Jakie cele ma Alaksandr Łukaszenka w destabilizowaniu sytuacji na granicach? Były prezydent Aleksander Kwaśniewski mówił w "Kropce nad i" w TVN24, że prezydent Białorusi "szykuje nam poważny problem". Zwracał uwagę, że w zamian za pomoc w rozwiązaniu kryzysu Łukaszenka może chcieć między innymi cofnięcia sankcji nałożonych na jego kraj.
We wtorek Rada Ministrów wystąpiła do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na obszarze części województw podlaskiego i lubelskiego. Ma on obowiązywać przez 30 dni w pasie przygranicznym i objąć 115 miejscowości na Podlasiu i 68 na Lubelszczyźnie. W projekcie uchwały napisano, że ma to związek z "wyjątkowym charakterem oraz nadzwyczajną skalą presji migracyjnej na granicy polsko-białoruskiej".
Na granicy, w okolicach miejscowości Usnarz Górny, od ponad 20 dni dni koczuje grupa migrantów. Przejście do Polski uniemożliwia im Straż Graniczna i wojsko.
Kwaśniewski o stanie wyjątkowym: przyczyna jest zapewne jedna
W "Kropce nad i" w TVN24 były prezydent Aleksander Kwaśniewski stwierdził, że sytuacja jest "całkowicie nieadekwatna do decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego". - Ta decyzja jest od początku podejrzana, moi zdaniem nie ma powodu, żeby wprowadzać (stan wyjątkowy - red.) - ocenił. - Przyczyna jest zapewne jedna: ograniczenie możliwości dostępu dla mediów, dla dziennikarzy, dla różnych obserwatorów, dla organizacji pozarządowych do tego pasa granicznego, czyli w jakimś sensie ułatwienie sobie życia. Bez kontroli społecznej, bez kontroli mediów zapewne będzie trochę wygodniej, ale nie będzie lepiej - mówił dalej.
Kwaśniewski zwracał uwagę, że w tej sytuacji powinna zostać zwołana przez prezydenta Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Stwierdził, że "powinna być już zwołana wielokrotnie".
- Lepszej formuły niż Rada Bezpieczeństwa Narodowego nie ma, ale prezydent zaniechał korzystania z tego instrumentu - dodał.
Kwaśniewski: Łukaszenka szykuje nam poważny problem
Były prezydent mówił także o wymiarze międzynarodowym obecnego kryzysu związanego z sytuacją na granicy. - Nie ma żadnej wątpliwosci, że Łukaszenka szykuje nam poważny problem - podkreślił.
Stwierdził, że działania Alaksandra Łukaszenki w tej sprawie to jest "swoisty podwójny nelson założony na nas i na Unię Europejską".
Wskazywał na "trzy główne elementy" w działaniu Łukaszenki.
Jako pierwszy wymienił to, że Łukaszenka w zamian za pomoc w rozwiązaniu kryzysu może chcieć cofnięcia sankcji nałożonych na jego kraj.
Zdaniem Kwaśniewskiego drugim celem Łukaszenki jest "casus Erdogana". - Czyli, że "ja zatrzymam uchodźców, pod warunkiem że otrzymam za to odpowiednie pieniądze" - mówił, przypominając, że prezydent Turcji otrzymał "miliardy dolarów" w związku z tym.
Jako kolejny cel Kwaśniewski wymienił prowokowanie "do złych zachowań w sferze humanitarnej" i pokazywanie tego jako przykład zakłamania Zachodu, który mówi o potrzebie respektowania praw człowieka.
- Jeżeli to są trzy elementy główne polityki Łukaszenki, to po stronie unijnej - poprzez rozmowy ministrów spraw zagranicznych, ministrów spraw wewnętrznych, także premierów - trzeba szybko szukać odpowiedzi, trzeba w jakiś sposób przeciwstawić się temu, bo nieopanowana fala uchodźcza będzie zagrożeniem dla wszystkiego - i dla bezpieczeństwa, ale także dla politycznej stabilności w Europie - zwracał uwagę Kwaśniewski.
