłyby wskazywać na pokrewieństwo, nawet bardzo odległe.
- DNA jasno wskazuje, że jest pokrewieństwo. Możemy zatem zbudować drzewo genealogiczne, czyli przebić się przez odmęty historii, przez księgi parafialne i akta narodzin po to, by dotrzeć do wspólnego przodka, a później krok po kroku, metodycznie, po gałęzi drzewa genealogicznego, zbliżać się do sprawcy - stwierdził Żurawicz.
W serii reportaży "Archiwum zbrodni" reporterki i reporterzy TVN24 wracają do zagadkowych spraw kryminalnych sprzed lat i wspólnie ze śledczymi, ekspertami oraz rodzinami ofiar szukają ich wyjaśnienia.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24