Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek poprosił zdymisjonowanego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o wyjaśnienia, na jakiej podstawie prawnej udostępnił dane lekarza i informacje o leku, który sam sobie przepisał. Wiącek przypomniał, że udostępnianie takich danych musi mieć podstawę w ustawie.
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich poinformowało w środę, że Marcin Wiącek wysłał do Adama Niedzielskiego pismo, w którym poprosił o wyjaśnienia w związku z ujawnieniem przez dotychczasowego ministra zdrowia danych osobowych lekarza Piotra Pisuli z Poznania oraz informacji o wystawionej przez niego recepcie.
"Nie ulega wątpliwości, że właściwe organy powinny śledzić działania, które mogą prowadzić do nadużyć i nieprawidłowości w zakresie wystawiania recept. Bezdyskusyjna wydaje się również kwestia odpowiedzialności w przypadku wszelkich nieprawidłowości związanych z nadużyciem uprawnień w tym zakresie" - zauważył Wiącek, odnosząc się do wprowadzonych przez resort zdrowia zmian przepisów, które mają walczyć z patologiami na rynku recept.
RPO zaznaczył jednak, że "z punktu widzenia obowiązującego prawa wątpliwości budzi natomiast podawanie do publicznej wiadomości danych osobowych lekarza oraz danych o rodzaju leków przepisanych przez niego na recepcie".
Wiącek przypomniał, że udostępnianie danych w tym zakresie musi mieć podstawę w ustawie. Powołał się tu na artykuł 51 ustęp 5 konstytucji.
1. Nikt nie może być obowiązany inaczej niż na podstawie ustawy do ujawniania informacji dotyczących jego osoby. 2. Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawnym. 3. Każdy ma prawo dostępu do dotyczących go urzędowych dokumentów i zbiorów danych. Ograniczenie tego prawa może określić ustawa. 4. Każdy ma prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych, niepełnych lub zebranych w sposób sprzeczny z ustawą. 5. Zasady i tryb gromadzenia oraz udostępniania informacji określa ustawa.
"Zwracam się do Pana Ministra z uprzejmą prośbą o udzielenie wyjaśnień w tej sprawie, a zwłaszcza o wskazanie podstawy prawnej udostępnienia danych osobowych lekarza wraz z informacją o rodzaju leków, które zaordynował on sobie poprzez wystawienie recepty" - powiadomił Wiącek w piśmie.
Minister zdrowia odwołany
W ostatnich dniach na Niedzielskiego wylała się fala krytyki po tym, jak ujawnił do publicznej wiadomości, co na recepcie przepisał sobie lekarz Piotr Pisula. To właśnie Pisula, członek prezydium Okręgowej Rady Lekarskiej Wielkopolskiej Izby Lekarskiej, w "Faktach" TVN mówił wcześniej o problemach z receptami po wprowadzonych przez resort zmianach.
Na wpis ustępującego ministra zdrowia, w którym podał dane lekarza, zareagowało wielu przedstawicieli środowiska lekarskiego i organizacji, między innymi Naczelna Izba Lekarska. W jej wpisie zwrócono uwagę, że Niedzielski, który nie jest lekarzem, "w odwecie sprawdza, jakie leki i komu wystawia ten lekarz i oznajmia to na Twitterze, łamiąc tajemnice lekarską".
NIL zapowiedziała też złożenie zawiadomienia do prokuratury w związku z możliwością popełnienia przestępstwa przez Niedzielskiego. Dodała, że zawiadomienia skierowane zostaną także do Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Pacjenta i Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Zawiadomienie do prokuratury zapowiadała też Lewica.
Źródło: tvn24.pl