Rezygnacje trzynastu z siedemnastu członków Rady Medycznej z doradzania rządowi w sprawie epidemii COVID-19 skomentowali politycy. - Nie macie prawa spojrzeć w oczy Polakom i odpowiecie za niepotrzebną śmierć tysięcy ludzi tylko dlatego, że nie mieliście odwagi lub interesu, żeby respektować rady powołanej przez siebie Rady Medycznej - oświadczył lider PO Donald Tusk, zwracając się do rządzących. - Ten rząd udowodnił na przestrzeni ostatniego półtora roku trwania pandemii, że decyzje kluczowe w sprawie pandemii nie podejmują lekarze, tylko sondaże - ocenił rzecznik PSL Miłosz Motyka.
13 członków Rady Medycznej napisało w piątek w oświadczeniu, że decyzja o rezygnacji zapadła z uwagi na "brak wpływu rekomendacji na realne działania" i "wyczerpanie się dotychczasowej współpracy".
- Rozpadła się Rada Medyczna, która doradzała, a raczej miała doradzać polskiemu rządowi w walce z pandemią - powiedział na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Zwrócił uwagę, że członkowie rady w uzasadnieniu napisali, iż z narastającą frustracją przyjmowali brak politycznych możliwości wprowadzania sprawdzonych w świecie metod w walce z pandemią.
- Proszę państwa, od początku pandemii ten rząd, (Mateusz - red.) Morawiecki, (Jarosław - red.) Kaczyński przedkładali własny polityczny interes, a niektórzy z nich także takie własne, brudne finansowe interesy ponad zdrowie i życie obywateli. Umarło ponad 100 tysięcy Polek i Polaków – mówił. Dodał, że "umiera najwięcej Polek i Polaków od czasów II wojny światowej".
- To naprawdę największa polska tragedia od końca wojny. I odpowiadają za to politycy, którzy nie słuchali rekomendacji przez siebie powołanej Rady Medycznej, swoich lekarzy, swoich ekspertów, bo ważniejszy dla nich był ten PR-owski, a czasami finansowy, jak już powiedziałem, interes - ocenił Tusk.
- Wiem, jeszcze przez jakiś czas będziecie rządzić, ale już dziś nie macie prawa spojrzeć w oczy Polakom i odpowiecie za to, za tę niepotrzebną śmierć tysięcy ludzi tylko dlatego, że nie mieliście odwagi albo nie mieliście interesu w tym, żeby respektować rady i rekomendacje powołanej przez siebie Rady Medycznej. Wszyscy będziemy o tym pamiętać – powiedział.
Halicki: poważniejszą pozycję dla polskiego rządu mają szeptuchy niż autorytety medyczne
- Poważniejszą pozycję i wagę dla polskiego rządu mają szeptuchy, osoby, które mówią o eksperymentach i na medycynie się nie znają, niż prawdziwe autorytety medyczne, które jasno mówią, że na tego rodzaju nonszalancję, arogancję, a wręcz w tej chwili ignorowanie potrzeb nas, obywateli czy igranie ludzkim życiem nie ma zgody. Nie ma zgody także wśród tych, którzy bardzo blisko z tym rządem chcieli współpracować - ocenił europoseł Andrzej Halicki (PO).
Pytany, czy rząd powinien powołać nowe osoby do tej Rady, powiedział, że "jesteśmy już w takim miejscu, że brnięcie dalej w ten brak reakcji, niestosowania reguł, które na Zachodzie przynoszą efekty to jest oskarżanie samego siebie na skazywanie ludzi na śmierć".
- Bardzo mocno trzeba się zastanowić nad tym, czy w ogóle minister (Adam) Niedzielski może dalej funkcjonować, czy sam premier (Mateusz) Morawiecki może dalej ciągnąć ten rząd w taki sposób - dodał.
Budka: władza tchórzy
"Nie dziwi mnie decyzja ekspertów z rządowej Rady Medycznej o złożeniu rezygnacji, skoro premier Morawiecki zamiast realnych działań w walce z pandemią kieruje się wyłącznie tym, by nie podpaść małej acz krzykliwej grupce antyszczepionkowców. Władza tchórzy..." - napisał na Twitterze przewodniczący klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka.
Motyka: decyzje kluczowe w sprawie pandemii nie podejmują lekarze, tylko sondaże
- Ten rząd udowodnił na przestrzeni ostatniego półtora roku trwania pandemii, że decyzje kluczowe w sprawie pandemii nie podejmują lekarze, tylko sondaże - ocenił rzecznik PSL Miłosz Motyka.
- Dzisiaj PiS wie, że Rada Medyczna, która tak naprawdę była od początku listkiem figowym, traci swoją rolę - dodał.
- Niestety, po raz kolejny przekonaliśmy się, że to nie nauka, wiedza merytoryczna i nic ważnego nie jest istotne. Liczy się tylko i wyłącznie przekaz. Dzisiaj przekaz rządzących jest taki, że szczepienia nie są kluczowe do zwalczenia pandemii - mówił.
