W najnowszej odsłonie afery mailowej pojawił się wątek ojca Tadeusza Rydzyka i jego korespondencji z premierem Mateuszem Morawieckim. Pytany o sprawę szef rządu odparł, że nie będzie komentować informacji, które "spływają z rosyjskich serwerów". - Nie ma sensu wpisywać się w wrogie działania wrogich nam państw - powiedział Morawiecki.
W internecie od kilku miesięcy pojawia się korespondencja mająca pochodzić - jak sugerują zrzuty ekranu - z prywatnej poczty szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Rządzący kwestionowali prawdziwość maili, ale do tej pory nie pokazali ani jednego przykładu zmanipulowanej korespondencji.
W najnowszej odsłonie afery mailowej pojawia się wątek ojca Tadeusza Rydzyka. Miał on w 2018 roku skarżyć się premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, że szef jego kancelarii Michał Dworczyk nie reagował w sprawie Parku Pamięci Narodowej w Toruniu. "To pilne" - można przeczytać w ujawnionej wiadomości. Dworczyk w mailu do Morawieckiego miał zapewniać, że zajmuje się sprawą. "Staram się nie dopuścić aby w rozliczeniu była np. faktura na 1,2 mln dla szkoły TR" - czytamy.
Park został otwarty w sierpniu ubiegłego roku. Na uroczystości pojawili się między innymi premier Mateusz Morawiecki i prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Morawiecki: nie komentujemy informacji
O tę sprawę premier był pytany w sobotę, na konferencji prasowej w szpitalu tymczasowym we Wrocławiu.
- Nie komentujemy informacji, które spływają z rosyjskich serwerów i które są de facto realizacją scenariusza napisanego gdzieś w Moskwie - odparł Mateusz Morawiecki, zapytany przez reportera TVN24, jak często SMS-uje z ojcem Tadeuszem Rydzykiem. - Trzymam się tej zasady, ponieważ nie ma sensu wpisywać się w wrogie działania wrogich nam państw - dodał.
Źródło: TVN24