Sprawa mieszkania Karola Nawrockiego jest sprzeczna z oczekiwaniami wyborców PiS. Ich kandydat miał mieć zupełnie inne cechy - powiedziała w "Jeden na jeden" w TVN24 Ewa Marciniak, szefowa Centrum Badania Opinii Społecznej.
Doniesienia w sprawie okoliczności nabycia przez kandydata PiS Karola Nawrockiego mieszkania od pana Jerzego zdominowały ostatnie dni kampanii wyborczej.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
"Wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, wbrew temu, co często sądzimy, też nie są monolitem"
Szefowa CBOS Ewa Marciniak została zapytana w "Jeden na jeden" w TVN24, czy ta sprawa w istotny sposób wpłynie na wynik wyborów prezydenckich. - Myślę, że tak. Ta istotność okaże się za chwilę, gdy będzie więcej sondaży - powiedziała.
- Ale dla wyborców Prawa i Sprawiedliwości, bo to są głównie przecież sympatycy Karola Nawrockiego, choć jeszcze nie w całości, to jest o tyle ważne, że to jest sprzeczne z ich oczekiwaniami. Bo ich kandydat miał mieć zupełnie inne cechy osobowości, zupełnie inne cechy działań, zupełnie inne oczekiwania wobec niego były. Gdy kilka tygodni badaliśmy właśnie te oczekiwania, to głównym oczekiwaniem była pomoc osobom starszym - mówiła Marciniak.
Na uwagę, że może ci wyborcy uwierzą politykom PiS, którzy mówią, że to jest dmuchana afera, nie warto o to pytać, Marciniak powiedziała, że "wyborcy Prawa i Sprawiedliwości, wbrew temu, co często sądzimy, też nie są monolitem".
- Oczywiście jest taka część elektoratu, która ma silny związek emocjonalny ze swoimi liderami. Ten silny związek emocjonalny sprawia, że różne kwestie, na przykład zaniechania, błędy, czy nawet wykroczenia i przestępstwa są w różny sposób usprawiedliwiane - zaznaczyła.
Dodała jednak, że są też wyborcy, "których poniekąd samo Prawo i Sprawiedliwość stworzyło poprzez programy socjalne, którzy z tej grupy biorców przeszli do grupy osób bardziej kreatywnych w sferze ekonomicznej i na przykład dobrze wykorzystali te transfery socjalne". - To są wyborcy, którzy są co najmniej w grupie centrum, prawica-centrum - mówiła.
"Nic nie wskazuje na to, że będzie mijanka"
Szefowa CBOS została też zapytana, czy afera mieszkaniowa sprawia, że wraca pytanie dotyczące tego, kto ewentualnie zajmie drugie miejsce w pierwszej turze wyborów - Karol Nawrocki, czy kandydat Konfederacji Sławomir Menztezn.
Marciniak odparła, że "póki co nic nie wskazuje na to, że będzie ta tak zwana słynna mijanka, bo jest około dziesięciu punktów procentowych różnicy". - To jest bardzo trudno nadrobić w tak krótkim czasie - dodała.
- Natomiast rzeczywiście wypowiedzi Sławomira Mentzena są w jakimś stopniu prognostyczne i dla samej Konfederacji, jeśli zetkniemy je z wypowiedziami Krzysztofa Bosaka, no i dla samego potencjalnego sojuszu Konfederacji z Prawem i Sprawiedliwością w 2027 roku - oceniła.
- Według mnie ważniejsze jest teraz, żeby popatrzeć na to, co będzie w 2027 roku niż teraz, czy Sławomir Mentzen będzie w drugiej turze - dodała.
Szefowa CBOS: poparcie dla Nawrockiego zdecydowanie się zmieni
Marciniak odniosła się też do sondażu CBOS przeprowadzonego od 22 do 24 kwietnia. Wynika z niego, że Rafał Trzaskowski uzyskałby 31 procent poparcia, a Karol Nawrocki - 27 procent.
Była w związku z tym pytana, czy sondaż się sprawdzi w tych wyborach. Szefowa CBOS podkreśliła, że sondaż "jest fotografią aktualnych nastrojów, aktualnych opinii, przekonań, więc nie obejmuje oczywiście afery mieszkaniowej".
Oceniła, że poparcie dla Karola Nawrockiego "zdecydowanie się zmieni".
Autorka/Autor: js/akw
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Darek Delmanowicz