W ostrych słowach Władimir Kliczko odpowiedział na plotki dochodzące z obozu Mariusza Wacha, według których Ukrainiec miałby wycofać się z zaplanowanej na 10 listopada walki z powodu problemów zdrowotnych swojego trenera. - Odczepcie się i okażcie trochę szacunku - zaapelował Kliczko w specjalnym oświadczeniu.
W ten sposób broniący tytułu Kliczko odniósł się do słów trenera poskiego boksera Juana De Leona, który sugerował, że Ukrainiec może się wycofać z walki z powodu poważnej choroby swojego szkoleniowca.
U Emanuela Stewarda wykryto raka przewodu pokarmowego. Trzy tygodnie temu przeszedł operację. Kliczko zapewnia jednak, że pojedynek nie stoi pod znakiem zapytania.
- Nie rozumiem, dlaczego ci "dobrzy przyjaciele", przykładowo trener Wacha, przedwcześnie grzebią Emanuela i moją karierę. Emanuel to mój człowiek. Był i będzie nim zawsze. Wciąż jest moim szkoleniowcem, mimo że nie rozpoczął ze mną obozu przygotowawczego i mimo że go nie będzie na walce - zapewnił Kliczko na swoim facebookowym profilu.
Całyt czas w kontakcie
Wyjaśnił, że dzięki najnowszej technologii ma kontakt ze Stewardem, dzięki temu dużo rozmawia o nadchodzącej walce i swoich treningach.
- Ja i mój zespół, także Emanuel, wciąż jesteśmy razem. Nic się nie zmieniło - podkreślił Ukrainiec.
Na koniec dodał mocno emocjonalnie: - Odczepcie się i okażcie trochę szacunku. Walka odbędzie sę 10 listopada w Hamburgu. Stawką będą pasy WBO, IBF i WBA wagi ciężkiej. Wszystkie 16 tys. biletów już wyprzedano.
Autor: twis / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: klitchko.com