W kolejnej odsłonie afery mailowej pojawił się wątek możliwości sprowadzenia z Chin sprzętu medycznego. Wynika z niej, że pośrednio, poprzez osoby prywatne, premier Mateusz Morawiecki miał otrzymać propozycję zakupu kombinezonów i masek po "niespekulacyjnych" cenach. Następnie szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał Kuczmierowski miał napisać, że "koordynuje temat". Domniemana wymiana maili pochodzi z 16 i 17 marca 2020 roku, czyli krótko po tym, jak w Polsce potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa.
W internecie od kilku miesięcy pojawia się korespondencja mająca pochodzić - jak sugerują zrzuty ekranu - z prywatnej poczty szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. Rządzący kwestionowali prawdziwość maili, ale do tej pory nie pokazali ani jednego przykładu zmanipulowanej korespondencji. W zeszłą sobotę w RMF FM wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin potwierdził autentyczność maila, w którym premier prosi go o wezwanie na rozmowę ambasadora Niemiec, w związku z niekorzystnymi dla rządu publikacjami w dzienniku "Fakt".
W kolejnej odsłonie afery mailowej pojawiają się doniesienia dotyczące korespondencji związanej z możliwością sprowadzenia z Chin sprzętu medycznego. Domniemana wymiana maili pochodzi z 16 i 17 marca 2020 roku, czyli krótko po tym, jak w Polsce potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa.
Możliwość zakupu sprzętu
Opublikowana w internecie domniemana korespondecja to ciąg przekazywanych sobie informacji, które finalnie - jak wynika z ujawnionych materiałów - docierają do premiera Mateusza Morawieckiego. Z ich treści można wnioskować, że z propozycją zaopatrzenia z Chin miał wyjść Arkadiusz Chwaścik z firmy ARPRO. Miał ją przekazać Albertowi Łyjakowi, a ten - szefowi Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michałowi Kuczmierowskiemu.
Wszystkie cytaty przytaczamy z zachowaniem pisowni oryginalnej.
"Witam, wysyłam bo uznałem, że jest to bardzo ważne. Dostałem propozycję zaopatrzenia z Chin sprzętu zabezpieczającego dla lekarzy od dobrego znajomego w normalnych (niespekulacyjnych) cenach. przesyłam całą wiadomość z załącznikiem. przesyłam ponieważ internet, portale społecznościowe ogarniety jest apelami szpitali i innych placówek o pomoc. (załączam na końcu korespondencji taki apel) W pewnym momencie pewnie będzie ciężko kupić cokolwiek. A Urząd Wojewódzki i Marszałkowski są bezradne w podejmowaniu decyzji" - brzmi treść maila, którego autorstwo przypisywane jest Łyjakowi.
Jak wynika z dalszej części ujawnionej wiadomości, następnie pojawia się fragment, który ma pochodzić z wiadomości od Arkadiusza Chwaścika. "Mamy maski, kombinezony i inny sprzęt dla lekarzy. Przykładowe ceny w Chinach (Ceny dynamicznie sie zmieniają). Wiemy, że w polskim szpitalom brakuje sprzętu, a jak nie zadbamy o pracowników służby zdrowia to nie będzie miał kto leczyć pacjentów. Kombinezon około 90 zł Maska lekarska około 10-15 zł. Możemy polecieć do Chin i przywieźć towar w parę dni. Potrzebna nam zgoda rządu polskiego i samolot. Proponujemy nasze wynagrodzenie za całą operację 20% od zamówionego towaru. Potrzebne są szybkie decyzje bo jeżeli choroba będzie się rozwijać to znowu będzie brakować towaru, a jak będzie to będzie bardzo drogi" - czytamy dalej.
Kolejnego dnia Mateusz Morawiecki miał odpisać krótko - "tak".
Michał Kuczmierowski miał z kolei odpisać: "Koordynuje temat. Jutro rano się odezwiemy".
Pytania w sprawie zakupu sprzętu medycznego
Z prośbą o komentarz w tej sprawie zwróciliśmy się do Kuczmierowskiego. Szef RARS przekazał nam, że nie komentuje sprawy.
Skontaktowaliśmy się także z Albertem Łyjakiem oraz z Arkadiuszem Chwaścikiem, o których mowa w domniemanej korespondencji mailowej.
Do czasu publikacji tego artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi od Łyjaka.
Z kolei Arkadiusz Chwaścik poinformował, że "firma ARPRO zaoferowała swoją pomoc w sprowadzeniu potrzebnych kombinezonów, ale nie było żadnego odzewu".
Stanowisko rządu w sprawie afery mailowej
Zadaliśmy w sprawie opisanej wyżej korespondencji mailowo pytania także do Centrum Informacyjnego Rządu. Otrzymaliśmy odpowiedź, w której czytamy, że "nasz kraj doświadczył ataku cybernetycznego i dezinformacyjnego prowadzonego z terenu Federacji Rosyjskiej", w związku z czym "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie komentować treści materiałów wykorzystywanych do akcji dezinformacyjnej prowadzonej przez osoby zza wschodniej granicy Polski".
Więcej informacji o publikowanych mailach:
>> Tak Morawiecki, Dworczyk i Sasin mieli naradzać się w sprawie finansowania kampanii billboardowej >> Dworczyk miał pisać do premiera w sprawie Zalewskiej. "Zachowuje się jak baba z magla" >> Trzy miliardy na onkologię. Co premier miał doradzać w sprawie "Ostrego cienia mgły" prezydenta >> Dworczyk, Mueller i członkowie CIR mieli konsultować odpowiedzi na pytania "Wyborczej". "Wyślij to tym łobuzom" >> "Jeżeli mielibyśmy kierować się starą sprawdzoną zasadą". Michał Dworczyk i dewiza SS >> "Narracja jest gotowa, tylko trzeba ładnie to wszystko ująć". Premier miał pisać do prezesa PAP >> "Odradzam Ci cytowanie, bo nie mamy tak krytycznej sytuacji epidemicznej" >> "Formuła jest następująca". Dworczyk miał dyktować treść depeszy Polskiej Agencji Prasowej >> Były prezes PKO BP miał pisać do Dworczyka w sprawie anglojęzycznego portalu PAP. "Odmaszerować!" >> "Ogólna, mistyczna, ezoteryczna procedura". Jak premier konsultował odpowiedzi dla tvn24.pl i TVN24
Źródło: TVN24