Bocheński: ta kampania wyborcza jest bardzo dziwna

Tobiasz Bocheński
Bocheński: patrząc szeroko na kampanię wyborczą, to jest bardzo dziwna kampania
Źródło: TVN24

- Pozostawiając samego Karola Nawrockiego i patrząc szeroko na kampanię wyborczą, to jest bardzo dziwna kampania - ocenił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 europoseł PiS Tobiasz Bocheński. Stwierdził również, że kampania jest zdarzeniem "wymagającym reagowania na kryzys".

Kluczowe fakty:
  • O kampanii prezydenckiej kandydata PiS Karola Nawrockiego mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 europoseł tego ugrupowania Tobiasz Bocheński.
  • Został również zapytany o nowe wątpliwości w sprawie nabycia przez Nawrockiego mieszkania od starszego mężczyzny - pana Jerzego - który od roku przebywa w domu pomocy społecznej.
  • - To są drobne błędy - ocenił Bocheński w nawiązaniu do rozbieżności dat dokumentów, które prezentował kandydat PiS w swoim niedawnym nagraniu, mającym na celu wyjaśnienie okoliczności nabycia przez niego kawalerki.

W czwartek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był europoseł PiS Tobiasz Bocheński, który został zapytany, jak ocenia kampanię prezydencką Karola Nawrockiego. - Uważam, że w ogóle pozostawiając samego Karola Nawrockiego i patrząc szeroko na kampanię wyborczą, to jest bardzo dziwna kampania - odpowiedział.

- Jest to po pierwsze kampania, w której najpierw przez kilka miesięcy ogniskowaliśmy swoją uwagę na sprawach międzynarodowych, na tym, co zrobił Donald Trump, a nie na tym, co robią kandydaci na prezydenta. Następnie było bardzo dużo takich tematów incydentalnych, co robił rząd, co się działo w sprawach europejskich, które przykrywały tę kampanię i ona jest w tym sensie dziwna - mówił.

Tobiasz Bocheński
Tobiasz Bocheński
Źródło: TVN24

Bocheński: kampania Karola Nawrockiego jest bardzo dobra

Prowadzący Konrad Piasecki zapytał Bocheńskiego o doniesienia medialne, według których miał on w pewnym momencie przekazać prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu dokument, w którym przedstawił krytyczne stanowisko wobec kampanii Nawrockiego. - Jedyne, co powiedziałem, to że rozmawiam z panem premierem Kaczyńskim. Mam ten przywilej, że dość często na tematy różne, od filozofii, przez literaturę, po bieżącą politykę - wyjaśniał.

Dopytywany, czy jego uwagi i pomysły zostały wysłuchane, odpowiedział: - Kampania jest zawsze zdarzeniem bardzo dynamicznym, bardzo spontanicznym, wymagającym reagowania na kryzys, niemalże zarządzania kryzysowego (...). Uważam, że kampania Karola Nawrockiego jest bardzo dobra. 

Europoseł dodał, że "stara się dzielić swoimi uwagami, swoimi spostrzeżeniami ze wszystkimi: ze sztabem, ze współpracownikami, z kandydatem, po to, aby wygrali, bo bardzo mu na tym zależy, żeby Karol Nawrocki został prezydentem Rzeczypospolitej".

Sprzeczne tłumaczenia Nawrockiego w sprawie mieszkania. "Drobne błędy"

Piasecki zapytał o model zarządzania kryzysowego sprawą drugiego mieszkania Nawrockiego. Kandydat PiS w trakcie debaty w Końskich powiedział, że ma jedno mieszkanie. Portal Onet ujawnił, że polityk ma też drugie. Nabył je od starszego mężczyzny, pana Jerzego, w niejasnych okolicznościach i w zamian za opiekę nad nim. Jednak 80-latek od ponad roku przebywa w domu pomocy społecznej.

W poniedziałek, tuż przed ostatnią debatą prezydencką, Nawrocki opublikował w mediach społecznościowych nagranie, w którym mówił o okolicznościach nabycia kawalerki. Pokazał również list od starszego mężczyzny - jak sam powiedział - z 2011 roku. Na liście widnieje jednak data "12.11.2012".

- To są drobne błędy - stwierdził Bocheński. - Ja na to patrzę w ten sposób, że pozostawał w bardzo ciągłym i bliskim kontakcie z panem Jerzym, wbrew niektórym opiniom.

Jak tłumaczył, "on na przykład bardzo często się w liczbach myli, dlatego stara się w wywiadach nimi nie rzucać swobodnie, bo naraża się właśnie na tego rodzaju błędy". Dopytany, czy wyobraża sobie właśnie taki błąd, odpowiedział: - Będąc kandydatem na prezydenta, po sześciu albo więcej miesiącach pracy od godziny 5 rano do 22, tak, wyobrażam sobie, że to jest nieprawdopodobnie męczące.

Czy akt notarialny został podpisany w areszcie śledczym?

Piasecki zapytał, czy akt notarialny - umowę przedwstępną sprzedaży mieszkania - pan Jerzy podpisał, gdy przebywał w areszcie śledczym w Gdańsku. Z nieoficjalnych informacji TVN24 wynika, że starszy mężczyzna przebywał tam od 19 listopada 2011 roku do 17 maja 2012 - natomiast akt notarialny miał być podpisany w styczniu.

Bocheński odpowiedział, że "nie wie tego". - Dlaczego mamy podważać akt notarialny? - zapytał.

- Ja po prostu nie widzę powodu, dla którego czynność prawna, która nie budzi wątpliwości z punktu widzenia formalnego ani materialnego - mówiąc jak prawnik - mam ją podważać - kontynuował.

Dopytywany, czy to możliwe, aby notariusz przyszedł do aresztu i podpisał akt notarialny, europoseł odpowiedział: - Ponieważ nie skończyłem aplikacji notarialnej i nie jestem rejentem, to trzeba zapytać kogoś z samorządu.

"Najistotniejsze jest to, że jest akt notarialny"

Piasecki zapytał następnie o prawdziwość ujawnionego niedawno przez portal Interia dokumentu z 2021 roku, z którego wynika, że Nawrocki zobowiązał się do dożywotniej opieki nad panem Jerzym. - Nie wiem. Wiem na pewno, że nie jest to umowa dożywocia i nie jest to żadne zobowiązanie. Jest to forma oświadczenia - mówił Bocheński.

- Z tego, co ja domniemywam, jest to oświadczenie złożone dla służb, dlatego że każdy, kto chce uzyskać dostęp do dokumentów tajnych, ściśle tajnych (...), przechodzi bardzo długą procedurę - dodał.

Europoseł ocenił, iż "w tej sprawie najistotniejsze jest to, że jest akt notarialny, który jest dokumentem niepodważalnym". - Karol Nawrocki, żeby rozwiać wszystkie ataki polityczne na niego, powiedział, że to mieszkanie oddaje, bo mu nie jest potrzebne i nigdy nie pobierał z niego pożytków. Pomagał panu Jerzemu i będzie pomagał - podsumował.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: