Polska się nie będzie odwoływała do Wielkiej Izby Europejskiego Trybunału Praw Człowieka od wyroku w sprawie Lech Wałęsa przeciwko Polsce - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar. Dodał, że jeżeli uznajemy, że obsada sądów jest niewłaściwa, to "nie ma sensu się z tym kłócić".
- Lech Wałęsa wygrał w Strasburgu i faktycznie wiem od pana ministra Radosława Sikorskiego, bo on odpowiada za to bieżące reprezentowanie Polski przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, że Polska się nie będzie odwoływała od wyroku, ma prawo do odwołania się do Wielkiej Izby Trybunału od tego wyroku, tylko ten wyrok zaakceptuje i podejmie działania razem z instytucjami Rady Europy, w jaki sposób wykonać wyrok pilotażowy w sprawie Lecha Wałęsy - powiedział w piątek Adam Bodnar w "Jeden na jeden" w TVN24.
Dodał, że "nie ma sensu się odwoływać". - Jeżeli się zgadzamy, jeżeli uznajemy, że obsada sądów jest niewłaściwa, jeżeli orzekają sędziowie powołani przez Krajową Radę Sądownictwa w nowym składzie oraz skarga konstytucyjna była w tym przypadku upolityczniona, to nie ma sensu się z tym kłócić - wyjaśnił Bodnar.
- Co więcej, z tego wyroku wynika, że to jest wyrok pilotażowy i on dotyczy nie tylko sprawy Lecha Wałęsy, ale systemowego rozwiązania wszystkich spraw z udziałem sędziów powołanych przez KRS w nowym składzie - mówił minister sprawiedliwości.
- To będzie niestety kosztowne dla nas. Zapłacimy za to - dodał.
- I tu nawet nie chodzi tylko i wyłącznie o te zadośćuczynienia czy odszkodowania przyznawane przez Trybunał w Strasburgu. Ale chodzi o to, że postępowania się przedłużają, ludzie nie mają pewności odnoście składów sądzących w ich sprawach - dodał.
- Musimy doprowadzić do tego, że każdy sędzia w Polsce będzie miał legitymację prawowitej, konstytucyjnie działającej Krajowej Rady Sądownictwa - podkreślił Bodnar.
Bodnar: jeżeli minister sprawiedliwości nie będzie ogłaszał konkursów, KRS stanie się bezrobotna
W czwartek odbyło się pierwsze posiedzenie Krajowej Rady Sądownictwa z udziałem nowo powołanego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Bodnar powiedział, że "na pewno nie jest to niezależna Krajowa Rada Sądownictwa, ponieważ tych 15 członków KRS-u zostało wybranych niezgodnie z wartościami konstytucyjnymi".
Dodał, że członków sędziów KRS powinni wybierać inni sędziowie, a nie parlament. - Natomiast ta obecna piętnastka sędziowska twierdzi, że to, co się stało, jest zgodne z konstytucją i trochę nie przyjmuje do wiadomości, że i orzecznictwo TSUE, i orzecznictwo strasburskie mówi zupełnie co innego - dodał.
Prowadząca program Agata Adamek zauważyła, że może dojść do takiej sytuacji, że uchwała mówiąca o tym, że obecna Krajowa Rada Sądownictwa w tym składzie nie jest organem konstytucyjnym, zostanie przez Sejm przyjęta, ale ci sędziowie, których słyszał na posiedzeniu KRS, powiedzą: "my tutaj zostaliśmy wybrani, my zostajemy".
- Wtedy są różne rozwiązania, co można zrobić, ale chciałbym zwrócić uwagę na jedno. Minister sprawiedliwości ma kompetencje do ogłaszania konkursów na wolne stanowiska sędziowskie. Jeżeli minister sprawiedliwości nie będzie ogłaszał tych konkursów, bo nie będzie chciał się przyczyniać do pogłębiania stanu niekonstytucyjności, czyli powoływania nowych sędziów przez Krajową Radę Sądownictwa w tym właśnie składzie, to w pewnym sensie za jakiś czas Krajowa Rada Sądownictwa stanie się trochę bezrobotna - zaznaczył.
