Czterolatek utonął w studzience. Zarzuty dla władz przedszkola

Zabierzów
Zabierzów. Tragedia w przedszkolu, 4-latek wpadł do zbiornika wodnego
Źródło: TVN24

Była zastępczyni dyrektora przedszkola w Zabierzowie pod Krakowem Agnieszka B. i prowadzący placówkę Cezary S. usłyszeli zarzuty w sprawie śmierci czterolatka. Chłopiec we wrześniu 2023 roku utonął w głębokiej na pięć metrów studzience na placu zabaw.

Prokuratura Okręgowa w Kielcach postawiła zarzuty dwóm osobom w związku ze śmiercią czteroletniego chłopca, który we wrześniu 2023 r. zginął na placu zabaw w Zabierzowie (woj. małopolskie).

Dzieci bawiły się przy niezabezpieczonym zbiorniku

Zarzuty usłyszeli była zastępczyni dyrektora przedszkola Agnieszka B. i prowadzący placówkę Cezary S. Prokurator uznał, że w latach 2018-2023 jako osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo dzieci umyślnie narazili podopiecznych na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - poinformował w czwartek rzecznik kieleckiej prokuratury Daniel Prokopowicz.

Tragiczny wypadek na placu zabaw w Zabierzowie
Tragiczny wypadek na placu zabaw w Zabierzowie
Źródło: TVN24

- Wbrew obowiązującym przepisom wykonano plac zabaw na zbiorniku na nieczystości, nie informując o tym pracowników opiekujących się dziećmi. Nie zabezpieczono właściwie otworów zbiornika, a także nie przeprowadzano okresowych kontroli stanu nawierzchni placu, co doprowadziło do tragicznego w skutkach wypadku - powiedział prokurator Prokopowicz.

Otwór miał pięć metrów głębokości, był pełen wody
Otwór miał pięć metrów głębokości, był pełen wody
Źródło: TVN24

Z ustaleń prokuratury wynika, że płyta OSB przykrywająca zbiornik zapadła się pod ciężarem dziecka, które wpadło do środka i utonęło. Do wypadku doszło 28 września 2023 r. Policja została poinformowana o zaginięciu dziecka na terenie przedszkola przy ul. Leśnej w Zabierzowie. Strażak wydobył ciało chłopca z wypełnionej wodą, głębokiej na pięć metrów studzienki.

Podejrzani nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień. Prokurator nie zdecydował się na zastosowanie środków zapobiegawczych.

Śledztwo zostało przeniesione do Kielc, by - jak zaznaczyli śledczy - uniknąć wątpliwości co do bezstronności prowadzących dochodzenie.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: