"Ogólna, mistyczna, ezoteryczna procedura". Jak premier konsultował odpowiedzi dla tvn24.pl i TVN24

Źródło:
tvn24.pl
1600 lotów w statusie HEAD. Czy wszystkie były w misji oficjalnej? (materiał archiwalny)
1600 lotów w statusie HEAD. Czy wszystkie były w misji oficjalnej? (materiał archiwalny)"Fakty" TVN
wideo 2/24
1600 lotów w statusie HEAD. Czy wszystkie były w misji oficjalnej? (materiał archiwalny)"Fakty" TVN

Gdy premier Mateusz Morawiecki latał wojskowym transportem, podążał za nim również zapasowy samolot lub śmigłowiec. Redakcja tvn24.pl w 2019 roku zapytała, dlaczego kancelaria szefa rządu wystawia zapotrzebowania, w których wymaga drugiej maszyny na wszystkich lotniskach. Z opublikowanych we wtorek domniemanych maili wynika, że premier nakazał powołać się w odpowiedzi na procedury i względy bezpieczeństwa. Jednak wcześniej jeden z jego współpracowników wyraźnie napisał: "nie ma żadnej procedury bezpieczeństwa związanej z podstawianiem dodatkowego samolotu".

Latem 2019 roku cała Polska żyła aferą samolotową. To ona doprowadziła do dymisji ówczesnego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. Dziennikarze zadawali też pytania związane z podróżami premiera Mateusza Morawieckiego. O tych sprawach w portalu tvn24.pl pisał głównie dziennikarz śledczy Grzegorz Łakomski, któremu pomagali reporterzy tvn24.pl: Robert Zieliński, i Szymon Jadczak (dziś w wp.pl), Jan Kunert z Konkret24, Piotr Świerczek, reporter "Czarno na białym" TVN24 oraz piszący te słowa Rafał Lesiecki.

"GŁOWY W CHMURACH". ZOBACZ MATERIAŁ MAGAZYNU "CZARNO NA BIAŁYM" W TVN24 GO >>>

17 sierpnia 2019 roku po południu Grzegorz Łakomski wysłał do kancelarii premiera pięć pytań, zwracając się o uzupełnienie wcześniej udzielonej odpowiedzi. Jedno z nowych pytań dotyczyło zapotrzebowań na loty, jakie z kancelarii wysyłano do wojska. Nasz dziennikarz chciał się dowiedzieć, dlaczego w wielu przypadkach kancelaria oczekiwała przygotowania drugiego samolotu na wszystkich lotniskach startu, choć w instrukcji HEAD, która reguluje loty najważniejszych osób w państwie, nie ma takiego obowiązku.

Zapotrzebowanie na lot z prośbą o zabezpieczenie samolotu zapasowego na każdym z lotnisk startów i lądowańtvn24.pl

We wtorek, po dwóch latach od zadania tych pytań na jednej ze stron internetowych opublikowano maile, które - o ile są prawdziwe - pokazują, jak premier i jego najbliżsi współpracownicy uzgadniali odpowiedź na pytania od tvn24.pl. Wymiana korespondencji rozpoczęła się jeszcze tego samego dnia, choć była to sobota. Wszyscy uczestnicy rozmowy używali prywatnych skrzynek.

Została jedna literówka

Co ważne, pytania z tvn24.pl nie zostały wysłane na żaden z tych prywatnych maili. Grzegorz Łakomski przesłał je na oficjalny adres kancelarii szefa rządu przeznaczony do kontaktów z dziennikarzami oraz na służbowy mail rzecznika rządu Piotr Muellera. Jak wynika z opublikowanej domniemanej korespondencji, nasze pytania na prywatne skrzynki premiera i jego współpracowników rozesłał dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu Tomasz Matynia. Odbyło się to na zasadzie "kopiuj-wklej". Dyrektor CIR najwyraźniej poprawił tylko dwie literówki, ale trzecią zostawił - jest dokładnie taka sama, jak w pytaniach wysłanych do KPRM. To także Matynia jako jedyny pisał o zapotrzebowaniach na zapasowy samolot lub śmigłowiec. Pozostali uczestnicy korespondencji, wśród których byli ministrowie Mueller i Michał Dworczyk (szef kancelarii premiera), nie zabierali głosu w tym wątku.

