Sąd Rejonowy w Pabianicach zastosował areszt wobec czterech z dwunastu zatrzymanych członków "gangu policjantów". Ośmiu podejrzanych, w tym czterech funkcjonariuszy i strażnik więzienny, po przedstawieniu zarzutów, zwolniono.
Do aresztu trafili dwaj policjanci, w tym podejrzany o kierowanie gangiem łódzki antyterrorysta, 34-letni Przemysław G. Aresztowano także innego szefa gangu, 35-letniego Sławomira F., właściciela firmy ochroniarskiej. Grożą im kary do 10 lat więzienia - poinformował Rafał Sławnikowski z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Ośmiu podejrzanych wróciło do domu
Po przedstawieniu zarzutów ośmiu zatrzymanych zwolniono. Zawieszono ich w czynnościach służbowych, zastosownano wobec nich dozór policyjny oraz otrzymali oni zakaz opuszczania kraju. Funkcjonariusze muszą się liczyć także z dyscyplinarnym wydaleniem ze służby.
Wszystkim podejrzanym przedstawiono zarzuty udziału w grupie przestępczej, wymuszeń rozbójniczych i płatnej protekcji. Na funkcjonariuszach ciążą też zarzuty utrudniania śledztwa, ujawnienia tajemnicy służbowej i składania fałszywych zeznań.
Grupę rozbił CBŚ
Policjanci z CBŚ i Biura Spraw Wewnętrznych KGP zatrzymali w poniedziałek 12 osób, w tym sześciu policjantów i strażnika więziennego podejrzewanych o udział w zorganizowanej przestępczości. Od kilku lat wymuszali haracze od właścicieli dyskotek i restauracji w województwie łódzkim i wielkopolskim.
Policja apeluje do pokrzywdzonych
Gang działał w Łodzi, Bełchatowie, Piotrkowie Trybunalskim, Sieradzu oraz na terenie Wielkopolski. Śledczy apelują do pokrzywdzonych właścicieli lokali o zgłaszanie się do organów ścigania. Według policji możliwe są kolejne zatrzymania w tej sprawie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24