Czym jest i jak może przejawiać się przemoc domowa? O tym dyskutowali gościnie Justyny Koseli podczas debaty w TVN24+. - Zazwyczaj jest tak, że osoby, które krzywdzą, mają bardzo dobry PR na zewnątrz. Przemoc dzieje się po cichu, w domu, za zamkniętymi drzwiami - mówiła piosenkarka Halina Mlynkova, która doświadczyła przemocy domowej. Wyznała, że od rozwodu z byłym mężem minęło wiele lat, ale nadal odczuwa konsekwencje przemocy. - Byłam przekonana, że poradzę sobie z tym sama, nie korzystałam z porad psychologa. Kiedy rozpoczęłam nowe życie, mam drugi związek, taki jak powinien być i urodził się mój drugi syn, to te demony zaczęły wychodzić - wyjaśniła Mlynkova. Katarzyna Nowakowska (psycholożka, psychotraumatolożka i koordynatorka puntu pomocy po gwałcie prowadzonym przez Feminotekę) dodała, że "przytłaczająca większość osób pokrzywdzonych to są kobiety i dzieci, a większość sprawców to mężczyźni". - To się dzieje dlatego, że żyjemy w środowisku kulturowym, które sprzyja temu, żeby to właśnie kobiety były krzywdzone. Często nie zdajemy sobie z tego sprawy. Mężczyźni i kobiety żyją w tym samym świecie, ale w zupełnie innych rzeczywistościach - stwierdziła Nowakowska. Tłumaczyła, że jeżeli już ktoś zdecyduje się opowiedzieć o tym, że doświadcza przemocy, to należy mu wierzyć. Katarzyna Miłkowska (Niebieska Linia IPZ) zaznaczyła, że nie jest tak, że mężczyźni nie doświadczają przemocy. Podkreśliła również, że "wychodzenie z przemocy często trwa wiele lat i niezwykle ważny jest pierwszy kontakt, jeżeli ktoś już zdecyduje sięgnąć się po pomoc". - Warto szukać specjalistycznej pomocy, bo przemoc jest problemem, z którym bardzo ciężko poradzić sobie samemu - dodała Miłakowska. Doktor Beata Samoraj-Charitonow (politolożka, prawniczka, pracowniczka naukowa UW) opowiedziała o tym, jak wygląda wydostawanie się z przemocowej relacji. - Często sytuacja wygląda tak, że nagle musimy zniknąć z domu z dziećmi i z jedną walizką. Możemy skierować się do ośrodka pomocy społecznej, do Domu Samotnej Matki, możemy zadzwonić na Niebieską Linię czy na policję. Bywa jednak też tak, że spotykamy się ze ścianą. Niezależnie od tego, jaki będzie ten pierwszy moment wychodzenia, to bardzo ważne jest, żeby już z tej ścieżki nie schodzić - mówiła Samoraj-Charitonow.<br/> <br/><strong>Potrzebujesz pomocy? Zadzwoń. 116 123 (Niebieska Linia IPZ) lub 800 12 00 02 (Niebieska Linia)</strong>