- To jest bardzo dobra wiadomość dla Polski - powiedział TVN24 wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek. Odniósł się do oświadczenia Komisji Europejskiej, że są przesłanki do zamknięcia procedury artykułu 7 wobec Polski. Profesor Robert Grzeszczak, przewodniczący Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, mówił, że zakończenie procedury "miałoby bardzo duży wizerunkowy, prestiżowy charakter".
Komisja Europejska oceniła, że ryzyko naruszenia praworządności przez rząd w Warszawie nie jest już poważne, co stanowi przesłankę do zamknięcia procedury z artykułu 7 wobec Polski. Procedura ta została uruchomiona w grudniu 2017 roku.
Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek ocenił w rozmowie z reporterką TVN24 Mają Wójcikowską, że "to jest bardzo dobra wiadomość dla Polski".
- Analizy z ostatnich miesięcy tego, co już się dzieje w Polsce i co już się wydarzyło w Polsce w kontekście naprawiania praworządności, dały asumpt do tego, żeby zapowiedzieć pewne kroki - dodał.
- Komisja Europejska powiedziała bardzo jednoznacznie, przynajmniej my to tak odczytujemy w Ministerstwie Sprawiedliwości, że nie istnieje ryzyko dalszego naruszania praworządności w naszym kraju. To znaczy ni mniej, ni więcej, że wszystkie okoliczności polityczne i legislacyjne wskazują na to, że obecny rząd, obecna większość parlamentarna nie zamierza kontynuować tej bardzo złej polityki, którą realizowało Prawo i Sprawiedliwość przez ostatnie 8 lat - mówił.
Śmiszek: jesteśmy w nieustannym dialogu z Komisją Europejską
Śmiszek podkreślił, że Komisja Europejska będzie oceniała nie tylko deklaracje polityczne, ale także dorobek i projekty ustaw.
- Chciałbym przypomnieć, że ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa została przyjęta przez Sejm, będzie dyskutowana przez Senat, wrócą poprawki senackie niebawem do Sejmu. Jest złożony projekt naprawczy, jeśli chodzi o Trybunał Konstytucyjny. Zapowiedzieliśmy i to robimy, na przykład przyjęcie projektu ustawy dotyczącej wykonywania wszystkich wyroków zarówno Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, jak i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jesteśmy w nieustannym dialogu z Komisją Europejską, pokazujemy, że chcemy, pokazujemy determinację, pokazujemy też zaangażowanie - mówił.
Wiceminister wskazał, że 21 maja odbędzie się kolejne posiedzenie Rady do Spraw Ogólnych w Brukseli.
"To będzie świetny prezent na 20-lecie naszej obecności w Unii Europejskiej"
- Oczywiście minister sprawiedliwości będzie tam obecny. Zaprezentujemy progres, jaki się dokonał od wyborów 15 października i mam nadzieję, że na tej Radzie, 21 maja, Komisja Europejska poczyni dalsze kroki - powiedział.
Śmiszek mówił, że "jesteśmy niestety niechlubnymi pionierami, bo jako jedno z pierwszych państw byliśmy tym niesfornym dzieckiem w Unii Europejskiej". - Mam nadzieję, że dzisiaj zamiast być niesfornym dzieckiem, będziemy prymusem i pokażemy, że można z tych kłopotów wyjść - dodał.
- To będzie świetny prezent na 20-lecie naszej obecności w Unii Europejskiej. To będzie świetny moment, żeby powiedzieć: tak, Polska wróciła na tory praworządności, Polsce nie grożą już żadne sankcje - ocenił.
"Komisja dzisiaj po raz pierwszy uruchomiła procedurę, która ma odwołać wniosek"
Profesor Robert Grzeszczak, przewodniczący Komitetu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk, zauważył, że po zmianie rządu nie ma zmian w prawie, co było podnoszone podczas konferencji Komisji Europejskiej, ale "za to mamy różne działania, które rzeczywiście trochę dookoła prowadzą do celu, a celem jest wzmocnienie niezależności, niezawisłości sądownictwa i wielu innych reform, które mają przywrócić po prostu wolność w Polsce, zgodność z konstytucją i z prawem unijnym".
Mówił, że "Komisja dzisiaj po raz pierwszy uruchomiła taką procedurę, która ma odwołać ten wniosek z 2017 roku". - I teraz nic nie jest jasne, bo traktat nie mówi o tym, jak dokładnie to ma wyglądać - dodał.
- Przerzucają teraz tę piłkę pod bramkę, że tak boiskowo to przedstawię, państw członkowskich - powiedział Grzeszczak. Przypomniał, że do końca czerwca trwa prezydencja belgijska, a potem będzie węgierska.
Dlatego, mówił, jest pośpiech. Dodał, że "jak Węgrzy będą mieli prezydencję, to będą blokować najprawdopodobniej zdjęcie z Polski tej procedury z artykułu 7, ponieważ sami są nią objęci".
- Najprawdopodobniej 21 maja Rada do Spraw Ogólnych, czyli ministrowie spraw zagranicznych albo spraw europejskich, państw członkowskich wypowiedzą się. I najprawdopodobniej po prostu podejmą albo przez takie porozumienie, a jeśli uznają, że ważne jest głosowanie, to większościowe głosowanie, decyzję o zakończeniu procedury - powiedział.
"Chodzi o to, żebyśmy byli członkiem Unii Europejskiej poważnie"
Grzeszczak mówił, że "cała procedura jest dotknięta tym, że jest źle napisana, ona jest niemożliwa do przeprowadzenia w sytuacji, kiedy więcej niż jedno państwo ma problemy z praworządnością, ale zakończenie jej miałoby bardzo duży wizerunkowy, prestiżowy charakter". Dodał, że "tak naprawdę my nie mamy z tą procedurą żadnych konkretnych reperkusji, więc z nią czy bez niej możemy funkcjonować". - Ale nie o to chodzi. Chodzi o to, żebyśmy byli, mówiąc tak najprościej, czyści co do tego, że jesteśmy we właściwym miejscu, we właściwym czasie, czyli członkiem Unii Europejskiej poważnie, a nie tak na pół gwizdka - zaznaczył.
Artykuł 7
Artykuł 7 traktatu o Unii Europejskiej daje Unii możliwość dyscyplinowania i karania państw, które naruszają unijne wartości. Sama procedura składa się z kilku etapów. Pierwszym jest uznanie, że w jednym z państw istnieje ryzyko naruszeń (7.1.). Następnie, w drugim kroku wszystkie rządy stwierdzają, że naruszenie jest stałe, poważne (7.2.) i jeśli tak się stanie, można przejść do trzeciego etapu. Tym jest głosowanie nad sankcjami (7.3.).
Procedura w ramach tego artykułu została uruchomiona wobec Polski 20 grudnia 2017 roku.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: artjazz/Shutterstock