Samochód uderzył w środę w bramę urzędu kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Berlinie - poinformował Reuters. Nikomu nic się nie stało. Kierowca został zatrzymany.
Zdjęcia Reutersa z miejsca zdarzenia pokazują funkcjonariuszy policji sprawdzających stojący przy bramie samochód z napisem "Stop Globalization Politics" ("Powstrzymać politykę globalizacji").
Na zdjęciach w mediach społecznościowych można z kolei zobaczyć po drugiej stronie samochodu napis "Wy przeklęci mordercy dzieci i starców".
Nie ma doniesień o ofiarach. Rzecznik niemieckiego rządu poinformował, że kanclerz ani Angela Merkel, ani członkowie jej gabinetu czy inne osoby pracujące w urzędzie nie były zagrożone w związku ze zdarzeniem przy bramie. Nie jest jasne, czy szefowa rządu przebywała w urzędzie kanclerskim w chwili zdarzenia - pisze Reuters. Z kolei agencja dpa zauważa, że trwało wówczas posiedzenie rządu.
Nieznanie przyczyny wypadku
Kierowca został zatrzymany. Jak poinformowała berlińska policja, mógł mieć problemy ze zdrowiem psychicznym. - Przyglądamy się jego motywacji, czy działał z powodu stanu psychicznego czy zmusiło go do tego coś innego - powiedziała w środę dziennikarzom przed kancelarią rzeczniczka policji. Dodała, że mężczyzna nadal przebywa w areszcie policyjnym i został przesłuchany.
Policja nie podejrzewa, by chodziło o atak ekstremistów. - W tej chwili nie pracujemy w oparciu o to założenie - powiedziała Reutersowi rzeczniczka policji.
Na razie nie jest jasne, czy zdarzenie miało związek z najnowszymi protestami przeciw ograniczeniom wprowadzonym przez rząd w walce z epidemią koronawirusa - pisze agencja dpa.
Rzecznik rządu poinformował, że uderzenie w bramę skutkowało jedynie zniszczeniem mienia na niedużą skalę. Według dziennika "Bild" na skutek uderzenia przez samochód wygięło się kilka prętów ogrodzenia. Auto miało tablicę rejestracyjną z powiatu Lippe w Nadrenii. Według Reutersa nie było widać, by auto zostało w znaczący sposób uszkodzone.
Źródło: PAP, Reuters