Premier Mateusz Morawiecki i szef jego kancelarii Michał DworczykTomasz Gzell/PAP

CZYTAJ WIĘCEJ: "DWORCZYK MIAŁ RADZIĆ, JAK 'ODROCZYĆ' UJAWNIANIE INFORMACJI O LOTACH PREMIERA. PYTALIŚMY O NIE TAKŻE MY" >>>

Na początku dyrektor CIR miał przekazać - jak wynika z ujawnionej korespondencji - wyjaśnienia od koordynatorów lotów. Zapewne chodzi o urzędników kancelarii premiera, która ma za zadanie dbać, by nie było konfliktów pomiędzy potrzebami osób uprawnionych do korzystania z rządowej floty samolotów i śmigłowców. Powołując się na owych koordynatorów, Matynia pisał:

W związku z kilkoma sytuacjami, gdzie nie było możliwości wykorzystania zasadniczego statku powietrznego (ze względu na jego awarię bezpośrednio przed startem), otrzymaliśmy polecenie zabezpieczania zapasowego statku powietrznego w każdym miejscu startów.

Pół godziny później Matynia miał przesłać kolejnego maila, tym razem z propozycją odpowiedzi dla naszej redakcji. Do sprawy zapasowych samolotów i śmigłowców odniósł się jednak w inny sposób:

Zabezpieczenie dodatkowego statku powietrznego w przypadku niektórych lotów wynika z charakteru zadań Prezesa Rady Ministrów (m.in. posiedzenia Rady Europejskiej, spotkania mledzynądowe, zaplanowane uroczystości z udziałem zaproszonych gości).

Premier pyta o procedury

Tu po kilku minutach w rozmowę włączyć się miał premier Morawiecki. Według opublikowanej korespondencji miał zaznaczyć, że wciela się w rolę "adwokata diabła" i zapytać:

No ale zaraz zaraz -jak to jest z tym "zabezpieczaniem innego statku powietrznego"? Ja np.słyszałem, że Casy zawsze muszą być dwie, bo coś tam. Czyli: jest procedura, czy nie ma procedury? Ten ostatni pkt. został wyjaśniony zbyt zdawkkowo---- ja bym tu się rozpisał: bezpieczeństwo, procedura, etc...

Matynia miał odpowiedzieć kilkanaście minut później:

Szefie, według wyjaśnień koordynatora lotów nie ma żadnej procedury bezpieczeństwa związanej z podstawianiem dodatkowego samolotu, ale postaram się go jeszcze dopisać.

Dalej premier miał napisać, że "o tych 'podstawianych drugich samolotach'" słyszał 10 razy. Dodawał, że "coś musi tu być i lepiej abyśmy sami mieli to objaśnione do spodu, może Michał się orientuje", odnosząc się zapewne do szefa swojej kancelarii Michała Dworczyka.

Tomasz Matynia obiecuje "stworzenie podstaw"

Dyrektor CIR miał odpisać, że poprosił koordynatorów lotów "o stworzenie podstaw w duchu", w którym pisał Morawiecki. Szef rządu apelował z kolei, by pięć razy zważyć każde słowo.

Dwa dni później, w poniedziałek rano Tomasz Matynia miał przesłać kolejną wersję odpowiedzi na pytania tvn24.pl. W sprawie zapasowych samolotów lub śmigłowców pisał tak:

Zgodnie z instrukcją head zapasowy statek powietrzny jest wymagany każdorazowo w miejscu stałej dyslokacji jest to warunek odpowiedniego zabezpieczenia lotu najważniejszych osób w państwie. Dla samolotów Gulfstream i śmigłowców Sokół miejscem stałej dyslokacji jest Warszawa, a dla samolotów CASA jest to Kraków. Zabezpieczenie dwóch maszyn w miejscu startu wynika z kwestii bezpieczeństwa i charakteru zadań wykonywanych przez Prezesa Rady Ministrów do których należą m.in. udział w Radzie Europejskiej, spotkaniach międzyrządowych i uroczystościach.

