W sobotę słowacka policja w Namiestowie otrzymała zgłoszenie o dziecku pozostawionym w rozgrzanym samochodzie. Chłopiec nie reagował i nie poruszał się. Funkcjonariusze wybili szybę i udzielili dziecku pierwszej pomocy. Okazało się, że rodzice dwulatka to Polacy.
"Po południu wysłany został patrol w celu sprawdzenia zgłoszenia dotyczącego pozostawienia małoletniego w foteliku samochodowym na przednim siedzeniu zamkniętego pojazdu na parkingu przed obiektem noclegowym w Namiestowie" - poinformowała policja w komunikacie.
Po przybyciu na miejscu funkcjonariusze stwierdzili, że w pojeździe znajdowało się dziecko, które nie poruszało się i nie reagowało. "Ponieważ nie dawało żadnych oznak życia, natychmiast przystąpiono do wybicia szyby w tylnych drzwiach" - czytamy w komunikacie.
"Działania rodziców nie pozostaną bez konsekwencji"
Policjanci wyciągnęli dwuletniego chłopczyka i udzielili mu pierwszej pomocy.
"Nielegalne działania obojga nieodpowiedzialnych rodziców z Polski nie pozostaną bez konsekwencji i będą rozpatrywane zgodnie z obowiązującymi przepisami" - poinformowała słowacka policja.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Polícia SR - Žilinský kraj