W środę Sejm debatował nad obywatelskimi projektami ustaw – w tym między innymi nad ustawą zaostrzającą prawo aborcyjne czy prawem do udziału dzieci w polowaniach. - Osoby przedstawiające te projekty nie opierają się na faktach – mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 aktorka Maja Ostaszewska.
W środę po godzinie 16.30 rozpoczęło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. To projekt "Zatrzymaj aborcję" - zakłada on zniesienie możliwości przerwania ciąży ze względu na duże prawdopodobieństwo ciężkich i nieodwracalnych wad płodu.
Aktorka Maja Ostaszewska, która wcześniej aktywnie uczestniczyła w protestach przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego, w "Faktach po Faktach" w TVN24 zwróciła uwagę, że mamy do czynienia z sytuacją nadzwyczajną. – Myślę, że oburzającą dla tysięcy Polek i Polaków. Stałym elementem demokracji jest możliwość wyrażenia naszego obywatelskiego sprzeciwu w formie protestów, które w tej chwili w zwykłym wymiarze są niemożliwe – zwracała uwagę.
"To nie są projekty konserwatywne, to są projekty fundamentalistów"
- W momencie, kiedy ludzie martwią się o zdrowie, bezpieczeństwo swoich bliskich i przetrwanie w związku z kryzysem gospodarczym, kiedy oczekujemy, że rządzący będą zajmować się tym, jak najłagodniej wyjść z tej sytuacji i jak pomóc obywatelom funkcjonować po tym czasie izolacji, procedowane są projekty tak bardzo kontrowersyjne – mówiła wskazując na badania, według których z proponowanymi zmianami nie zgadza się większość społeczeństwa.
- Przesłanką trwałego uszkodzenia płodu jest domknięcie systemu, dlatego że w Polsce 97 procent aborcji odbywa się właśnie z powodu tej przesłanki – podkreśliła. Aktorka zapowiada, że „kobiety w Polsce nie dadzą sobie zamknąć ust”.
Mimo obostrzeń związanych z koronawirusem, w wielu miastach Polki i Polacy na różne sposoby pokazywali sprzeciw wobec tego projektu - w Warszawie samochodowy protest przeprowadzono na rondzie Dmowskiego.
- Projekty są przerażające. To nie są projekty konserwatywne, to są projekty fundamentalistów. Osoby przedstawiające te projekty nie opierają się na faktach ani na tym jak naprawdę to wygląda – mówiła Maja Ostaszewska. - Tworzą jakieś chore wizje na temat tego, jak przeprowadzana jest aborcja – dodała.
"Symboliczne i straszne jest to, że to są projekty tak bardzo okrutne"
W środę debatowano również na temat obywatelskiego projektu ustawy, który zezwalać będzie osobom niepełnoletnim brać udział w polowaniach.
- Symboliczne i straszne jest to, że to są projekty tak bardzo okrutne i fundamentalistyczne. Ten zupełnie chory projekt przywrócenia tego, żeby dzieci brały udział w polowaniach, podczas kiedy wszyscy specjaliści: psycholodzy, kryminologowie, stowarzyszenia przeciwko przemocy w rodzinie i szereg innych wyraźnie wskazuje na to, że jest to bardzo groźne dla dzieci – wskazywała Maja Ostaszewska.
- Może być potworną traumą, a w skutkach może prowadzić do znieczulenia na jakiekolwiek zadawanie cierpienia, ponieważ pokazywanie, że zabijanie, znęcanie się jest w porządku, naprawdę może wypaczyć psychikę dziecka – dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24