Pierwsze zdanie tej odpowiedzi jest prawdziwe. Rzeczywiście instrukcja HEAD wymagała w tym czasie, by zapasowy samolot lub śmigłowiec był gotowy do lotu w bazie, w której na co dzień stacjonuje, czyli w przypadku maszyn, które służą do przewozu VIP-ów, na warszawskim Okęciu lub podkrakowskich Balicach. Tyle że redakcja tvn24.pl pytała o coś innego - dlaczego kancelaria premiera wystawiała dokumenty, w których wymagała, by zapasowy samolot lub śmigłowiec podążał za premierem również na inne lotniska, z których szef rządu korzystał.

Premier chce, aby napisano o bezpieczeństwie i "mistycznej" procedurze

We wczesnych godzinach popołudniowych do propozycji dyrektora CIR miał odnieść się premier. Przychylił się do oceny, o której w międzyczasie pisał minister Dworczyk ("Ja bym wysłał"), ale poprosił o poprawki:

Można wysyłać tylko na koniec dodałbym jeszcze coś o procedurze wojskowej i eszcze trzy razy bym włożył słowo: bezpieczeństwo + tak sformułowane pół zdania żeby było widać że to nie nasza decyzja tylko jakaś ogólna mistyczna Ezoteryczna procedura "drugiego samol".:..

Jeszcze tego samego dnia, późnym wieczorem Matynia miał przesłać kolejną, zaakceptowaną później przez premiera wersję odpowiedzi dla tvn24.pl. Co ciekawe, słowo "bezpieczeństwo" pada w niej trzy razy, dokładnie tyle, ile życzył sobie Morawiecki. Fragment dotyczący zapasowych samolotów i śmigłowców był już w niej znacznie bardziej rozbudowany i brzmiał tak:

Zasada wyznaczania dwóch statków powietrznych jest jedną z podstawowych zasad planowania i organizacji lotów z najważniejszymi osobami w państwie mającą bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo organizacji lotów. Regulacje dotyczące wyznaczania dwóch statków powietrznych (zasadniczego i zapasowego) zapisane w tzw. Instrukcji HEAD funkcjonują co najmniej od 2009 r. (decyzja nr 184/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 9 czerwca 2009 r. w sprawie wprowadzenia do użytku w lotnictwie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej Instrukcji organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD, Dz. Urz. MON Nr 12, poz. 129) · niezależnie od kolejnych nowelizacji tego dokumentu. Pierwszym z powodów wprowadzenia tego zapisu była potrzeba zwiększenia bezpieczeństwa i sprawności realizacji lotów z najważniejszymi osobami w państwie. Wyznaczanie dwóch statków powietrznych gwarantuje, że jeżeli stwierdzi się usterkę jednego z nich, drugi automatycznie jest gotowy do realizacji lotu. Co równie ważne, wyznaczanie dwóch statków powietrznych daje pełny komfort pracy załodze zasadniczego statku powietrznego. W przypadku stwierdzenia awarii nie musi podejmować dodatkowych działań, celem usprawnienia samolotu, a przelot najważniejszych osób w państwie realizowany jest drugim z wyznaczonych samolotów. Załoga ta nie musi również realizować lotu, jeżeli stwierdzi jakąkolwiek inną usterkę, której zaistnienie nie obliguje do anulowania lotu. Znacząco podwyższa to poziom bezpieczeństwa lotów realizowanych z tzw. HEAD-ami. Kolejnym z powodów jest minimalizacja ryzyka ew. konieczności anulowania wizyt najważniejszych osób w państwie z powodu usterki statku powietrznego. Na wypadek awarii zasadniczego statku powietrznego wizyta automatycznie realizowana jest zapasowym statkiem powietrznym.

Odpowiedź dokładnie tej samej treści została następnego dnia, we wtorek 20 sierpnia rano przesłana przez Centrum Informacyjne Rządu do Grzegorza Łakomskiego z tvn24.pl.

Generał: nie ma takiego obowiązku

Czy za samolotem lub śmigłowcem z premierem lub inną z najważniejszych osób w państwie powinna podążać zapasowa maszyna? Zapytaliśmy o to emerytowanego generała brygady pilota Tomasza Drewniaka, byłego inspektora Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych. To do tej instytucji kancelaria premiera wysyła zapotrzebowania na loty dla VIP-ów. - Nie ma w dokumentach oficjalnych i w instrukcji HEAD obowiązku podstawiania drugiego samolotu - odpowiedział generał.

