Polska jest zaniepokojona, że izraelski minister finansów Abraham Hirchson ma wziąć udział w Marszu Żywych - napisał dziennik "Haarec". - To nieprawda - mówią polscy dyplomaci, informuje "Rzeczpospolita".
Izraelska gazeta powołuje się na rozmowę, jaką ambasador Izraela w Warszawie David Peleg odbył z Maciejem Kozłowskim, specjalnym przedstawicielem MSZ ds. stosunków polsko-żydowskich. Kozłowski miał powiedzieć, że byłoby lepiej, gdyby podejrzany o korupcję minister Hirchson nie przyjeżdżał do Polski 16 kwietnia na doroczny Marsz Żywych. Hirchson jest podejrzany o zdefraudowanie blisko miliona dolarów z kont kilku pozarządowych organizacji, z którymi był związany, zanim objął stanowisko. Część z nich zajmuje się organizacją Marszu Żywych.
- W tamtej rozmowie wyraziłem jedynie swój prywatny pogląd. Nie występowałem w imieniu ministerstwa, a tym bardziej rządu - powiedział "Rz" Kozłowski. Aby nie było żadnych wątpliwości, Kozłowski po rozmowie zadzwonił do Pelega i jeszcze raz podkreślił, że mówił wyłącznie w swoim imieniu. - Tę opinię podtrzymuję. Obecność Hirchsona, który zarabiał na prochach ofiar Holokaustu, mogłaby się położyć cieniem na tym wydarzeniu - dodał.
Źródło: Rzeczpospolita