Kwaśniewski: Tusk jest teraz dużo dojrzalszym politykiem
Aleksander Kwaśniewski komentował także powrót Donalda Tuska na czoło Platformy Obywatelskiej.
Stwierdził, że były premier i były szef Rady Europejskiej "teraz jest dużo dojrzalszym politykiem, patrzącym dużo szerzej" i ma "duże doświadczenie, które zebrał na szczytach światowej polityki".
- Wydaje mi się, że to będzie owocowało. Jeżeli on mówi dzisiaj o kwestiach klimatycznych, jeżeli on weryfikuje swoje poglądy dotyczące na przykład kwestii związków partnerskich, może jeszcze nie małżeństw homoseksualnych, to to są już wyraźnie elementy postępu w sferze myślenia - powiedział.
Kwaśniewski: opozycja powinna przyjąć, że wybory wiosenne są realne
Kwaśniewski mówił także o tym, jak powinna się zachować opozycja, gdyby miało dojść do przyśpieszonych wyborów parlamentarnych.
Wskazywał, że "powinna przygotować się dobrze i przyjąć, że wybory wiosenne są realne". - Jeżeli w parlamencie będzie sytuacja mniej więcej pół na pół (jeśli chodzi o liczbę parlamentarzystów opozycji i koalicji rządowej - red.), to tak długo się porządzić nie da - mówił dalej.
Dodał, że oprócz sejmowej arytmetyki kolejnym czynnikiem, który może doprowadzić do przyśpieszenia wyborów, będzie obecna sytuacja gospodarcza.
Kwaśniewski stwierdził ponadto, że "to, co może skłaniać Jarosława Kaczyńskiego do przyśpieszonych wyborów, to jest sytuacja opozycyjna, to znaczy, żeby dać im mało czasu, zaskoczyć". Tu były prezydent wrócił do Donalda Tuska i roli, jaką może on odegrać w formowaniu koalicji wyborczej.
- Tusk ma pewne umiejętności koalicyjne i stworzenie jak najszerszej możliwej koalicji miałoby sens - powiedział. Jednocześnie przyznał, że jego zdaniem jedna wspólna lista partii opozycyjnych jest niemożliwa.
Dodał jednak, że "jeżeli wybory będą z zaskoczenia, to szansa stworzenia szerokiej koalicji będzie większa". Uzasadniał to tym, że brak czasu może sprawić, iż poszczególne partie nie będą negocjować "co do szczegółów" dotyczących ich politycznej współpracy, tylko skupią się na tworzeniu list i na kampanii wyborczej.
Kwaśniewski: w sprawie ustawy anty-TVN prezydent nie powinien ulegać naciskom
Gość TVN24 odniósł się także do ustawy anty-TVN i do stosunku prezydenta Andrzeja Dudy do niej. Prezydent, komentując ją pod koniec sierpnia w telewizji państwowej, powiedział, że to "bardzo kontrowersyjne rozwiązanie, które jest niezrozumiałe dla naszych amerykańskich partnerów".
- Jeżeli prezydent chce się trzymać tego, co powiedział, to niech to zrobi, niech nie ulegnie naciskom czy nawet zastraszaniom, które może mieć miejsce ze strony polityków PiS-u w jego kierunku - powiedział Kwaśniewski.
- Siła prezydenta polega na tym, że ma już drugą kadencję, trzy i pół roku (do jej końca - red.) i że, jak sam powiedział, odpowiada przed Bogiem i historią. No i odpowiada przed nami, przed społeczeństwem. Więc dobrze byłoby, żeby ta odpowiedzialność polegała na tym, żeby tego złego prawa, prawa, które jest w istocie barbarzyńskie, nie przyjmować - dodał gość "Kropki nad i".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock