Nie ma żadnych pieniędzy na wycenę tego, jeżeli spędza się lata w stalinowskim więzieniu. Kto kwestionuje ten wyrok? Ci sami, którzy reprezentują środowisko polityczne, które wydawało miliony złotych z Funduszu Sprawiedliwości na nieistniejące fundacje - mówił w TVN24 Krzysztof Kwiatkowski. Senator komentował sprawę Anny "Paulinki" Jakubowskiej, której podległa Zbigniewowi Ziobrze prokuratura i rzecznik dyscyplinarny sędziów chcą odebrać część zadośćuczynienia za pięć lat niesłusznego skazania.
Senator, szef senackiej komisji ustawodawczej i były minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski pytany był w "Jeden na jeden" w TVN24 o sprawę weteranki Powstania Warszawskiego Anny Jakubowskiej, o pseudonimie Paulinka.
"Paulinkę" tuż po wojnie skazano za rzekomą działalność na rzecz zmiany ustroju w Polsce, mimo że nie angażowała się wtedy politycznie. Spędziła w więzieniu ponad pięć lat. W tym czasie przebywała w urągających warunkach, była bita, poniżana i torturowana. Nie miała też kontaktu z kilkuletnim synem. Rozpadło się jej małżeństwo, a ona sama podupadła na zdrowiu.
13 grudnia 2021 roku w stołecznym Sądzie Okręgowym kobiecie przyznano 9 milionów złotych zadośćuczynienia. "Gazeta Wyborcza" przekazała, że do sądu skierowano dwie apelacje. Wyrok zaskarżyli: Prokuratura Okręgowa w Warszawie oraz Piotr Schab, rzecznik dyscyplinarny sędziów. Według Schaba kwotę z wyroku należy obniżyć do trzech milionów.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie oraz Piotr Schab, rzecznik dyscyplinarny sędziów, zaskarżyli wyrok, który przyznawał bohaterce Powstania Warszawskiego dziewięć milionów złotych zadośćuczynienia za gehennę, jaką przeszła po wojnie w stalinowskim więzieniu - pisze "Gazeta Wyborcza".
"Powinni podejść, przeprosić"
- To sytuacja haniebna. To niezależny i niezwisły sąd przyznał odszkodowanie osobie, która jest ofiarą czasów stalinowskich, z przepięknym życiorysem walki w czasie drugiej wojny światowej i Powstaniem Warszawskim. Nie ma tak naprawdę żadnych pieniędzy na wycenę tego, jeżeli spędza się lata w stalinowskim więzieniu. Kto dzisiaj kwestionuje ten wyrok? Ci sami, którzy reprezentują środowisko polityczne, które wydawało miliony złotych z Funduszu Sprawiedliwości na nieistniejące fundacje - komentował Kwiatkowski.
>> Fundacja Życie i dziesięć milionów z Funduszu Sprawiedliwości >> Kasa Nostra. Jak syn zapłacił matce pieniędzmi z Funduszu Sprawiedliwości
Przypomniał przy tym, że Piotr Schab jest powołany na funkcję rzecznika "decyzją ministra sprawiedliwości". - To są reprezentanci de facto pewnej struktury organizacyjnej obecnego kierownictwa resortu. I oni dzisiaj mówią, że będziemy z aptekarską dokładnością wyliczać, czy należą się takie pieniądze, czy nie - zaznaczał.
- Jedyne, co powinny zrobić te osoby, to podejść, przeprosić i powiedzieć, że natychmiast się z tego wycofują, a przede wszystkim powinni podziękować, bo życiorys tej osoby jest życiorysem, który powinien stanowić wzór dla pokoleń przyszłych Polaków - mówił dalej. - Jeżeli państwo polskie coś może zrobić, to oddać takim ludziom cześć, honor i zadośćuczynienie - dodał.
Kwiatkowski na koniec tego wątku przyznał, że "jest mu wstyd", gdy słyszy o tych apelacjach. - Przepraszam tę osobę w imieniu państwa polskiego. Jestem głęboko przekonany, że wkrótce nadejdą czasy, w których osoby zajmujące kierownicze stanowiska za to zdarzenie przeproszą - przekazał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP