Do zdarzenia doszło we wtorek rano. - Chłopiec wpadł na pomysł, który mógł zakończyć się tragicznie. Lód na oczku wodnym był bardzo kruchy. Dziecko po przejściu kilkunastu metrów, w kierunku wysepki znajdującej się na środku oczka, usłyszało trzask pod nogami. 10-latek dotarł jakoś na wysepkę. Na szczęście się wystraszył i nie próbował samodzielnie wracać - opisał młodszy brygadier Grzegorz Różański, rzecznik prasowy Warmińsko-Mazurskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie.
Chłopiec poprosił o pomoc kobietę, która nieopodal przechodziła z dzieckiem. To ona zaalarmowała służby.
- Na miejsce przyjechali strażacy, którzy stworzyli kładkę z drabin strażackich, po których chłopiec bezpiecznie przeszedł na brzeg - przekazał Różański.
10-latek został przekazany pod opiekę policji. - Prowadzimy działania w tej sprawie. Dziecko zostanie przekazane opiekunom prawnym - powiedziała we wtorkowe przedpołudnie komisarz Anna Balińska z olsztyńskiej policji.
Nie wchodź na lód
Strażacy i policjanci co roku apelują o rozwagę i proszą, żeby nie wchodzić na zamarznięte jeziora, rzeki i oczka wodne. O zasadach bezpieczeństwa opowiadała młodsza aspirant Aleksandra Wasiak z z Komisariatu Rzecznego Policji w Warszawie. Podkreślała, że grubość lodu może być różna w zależności od zbiornika wodnego, prądów, a także roślinności na dnie. - Kiedy stoimy na brzegu, nie widzimy takich rzeczy, więc nie jesteśmy w stanie stwierdzić, które miejsce jest bezpieczne, a które nie - zwróciła uwagę.
Zapytana, co robić, gdy widzimy, że pod kimś załamał się lód, Wasiak zaznaczyła, że podstawą jest zadbanie o własne bezpieczeństwo. W takiej sytuacji najlepiej nie wchodzić na lód. Jeśli już się na nim jest, trzeba się położyć, bo stojąc, można powodować nadmierne obciążenie w jednym miejscu.
- To jest bardzo ważne, bo jeśli nam coś się stanie, jeśli pod nami załamie się lód, służby ratunkowe będą miały dużo więcej pracy. Akcja ratunkowa automatycznie stanie się skomplikowana, wydłuży się - zaznaczyła Wasiak. Świadek takiej sytuacji powinien wezwać po pomoc służby, dzwoniąc pod numer alarmowy. Osobie, pod którą się załamał lód, może też spróbować coś podać, na przykład kawałek liny lub gałąź.
Autorka/Autor: bż/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KM PSP Olsztyn