- Szesnastolatek z Tomaszowa postanowił sprzedać przez Internet żółwia stepowego, którego siedem lat wcześniej dostał od rodziców. Po zakończeniu aukcji, zamiast pieniędzy, dostał wezwanie na komisariat policji, gdzie postawiono mu zarzut nielegalnego handlu zwierzętami, pisze "Dziennik Łódzki".
Wstrząśnięty chłopak dowiedział się, że grozi za to nawet 5 lat więzienia. Ratuje go tylko młody wiek – trafi "jedynie" przed sąd rodzinny. Jak do tego doszło? - Kilka lat temu rodzice szukali dla 9-letniego syna mało kłopotliwego zwierzaka. W sklepie zoologicznym wybrali żółwia stepowego, którego sprzedaż w Polsce była wtedy całkowicie legalna. Od trzech lat obowiązuje jednak zakaz handlu zagrożonymi gatunkami, wprowadzony przez prawo unijne. Niestety, dotyczy też mało kłopotliwego żółwia stepowego. Takich przypadków jest więcej. "Dziennik Łódzki" bez problemu znalazł w czwartek żółwia stepowego, wystawionego na sprzedaż na aukcji internetowej. Sprzedawca był zaskoczony, gdy dowiedział się, że taka transakcja jest przestępstwem. – Żółwia kupiłem ponad 10 lat temu swoim dzieciom, tłumaczył. – Teraz dzieci wyrosły i wyprowadziły się. Co mam zrobić z tym cholernym żółwiem? - pytał reportera gazety i czym prędzej wycofał ofertę sprzedaży.
Źródło: "Dziennik Łódzki"