Szłapka: w momencie największego kryzysu Polska jest w bardzo złych rękach
Szef Nowoczesnej Adam Szłapka (klub KO) powiedział, że "rząd jest szantażowany przez antyszczepionkowców, to znaczy, że profesjonaliści, którzy doradzają rządowi, nie maja żadnego wpływu na nic, bo wpływ ma Mejza, Siarkowska, Ziobro, Kowalski, tego typu ludzie".
- To znaczy, że w momencie największego kryzysu Polska jest w bardzo złych rękach. Nie rękach profesjonalistów, tylko w rękach po prostu foliarzy - ocenił.
"Autorytetem tej władzy nie są profesorowie, tylko antyszczepionkowcy"
"Członkowie Rady Medycznej przy premierze mieli dość bycia listkami figowymi dla rządu lekceważącego ich rekomendacje. Rząd nie robi nic w obliczu wojny z wirusem, który zabił już ponad 100 tys. Polaków. Wstyd" - napisał na Twitterze marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który z zawodu jest lekarzem.
Gawkowski: PiS wybiera słupki polityczne, a nie walkę z COVID-19
Przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że "PiS wybiera słupki polityczne, a nie walkę z covidem". - Prawo i Sprawiedliwość zawiesiło walkę z pandemią, bo puszcza oko do ruchu antyszczepionkowego. Prawo i Sprawiedliwość przestało walczyć z COVID-19, bo uznało, że bardziej opłaca się utrzymać poparcie polityczne - mówił.
- Członkowie Rady Medycznej, którzy dzisiaj zrezygnowali ze współpracy z rządem, powiedzieli ministrowi Niedzielskiem: "My ci już nie ufamy, bo ty nic nie możesz. Bo my rekomendowaliśmy zmiany, a ty je przemilczałeś". Ten wyraz nieufności do ministra Niedzielskiego i rządu Prawa i Sprawiedliwości pokazuje, że decyzje polityczne nie mogą stać w sprzeczności z decyzjami i rekomendacjami medyków - dodał.
- Lewica zapowiada, że zwrócimy się do innych klubów opozycyjnych, żebyśmy wspólnie jako opozycja złożyli wniosek o dymisję ministra Niedzielskiego. Nie ma czasu i miejsca na półśrodki. Opozycja powinna wspólnie podziękować ministrowi Niedzielskiemu, który nie potrafił współpracować ze swoimi najbliższymi lekarzami, którzy mieli dawać nadzieję na to, że wygramy z COVID-19 - przekazał.
Jackowski: w zarządzeniu premiera nie określono dokładnie ani obowiązków, ani kompetencji Rady
Senator PiS Jan Maria Jackowski powiedział, że "to jest kolejny element dyskusji na temat radzenia sobie przez administrację rządową z kryzysem koronawirusa". - Widać wyraźnie, że w ostatnich miesiącach ta współpraca między Radą i ministrem zdrowia, czy szerzej obozem rządzącym, się nie układała. Widać też, że członkowie Rady próbowali na wszelkie sposoby powiększać swoje sposoby oddziaływania, spotykając się między innymi z opozycją, co z kolei został bardzo źle odebrane przez część zaplecza Prawa i Sprawiedliwości - dodał.
- W moim głębokim przekonaniu od początku cieniem na tej Radzie Medycznej kładzie się to, że w zarządzeniu premiera, które było o powołaniu tej Rady, nie określono dokładnie ani obowiązków, ani kompetencji do końca tej Rady, jak również dwóch elementów podstawowych: po pierwsze protokołowania posiedzeń Rady tak, aby opinia publiczna mogła wiedzieć, który doradca, co konkretnie powiedział i postulował i również konieczność wymogu składania oświadczeń o braku konfliktu interesów, to znaczy, czy są powiązani dani członkowie Rady z koncernami farmaceutycznymi na przykład, czy nie, bo to jest istotne dla wiarygodności całej Rady - ocenił.
Kaleta: szokuje mnie to, że w tak trudnych czasach lekarze podejmują takie działania
Poseł PiS Piotr Kaleta powiedział, iż "szokuje go to, że w tak trudnych czasach lekarze podejmują takie działania, ponieważ każde ręce, ręce najbardziej doświadczonych lekarzy, są w tej chwili w Polsce bardzo potrzebne".
Na sugestię, że skoro ich potrzebujemy, to chyba powinniśmy ich słuchać, powiedział, że "praca polityków polega na tym, żeby słuchać tego, co mówią, akurat w tym zakresie, fachowcy, ale też politycy muszą brać pod uwagę wszystkie inne czynniki, których być może lekarze nie dostrzegają albo może nawet nie powinni dostrzegać". Dodał, że ma na myśli "na przykład kwestie gospodarcze, kwestie społeczne, różne spojrzenia na kwestie dotyczące pandemii".
Poseł PiS powiedział, że "na tych 13 osobach świat się nie kończy, Polska się nie kończy, są również inne osoby, które nie są w Radzie Medycznej, a mają inne zdanie".
Źródło: TVN24, PAP