Podczas kontroli obozu harcerskiego w powiecie piskim (woj. warmińsko-mazurskie) policjantka wyczuła od kierownika alkohol. Badanie wykazało, że mężczyzna miał prawie pół promila. Służby sprawdzą, czy na obozie nie doszło do zagrożenia życia i zdrowia wypoczywających dzieci. Opiekę nad obozowiskiem przejął zastępca kierownika.
Do kontroli obozu harcerskiego na terenie powiatu piskiego doszło 1 lipca. Na jego terenie przebywało 58 dzieci w przedziale wiekowym od 7 do 18 lat z województwa mazowieckiego. Policjanci, strażacy oraz pracownicy sanepidu odwiedzili obozowisko w celu sprawdzenia bezpieczeństwa, czystości i higieny.
"Funkcjonariusze sprawdzili m.in. zapewnienie drożności dróg dojazdowych i ewakuacyjnych, zabezpieczenie miejsc noclegowych i kąpielisk oraz sprawdzili środki łączności. Przeprowadzili także próbny alarm" - czytamy w policyjnym komunikacie.
CZYTAJ TEŻ: Miał zawieźć dzieci na kolonie, był pijany
Nietrzeźwy kierownik
Nadkomisarz Anna Szypczyńska, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Piszu, przekazała, że w trakcie kontroli zauważono pewne uchybienia, które omówiono z kierownikiem obozu.
- W trakcie rozmowy policjantka wyczuła od mężczyzny woń alkoholu. Wstępne badania potwierdziły, że 38-latek jest nietrzeźwy. Sprawdzono też stan trzeźwości pozostałych wychowawców, którzy byli trzeźwi - powiedziała.
Kierownika obozu przewieziono na komisariat. Badanie przeprowadzone w jednostce potwierdziło, że mężczyzna miał prawie 0,5 promila alkoholu w organizmie. - Przyznał się funkcjonariuszom, że w nocy wypił trzy piwa, bo ma problemy rodzinne - dodała.
Służby będą teraz wyjaśniały, czy nie doszło na obozie do zagrożenia życia i zdrowia wypoczywających dzieci.
Źródło: tvn24.pl, KPP Pisz
Źródło zdjęcia głównego: KPP Pisz