Przyznał, że w czasach, gdy dowódcą generalnym był generał broni pilot Lech Majewski (od początku 2014 roku do połowy 2015 roku) został wydany wewnętrzny rozkaz, który był sposobem na zabezpieczenie się w czasie, gdy politycy latali samolotami CASA stacjonującymi w bazie w Krakowie. - Nawet wówczas - jak podkreśla Drewniak - kancelarie zamawiały jeden samolot, a my postawiliśmy na wszelki wypadek dwa tylko przy najważniejszych wizytach. - Podwójnych było wtedy może 30-40 procent - szacuje generał.

Jak latał premier Morawiecki

Dlaczego redakcja tvn24.pl pytała KPRM o zapasowe samoloty i śmigłowce podczas podróży szefa rządu? Otóż, z analizy dokumentów wynikało, że gdy premier latał wojskowym transportem, w powietrze wzbijała się również zapasowa maszyna. Nieraz Morawiecki korzystał najpierw z samolotu, by potem przesiąść się w specjalnie podstawiony śmigłowiec, mimo że były to podróże krajowe, w zasięgu lotu śmigłowcem.

Przykładem jest podróż z 5 maja 2019 roku na piknik rodzinny w Rypinie w województwie kujawsko-pomorskim. Żeby dostać się na miejsce, Morawiecki poleciał z Warszawy do miejscowości Nadróż, gdzie wylądował na boisku miejscowej szkoły. To mniej niż 10 kilometrów od miejsca pikniku. Dla szkoły to ważne wydarzenie. Na jej stronie internetowej ukazała się potem krótka relacja zatytułowana "Wyjątkowa wizyta". Można przeczytać, że młodzież z klasy mundurowej nie tylko mogła z bliska przyjrzeć się pracy służb, ale i dostała do wykonania zadania, z których wywiązała się bez zarzutu. Wszystko opatrzone zdjęciem, na którym widać uczniów i nauczycieli pozujących na tle dwóch śmigłowców w biało-czerwonych barwach. To W-3 Sokół, charakterystyczne malowanie świadczy, że pochodzą z 1 Bazy Lotnictwa Transportowego z warszawskiego Okęcia i są przeznaczone do przewozu VIP-ów.

Śmigłowce premiera na boisku szkoły w Nadrożu, 5 maja 2019 r.http://zs4nadroz.pl/

Dlaczego z premierem do Nadroża poleciały aż dwa śmigłowce? Gdy w 2019 roku tvn24.pl pytał kancelarię premiera o zapasowe samoloty i śmigłowce, redakcja dysponowała dokumentami dotyczącymi kilkunastu lotów z Morawieckim na pokładzie. To niewiele, bo jak wtedy pisaliśmy, obecny premier miał wtedy na koncie co najmniej 375 lotów. Ale mieliśmy m.in. zarządzenie wykonania lotu na trasie Warszawa - Nadróż - Warszawa 5 maja 2019 r. W dokumencie adnotacja: "Proszę wydzielić zapasowy statek powietrzny na lotniskach startu". Pod dokumentem jest podpisany jeden z oficerów ze sztabu 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego w Powidzu w Wielkopolsce, któremu podlegają bazy w Warszawie, Krakowie i właśnie Powidzu. Ich samoloty i śmigłowce zajmują się na co dzień transportem na rzecz wojska, a także przewozem najważniejszych osób w państwie.

Dlaczego dwa śmigłowce poleciały do Nadroża? "Proszę wydzielić zapasowy statek powietrzny na lotniskach startu"tvn24.pl

Zapotrzebowanie na lot dwoma maszynami przyszło do wojska z kancelarii premiera. "Proszę o zabezpieczenie śmigłowca zapasowego na każdym z lotnisk startów i lądowań" - można przeczytać w dokumencie, pod którym podpisał się szef kancelarii premiera Michał Dworczyk.

