Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego nie uchyliła immunitetu sędziemu Maciejowi Nawackiemu. O nadużycia oskarża go sędzia Paweł Juszczyszyn, któremu Nawacki - mimo orzeczeń sądowych - odmawiał możliwości przywrócenia do pracy.
Subsydiarny akt oskarżenia (tworzący możliwość samodzielnego, lub z pomocą pełnomocnika, oskarżania innej osoby przed Sądem) przeciwko prezesowi olsztyńskiego Sądu Rejonowego Maciejowi Nawackiemu, złożył w styczniu tego roku mecenas Michał Romanowski, w imieniu sędziego Pawła Juszczyszyna.
Juszczyszyn zarzucił Nawackiemu czyny związane z niewykonywaniem orzeczeń przywracających go do pracy, w tym przekroczenie uprawnień (artykuł 231 kodeksu karnego), a także złośliwego i uporczywego naruszania praw pracowniczych (artykuł 218 kodeksu karnego).
"Od kilku lat odmawia wykonania wiążących go orzeczeń sądów"
- Uchylenia immunitetu Maciejowi Nawackiemu wymaga dobro wymiaru sprawiedliwości. Od kilku lat odmawia on wykonania wiążących go orzeczeń sądów. Tolerowanie tego typu zachowań narusza autorytet sądu i jego społeczne postrzeganie, jako gwaranta naszej wolności i praw - powiedział dziennikarzom OKO.press mecenas Romanowski.
- Wypowiedź szatniarza z filmu "Miś", który mówił "nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi" odzyskała swoją popularność między innymi za sprawą Nawackiego, jako ilustracja pogardy dla orzeczeń sądowych - dodał.
Nawacki zachował immunitet
Proces mógłby się rozpocząć po uchyleniu immunitetu. Sprawę we wtorek rozpoznawano na posiedzeniu jawnym w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego.
W uzasadnieniu postanowienia sędzia SN Zbigniew Korzeniowski przyznał, że "sprawa jest precedensowa". - Sędziowie mogą się różnić, mogą też być w błędzie i z racji tego błędu nie ponosić odpowiedzialności. Tutaj mamy konkretną sprawę sędziów z tego samego sądu, którzy, jak wynikało z przebiegu tej rozprawy, znali się wcześniej, nadal się znają, z tym że są po przeciwnych stronach - mówił.
Jak opisał Korzeniowski "to, że w orzecznictwie powiedziano, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie była sądem, nawet Sąd Najwyższy tak powiedział, to nie znaczy, że z tym momentem Izba Dyscyplinarna przestała być sądem". - Orzeczenie sądu nie jest źródłem prawa powszechnego - zauważył.
Sędzia Korzeniowski zauważył, że Juszczyszyn nie uznawał Izby Dyscyplinarnej SN i "tak też twierdziły sądy, które wydawały zabezpieczenia". - Orzeczenia sądów należy wykonywać i honorować. Ale co zrobić, gdy jest konflikt? - pytał sędzia. Jak dodał, jego zdaniem - w takiej sytuacji konfliktu między orzeczeniami Izby Dyscyplinarnej i sądu powszechnego - znalazł się prezes Nawacki.
- Ani pan sędzia Juszczyszyn, ani pan sędzia Nawacki, nie odpowiada za prawo, jakie jest. Sędziowie stosują prawo i mogą się różnić. Mamy tu taką sytuację, że ten konflikt jest głęboki na wielu poziomach i polach - tłumaczył.
Wobec tego, jak mówił sędzia, wniosek o uchylenie immunitetu prezesowi olsztyńskiego Sądu Rejonowego Maciejowi Nawackiemu nie został uwzględniony. Korzeniowski zapewnił, że uzasadnienie decyzji zostanie sporządzone do 21 listopada.
Dzisiejsze orzeczenie Sądu Najwyższego nie kończy tej batalii, bo jest nieprawomocne. - Oczywiście nie zgadzamy się z tym rozstrzygnięciem i z całą pewnością będzie ono przez nas zaskarżone - zapowiedział dziennikarzom po ogłoszeniu tego orzeczenia sędzia Juszczyszyn. Jak dodał, nie zgadza się między innymi z konstatacją z uzasadnienia, że Izba Dyscyplinarna SN była sądem. - Otóż nie była sądem - podkreślił.
CZYTAJ TAKŻE: OKO.press: Sędzie orzekły grzywnę i ewentualny areszt dla Nawackiego. Są ścigane przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego
Juszczyszyn kontra Nawacki
Sędzia Paweł Juszczyszyn 4 lutego 2020 roku został zawieszony w czynnościach przez kwestionowaną jako niezależny organ, nieistniejącą już (zastąpioną Izbą Odpowiedzialności Zawodowej SN) Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. W maju ubiegłego roku Izba Dyscyplinarna - w jednoosobowym składzie prezesa Adama Rocha - uchyliła zawieszenie.
Juszczyszyn w połowie 2022 roku wrócił do pracy w Sądzie Rejonowym w Olsztynie, ale decyzją Nawackiego, został przeniesiony do wydziału rodzinnego (przed zawieszeniem orzekał w wydziale cywilnym) i wysłany na zaległy urlop.
Nie godząc się na przeniesienie do innego wydziału, sędzia Juszczyszyn wystąpił do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy, który w styczniu tego roku wydał postanowienie o przywróceniu Juszczyszyna do orzekania w wydziale cywilnym. Nawacki nie wykonał jednak tej decyzji sądu.
W tym miesiącu bydgoski sąd prawomocnie nakazał przywrócić sędziego Juszczyszyna do orzekania w macierzystym wydziale cywilnym Sądu Rejonowego w Olsztynie.
Źródło: tvn24.pl, OKO.press, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24