- Oczywiście ten czas się będzie odrobinę przedłużał, ale myślę, że prędzej czy później dojdzie do momentu, w którym strony prawnicze siądą do stołu, dogadają się i uznają, że wracamy do systemu starego, sprzed 2017 roku, wyboru sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa - dodał.
Bodnar: prokurator Barski zapowiedział złożenie wniosku o uchylenie immunitetu Braunowi
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny mówił również w "Jeden na jeden", że spotkał się z prokuratorem krajowym Dariuszem Barskim. - Przeszło godzinę rozmawialiśmy o różnych sprawach dotyczących funkcjonowania prokuratury, o kwestiach organizacyjnych, kwestiach dotyczących wynagrodzeń i sytuacji pracowników i o ostatnich awansach - powiedział. Dodał, że rozmowa dotyczyła także sprawy posła Konfederacji Grzegorza Brauna.
- Mam wrażenie, z lektury tego, co się działo, że chyba brakowało pewnej determinacji i konsekwencji, jeśli chodzi o weryfikowanie wszystkich spraw i ściganie Grzegorza Brauna. Zwłaszcza są kluczowe te dwie sprawy wcześniejsze. Jedna to słynne zniszczenie choinki postawionej przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich, a druga to atak w czasie wykładu profesora historii z Niemiec - mówił Bodnar.
- Nie trzeba większych informacji, żeby zauważyć, że mogło dojść do popełnienia czynów zabronionych - dodał. - Prokurator Dariusz Barski zapowiedział, że prawdopodobnie te trzy sprawy, czyli dotyczące zniszczenia i zakłócenia obchodów chanukowych, sprawa zniszczenia choinki i ataku na profesora, zostaną połączone do wspólnego rozpoznania. Zapowiedział też złożenie wniosku o uchylenie immunitetu – powiedział minister sprawiedliwości.
Podkreślił, że trzeba przeprowadzić jeszcze różne czynności procesowe. Dodał, że "w kontekście wniosku o uchylenie immunitetu nie można sobie pozwolić na błąd". - To znaczy, trzeba sformułować poprawnie wszystkie zarzuty - zaznaczył.
- Widziałem w oczach pana prokuratora dużą determinację, żeby sprawę dobrze poprowadzić - powiedział Bodnar.
Został zapytany, czy Barski zostaje na stanowisku. Prowadząca program Agata Adamek zauważyła, że Bodnar zapowiadał, iż dostanie propozycję odejścia ze swojego stanowiska. - Chyba pani redaktor, mam wrażenie, nadinterpretuje to, co się pojawiało w mediach. Wiem, że media suflują wszystko to, co się powinno stać. Zawsze uważam z tego typu deklaracjami, bo mówienie o takich rzeczach publicznie w mediach, co ma się stać, jest kontrproduktywne. Jak podejmę decyzję, to ja taką decyzję ogłoszę - powiedział.
Na uwagę, że nie może go odwołać, minister odparł, że "trwają różne analizy na temat tych możliwości".
Bodnar o kamieniach milowych w sprawie KPO
Bodnar odniósł się także do kwestii odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy. - Praca na temat kamieni milowych trwa od kilku tygodni - powiedział.
- Między innymi efektem tego jest przyjęcie zarządzenia w sprawie powołania międzyresortowego zespołu, ja też wysłałem takie pismo do sędziów koordynatorów do spraw praw człowieka w kontekście stosowania orzecznictwa europejskiego, też wniosek o przystąpienie do prokuratury europejskiej jest wnioskiem przemyślanym i skoordynowanym - wymieniał.
- Istota polega na tym, żeby wypełniać kamienie milowe na tyle, na ile się da, zanim możliwe będą zmiany legislacyjne. Oczywiście te zmiany legislacyjne za chwilę także rozpoczniemy - dodał.
- Myślę, że dzisiaj z Brukseli przyjdą istotne informacje, jakie są konsekwencje tych działań - powiedział minister.
Mówiąc o przywracaniu praworządności, powiedział, że gdyby nie postawa odważnych sędziów, prokuratorów, społeczeństwa obywatelskiego, dziś "nie mielibyśmy na czym budować".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24