Szef kancelarii premiera Michał Dworczyk prosi o dodatkowy śmigłowiec na lotniskach startu i lądowańtvn24.pl

Czy to możliwe, by drugi śmigłowiec poleciał do Nadroża w innej roli niż maszyna zapasowa? By na przykład zabrał inne osoby? To bardzo wątpliwe. Lista pasażerów na ten lot liczy osiem osób - dokładnie tyle mieści się w kabinie Sokoła w wersji VIP-owskiej.

CASA bez pasażerów leci z Krakowa

Inny przykład. 30 marca 2019 roku premier wziął udział w konwencji regionalnej Prawa i Sprawiedliwości w Gdańsku. Przy okazji odwiedził terminal portowy. Morawiecki wraz ze współpracownikami poleciał z Warszawy do Gdańska samolotem Gulfstream G550. To nieduży odrzutowiec dyspozycyjny, tzw. bizjet. Zdolny do lotów transatlantyckich z kilkunastoma osobami na pokładzie i luksusowo wyposażony - w standardzie są np. dwie szuflady na wino, w tym jedna chłodzona na wino białe. Rząd PiS kupił dwie takie maszyny w 2016 r. Od sierpnia 2018 r. samoloty wykonują loty z najważniejszymi osobami w państwie - prezydentem, premierem oraz marszałkami Sejmu i Senatu. Im przysługuje tzw. status HEAD. Tak się złożyło, że pierwszy lot tej rangi na G550 był z Morawieckim na pokładzie.

Z dokumentów, do których dotarliśmy, wynika, że w dniu lotu do Gdańska w powietrze wzbija się nie tylko G550. "Proszę o zabezpieczenie samolotu zapasowego na każdym z lotnisk startów i lądowań" - napisała - z upoważnienia szefa kancelarii premiera - dyrektor generalna w tej instytucji Magdalena Tarczewska-Szymańska. Na dokumencie jest data 27 marca 2019 r. (prezentujemy ten dokument na początku niniejszego tekstu).

Dzień później wojsko wydaje zarządzenie wykonania lotu z adnotacją: "Proszę wydzielić zapasowy statek powietrzny na lotniskach startu". Z innego pisma - korekty zapotrzebowania na przydzielenie transportu lotniczego, która nosi datę 27 marca, wynika, że tym dodatkowym samolotem jest CASA C-295M, czyli maszyna, która bazę ma w Krakowie. A więc dodatkowy samolot miał wykonać lot nie tylko na trasie Warszawa - Gdańsk - Warszawa, ale także z Krakowa do stolicy i z powrotem. Jeżeli jest to maszyna zapasowa, to nie powinna mieć żadnego pasażera na pokładzie.

Premier Morawiecki leci do z Warszawy do Gdańska i z powrotem, w zapotrzebowaniu polecenie wydzielenia samolotu zapasowego na każdym lotniskutvn24.pl

Polecenie: "Samolot zapasowy utrzymywać na każdym zaplanowanym lotnisku startu" widnieje też na dokumentach dotyczących lotu z 19 stycznia 2019 roku z Warszawy do Gdańska i z powrotem. Premier był tego dnia na pogrzebie zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Do podróży z szefem rządu szykowany był Gulfstream G550, który bazę ma w stolicy. Jako maszyna zapasowa - jak wynika z dokumentów - wydzielona miała być CASA C-295M, dla której miejsce stałej dyslokacji (w dokumentach wojskowych: "MSD") to Kraków. "Polecam (...) wydzielić załogę i przygotować statek powietrzny typu C-295 do wykonania lotu (...) 19.01.2019 r. po trasie MSD - Warszawa - Gdańsk - Warszawa - MSD" - czytamy w zarządzeniu wykonania lotu.

"Samolot zapasowy utrzymywać na każdym zaplanowanym lotnisku startu"tvn24.pl

I samolotem, i śmigłowcem w jednej podróży

Przykładów jest więcej. 9 lutego 2019 r. premier Morawiecki złożył wizytę w placówce Straży Granicznej w Huwnikach na Podkarpaciu. Jest tam lądowisko dla śmigłowców. Z Warszawy do Rzeszowa szef rządu poleciał samolotem CASA C-295M, który musiał przylecieć po niego z Krakowa. W Rzeszowie przesiadł się w śmigłowiec Sokół, który dotarł tam z Warszawy. Po kilku godzinach premier wrócił tym samym śmigłowcem do Rzeszowa, gdzie znów przesiadł się do samolotu, który na niego czekał i którym wrócił do Warszawy. Po wszystkim samolot - bez pasażerów - musiał wrócić do Krakowa. Również bez pasażerów - jak można się domyślać - do Warszawy wrócił Sokół, który premierowi służył na trasie Rzeszów - Huwniki - Rzeszów. Oraz drugi Sokół, który - jak wynika z dokumentów - miał przylecieć z Warszawy do Rzeszowa, żeby służyć jako maszyna zapasowa.

