Nie żyje legenda jazzu Quincy Jones. Amerykański kompozytor i trębacz, który miał 91 lat, zmarł w niedzielę. Współpracował między innymi z Frankiem Sinatrą, Michaelem Jacksonem, Donną Summer. O jego śmierci poinformowała rodzina.
Artysta zmarł w niedzielę w nocy w swoim domu otoczony bliskimi. "Dzisiaj wieczorem, z pełnymi, ale złamanymi sercami, musimy podzielić się wiadomością o śmierci naszego ojca i brata Quincy'ego Jonesa" - przekazała rodzina w oświadczeniu. "I chociaż jest to niewiarygodna strata dla naszej rodziny, świętujemy wspaniałe życie, jakie przeżył, i wiemy, że nie będzie już nikogo takiego jak on" - czytamy.
Jones był jednym z najbardziej wszechstronnych muzyków XX wieku. Pracował przy produkcji krążków Michaela Jacksona "Off the Wall", "Thriller" oraz "Bad", które przyniosły piosenkarzowi światową sławę. Quincy Jones pracował też z Frankiem Sinatrą, Donną Summer, Willem Smithem i wieloma innymi legendami muzyki. Na swoim koncie ma produkcję ikonicznej piosenki "We are the world".
Artysta był wielokrotnie nagradzany jako kompozytor i producent. Był 70 razy nominowany do Nagrody Grammy, z czego wygranych ma 27, w tym nagrodę Grammy Legend Award z 1991 roku. Miał - jak zauważa agencja Reutera - ogromny wpływ na amerykańską muzykę.
Grał u Presley'a, koncertował z Rayem Charlsem
Jones urodził się w Chicago w 1933 roku. Zamiłowanie do muzyki wyniósł z dzieciństwa. Jego mama lubiła śpiewać, a sąsiad grał na pianinie, na którym sam zaczął uczyć się grać w wieku 7 lat.
Po rozwodzie rodziców przeprowadził się z ojcem do stanu Waszyngton, gdzie uczył się gry na perkusji i wielu instrumentach dętych w swoim szkolnym zespole. W wieku 14 lat zaczął grać z 16-letnim wówczas legendarnym Rayem Charlesem w klubach Seattle. Później zaczął również studiować muzykę na Uniwersytecie Seattle, by następnie przenieść się do Nowego Jorku. Tam współpracował z liderem jazzowego zespołu Lionelem Hamptonem.
W Nowym Jorku grał na trąbce podczas telewizyjnego występu zespołu Elvisa Presleya. Wówczas poznał gwiazdy rozkwitającego ruchu bebop, w tym Charliego Parkera i Milesa Davisa.
Jones odbył trasę koncertową po Europie z Hamptonem, spędzając tam wiele czasu w latach 50. W Paryżu poznał takie sławy, jak Pablo Picasso, James Baldwin i Josephine Baker. W wieku 23 lat wyruszył również w trasę koncertową po Ameryce Południowej i Bliskim Wschodzie jako dyrektor muzyczny i aranżer Dizzy'ego Gillespiego. Sam muzyk zwołał zespół do swojego własnego big bandu, odbywając trasę po Europie, aby przetestować jazzowy musical "Free and Easy". Niestety trasa okazała się porażką i pozostawiła Jonesa, jak sam przyznał, bliskiego załamania i z długami.
Pierwszy Afroamerykanin nominowany do Oscara w kategorii najlepsza piosenka
Później muzyk zdobył pracę w Mercury Records, co pozwoliło mu na stopniowe spłacanie długu. Działał tam jako producent i aranżer takich artystów jak Ella Fitzgerald, Dinah Washington, Peggy Lee, Sarah Vaughan czy Sammy Davis Jr. Jones zaczął komponować również muzykę do filmów. W 1968 roku został pierwszym Afroamerykaninem nominowanym do Oscara w kategorii najlepsza oryginalna piosenka za "The Eyes of Love" z filmu "Banning". Ponadto komponował muzykę do takich programów jak "The Bill Cosby Show".
Współpraca Jonesa z Sinatrą rozpoczęła się pod koniec lat 50. Został zatrudniony przez Grace Kelly, księżną Monako, do dyrygowania i aranżacji dla Sinatry i jego zespołu na potrzeby wydarzenia charytatywnego. Od tego czasu muzycy kontynuowali współpracę aż do wydania ostatniego albumu Sinatry "LA Is My Lady".
Solowa kariera Quincy'ego Jonesa nabrała rozpędu właśnie pod koniec lat 50. Zaczął nagrywać albumy pod własnym nazwiskiem jako lider zespołu jazzowego, w którego skład wchodzili tacy artyści jak Charles Mingus, Art Pepper i Freddie Hubbard.
- Kiedy ludzie piszą o muzyce, jazz jest w szufladce, R&B jest w szufladce, pop jest w szufladce, ale my robiliśmy wszystko - powiedział muzyk, opisując jego czas w Seattle.
Życie prywatne legendy jazzu
Quincy Jones był trzykrotnie żonaty. Pierwszą wybranką była licealna miłość Jeri Caldwell, z którą muzyk był przez 9 lat i wspólnie wychowywali córkę. W 1967 roku wziął ponowny ślub z Ulla Andersson, z którą miał dwoje dzieci (syna i córkę). Rozwiódł się z nią w 1974 roku, by być z aktorką Peggy Lipton, z którą również złożyli przysięgę małżeńską. Jones i Lipton doczekali się dwóch córek, jednak również rozwiedli się pod koniec lat 80. Muzyk miał później kolejne dwie córki, jedną z tancerką Carol Reynolds, a drugą z aktorką Nastassją Kinski.
Nigdy więcej nie wziął ślubu, ale kontynuował randkowanie. Wiele kontrowersji wzbudzały relacje z dużo młodszymi kobietami, jak z 19-letnią Hebą Elawadi, kiedy sam miał 73 lata. Miał również spotykać się z córką Donalda Trumpa, Ivanką czy z francuską piosenkarką Juliette Gréco.
Źródło: Reuters, Pap, Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Lionel Hahn/Abaca/PAP