Identyczne mieszkania w Olsztynie mają różne metraże. Wszystko dlatego, że spółdzielnia z sobie tylko znanych powodów, w jednych lokalach wlicza do powierzchni grubość tynku, a w innych nie. I zapewnia, że wszystko jest "zgodne z prawem". Różnice dochodzą do trzech metrów kwadratowych, choć tynkarze twierdzą, że to praktycznie niemożliwe. Realna jest jednak zmiana czynszu.