Dokument z prośbą o wydzielenie dodatkowego śmigłowca na lotnisku w Rzeszowietvn24.pl
Podróż premiera Morawieckiego na Podkarpacie, 9 lutego 2019 r.tvn24.pl

Aż trzy typy samolotów i śmigłowców były potrzebne premierowi 26 lipca 2019 r. Morawiecki wyleciał z Warszawy Embraerem 175, jednym z dwóch, jakie MON czarteruje od PLL LOT do przewozu VIP-ów. We Wrocławiu przesiadł się w śmigłowiec Sokół i poleciał do Świebodzic. To niedaleko Wałbrzycha, gdzie premier był w fabryce samochodów, i Szczawna-Zdroju, gdzie odwiedził uzdrowisko. Powrót do stolicy nastąpił etapami: śmigłowcem do Wrocławia i samolotem do Warszawy.

Jeszcze tego samego dnia, czyli w piątek premier miał lot do Gdyni, ale na pokładzie samolotu CASA C-295M, który bazę ma w Krakowie.

Podróże premiera Morawieckiego na Dolny Śląsk i nad morze, 26 lipca 2019 r.tvn24.pl

Autorka/Autor:Rafał Lesiecki, współpraca Grzegorz Łakomski

Źródło: tvn24.pl

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział w "Kropce nad i". - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Na polecenie premiera Donalda Tuska polskie placówki i dyplomaci są w gotowości do pomocy naszym obywatelom. Gdyby Donald Trump nakazał przeprowadzić masowe deportacje osób przebywających w USA nielegalnie, mogłoby to dotknąć również Polaków. - Władze Chicago zabroniły policji i służbom miejskim pytania o status imigracyjny - uspokaja Łukasz Dudka, szef największej gazety polonijnej w USA.

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

"Policja w Chicago nie ma prawa zapytać nikogo o status imigracyjny. Miasto wydało nawet broszurę"

Źródło:
Fakty TVN

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców z warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl, PAP

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP Rafał Trzaskowski pokazał na spotkaniu z wyborcami w Szczecinie fakturę za wynajęcie sali na spotkanie z Karolem Nawrockim, którą uregulowało biuro poselskie Czesława Hoca (PiS). - Oni się niczego nie nauczyli. Dlatego musimy zamknąć sprawę rozliczeń jak najszybciej - mówił Trzaskowski. Powiedział też, co zrobi pierwszego dnia prezydentury, gdy wygra wybory.

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Trzaskowski pokazuje fakturę za salę dla Nawrockiego. "Oni się niczego nie nauczyli"

Źródło:
TVN24, PAP

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąca z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Ministra ds. równości Katarzyna Kotula, odnosząc się publikacji portalu Strefa edukacji na temat kontrowersji wokół jej wykształcenia, oświadczyła, że ma wykształcenie wyższe licencjackie. - Nie jestem magistrem i nigdy nie ubiegałam się o stanowiska tego wymagające - podkreśliła.

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Kotula: nie mam tytułu magistra, ale posiadam wykształcenie wyższe

Źródło:
PAP

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Według władz zginęło co najmniej 12 osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w niedzielę, 26 stycznia, zagra już po raz 33. Na błoniach Narodowego stanęła scena, miasteczko i główne studio. Dzień wcześniej, w sobotę, wystartują stamtąd uczestnicy Biegu "Policz się z cukrzycą". Organizacja Finału WOŚP i towarzyszących wydarzeń spowoduje zmiany w ruchu i parkowaniu.

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Na błoniach Narodowego stanęła scena WOŚP. Od soboty zmiany w ruchu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę, 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę, wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24