Przyznawanie milionowych dotacji przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju wzbudziło kontrowersje i szereg komentarzy. Między innymi 55 milionów złotych przyznano 26-latkowi, który założył firmę już w trakcie trwania konkursu. Nadzorujący prace NCBR wiceminister Jacek Żalek milczy w tej sprawie. O jego możliwą dymisję pytany był wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba ujawnili kolejne fakty dotyczące dotacji z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). Dotacja w wysokości 55 milionów została przyznana 26-latkowi, który firmę założył już po ogłoszeniu naboru do konkursu z kapitałem zakładowym wynoszącym 5 tysięcy złotych, a 123 miliony złotych firmie z Białegostoku, która - jak ustalili posłowie - od czasu założenia w 2020 roku co roku przynosiła straty. Posłowie w ubiegłym tygodniu informowali, że zablokowali wypłatę tych dwóch dotacji. Kontrolę w NCBR prowadzą zarówno CBA, jak i Najwyższa Izba Kontroli.
Pracę NCBR nadzorował wiceminister w resorcie funduszy i polityki regionalnej Jacek Żalek, jednocześnie wiceprezes Partii Republikańskiej. Do tej pory nie wypowiedział się w sprawie.
CZYTAJ TAKŻE: Milczenie Żalka w sprawie NCBR. "Był w kaplicy. Bardzo zastanawiające, że na głosowaniach go nie ma" >>>
Dymisja Żalka? Terlecki odpowiada
O to, czy widzi powody do dymisji Jacka Żalka, pytany był w Sejmie przez reporterkę "Faktów" TVN Arletę Zalewską, wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. - Tak - odpowiedział krótko. Nie odpowiadał na kolejne pytania, między innymi o to, dlaczego widzi powody do dymisji.
Jacek Żalek funkcję wiceministra sprawuje od kwietnia 2020 roku. Przejął wtedy obowiązki Kamila Bortniczuka, który podał się do dymisji i został przez premiera odwołany z pełnionej dotąd funkcji wiceministra funduszy i polityki regionalnej.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24