Jest akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi Mejzie

Mejza
Konferencja Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze ws. aktu oskarżenia przeciwko Łukaszowi Mejzie

Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze zakończyła śledztwo w sprawie oświadczeń majątkowych posła Łukasza Mejzy. Śledczy najpierw poinformowali o tym w komunikacie, a potem podczas konferencji. W styczniu prokurator przesłuchał parlamentarzystę i przedstawili mu 11 zarzutów. Teraz do sądu skierowano akt oskarżenia. Najsurowsza kara jak może grozić posłowi to od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze poinformowała w czwartek w komunikacie o skierowaniu aktu oskarżenia do Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście w sprawie oświadczeń majątkowych posła Łukasz Mejzy (zgodził się na podawanie danych osobowych - przyp. red.)

"Przedmiotowe postępowanie wszczęto w dniu 2 grudnia 2023 r. w wyniku zawiadomienia złożonego przez reportera Szymona Jadczaka, w którym wskazał, że poseł w złożonym oświadczeniu majątkowym nie uwzględnił faktu posiadania mieszkania, co jest sprzeczne z zapisami księgi wieczystej" - przypomniała prokuratura w komunikacie.

Posła można było przesłuchać dopiero po uchyleniu mu immunitetu - o co prokuratura wnioskowała 1 października 2024 roku. Ostatecznie, 1 grudnia Łukasz Mejza sam się go zrzekł. Zabierając wtedy głos z mównicy sejmowej, przekonywał, że ma "naprawdę czyste sumienie". - Chętnie zmierzę się z prokuraturą (Adama) Bodnara i chętnie znokautuję tę prokuraturę faktami. (...) Żeby pokazać, że mam całkowicie czyste sumienie w tej sprawie, ja się zrzekam immunitetu - powiedział poseł PiS

Usłyszał 11 zarzutów

29 stycznia 2025 roku został przesłuchany w prokuraturze w charakterze osoby podejrzanej. Usłyszał 11 zarzutów, obejmujących:

- podanie nieprawdy lub zatajenie prawdy w 7 złożonych w latach 2021 -2024 oświadczeniach o stanie majątkowym w trybie ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora (Dz.U. 2022, poz. 1339 t.j. z późn. zm.) poprzez zatajenie bądź wskazanie nieprawdziwych danych dotyczących stanu majątkowego – art. 233 § 6 kk w zw. z art. 233 § 1 kk;

- podanie nieprawdy w 2021 r. w 3 oświadczeniach majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej tj. sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu, następnie Ministerstwie Sportu i Turystyki, składanych w trybie ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne - art. 14 ust 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ograniczeniu działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne ( Dz.U. 1997 nr 106 poz. 679);

- niedopełnienie ciążącego na funkcjonariuszu publicznym, pośle na Sejm RP, obowiązku w zakresie zgłoszenia wymaganych informacji o jakich mowa w art. 35a ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora do prowadzonego przez Marszałka Sejmu RP Rejestru Korzyści – art. 231 § 1 kk.

Podczas czwartkowej konferencji Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, rzeczniczka Ewa Antonowicz podsumowała dotychczasową pracę śledczych. - Spośród jedenastu zarzutów, siedem dotyczy składania fałszywych oświadczeń majątkowych i zatajania w nich prawdy. Trzy przypadki dotyczą nieprawdziwych oświadczeń związanych z pełnieniem funkcji sekretarza stanu w ministerstwie oraz jeden dotyczy nieujawnienia odpowiednich danych w rejestrze korzyści - podsumowała.

Czytaj też: Mejza stracił immunitet, bo pomylił liczbę metrów kwadratowych? No nie >>>

"Znokautuję prokuraturę"

Prokurator Ewa Antonowicz przypomniała, że Łukasz Mejza złożył obszerne wyjaśnienia, ale nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak wskazuje prokuratura "według m.in. stanowiska oskarżonego rzetelność jego oświadczeń była już przedmiotem badania przez CBA, gdzie zaakceptowano jego wyjaśnienia wobec stwierdzonych nieprawidłowości, czy wątpliwości".

Najsurowszy z zarzucanych oskarżonemu czynów jest zagrożony karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.

Reporter TVN24 uzyskał dziś komentarz Łukasza Mejzy. - Uważam, że Adam Bodnar chyba stwierdził, że jego czas w polityce dobiega końca i szykuje się pod występy w kabarecie. Trudno jest komentować sprawę, w której posła opozycyjnego prokuratura, działająca jak prokuratura stalinowska, chce wsadzić do więzienia za to, że nie zgłosiłem jakiegoś stryszku, który jest zbyt niski, żeby tam się w ogóle wyprostować - powiedział Łukasz Mejza.

Jednocześnie zapewnił, że posiada dokumenty, z których wynika, że nie musiał zgłaszać strychu do oświadczenia majątkowego. - Dlatego ja rozjadę narrację prokuratury w sądzie. Jestem przekonany, że pana (Adama Bodnara – przyp. red.) po prostu znokautuję - dodał TVN24 Łukasz Mejza.

To nie pierwszy raz, gdy poseł twierdzi, że jego sprawa to rozgrywka polityczna. Do tego typu zarzutów odniosła się wcześniej prokurator Antonowicz. - Mierzymy się z zarzutem, że jest (Łukasz Mejza - przyp. red.) ścigany przez obecnego Prokuratura Generalnego. To postępowanie zostało zapoczątkowane jeszcze przez jego poprzednika, więc zarzut, że prokuratura zajęła się tym postępowaniem po zmianie władzy jest chybiony – dodała podczas konferencji Ewa Antonowicz. 

Czytaj też: "Zwykła sprzeczka" Mejzy i jego partnerki. Sprawę bada prokuratura >>>

mejza
Łukasz Mejza komentuje informacje o akcie oskarżenia w sprawie jego oświadczeń majątkowych
Źródło: TVN24

Niesprawdzona terapia

O Łukaszu Mejzie zrobiło się głośno w listopadzie 2021 roku w związku ze skandalem dotyczącym nieuleczalnie chorych dzieci. Polityk miał nakłaniać ich rodziców do wpłat na eksperymentalne leczenia, które nie zostały potwierdzone medycznie. Sprawę ujawniła Wirtualna Polska.

Wówczas Łukasz Mejza odniósł się do doniesień medialnych najpierw w oświadczeniu, a następnie na konferencji prasowej, twierdząc, że mamy do czynienia "z największym atakiem politycznym po '89 roku". 23 grudnia 2021 roku "w poczuciu odpowiedzialności za Polskę i obóz Zjednoczonej Prawicy" Mejza poinformował o "dobrowolnym" podaniu się do dymisji. "Odchodzę na swoich warunkach, z podniesionym czołem" - zapewnił w oświadczeniu.

PiS jednak nie odciął się od skompromitowanego polityka, bo potrzebował jego głosu w Sejmie.

Śledztwo w sprawie proponowania niesprawdzonej terapii prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie.

W tej sprawie jest jeszcze jeden wątek, bo poseł zdecydował się pozwać nastoletniego ucznia liceum. Jak twierdzi Mejza, to właśnie wpisy i komentarze nastolatka miały naruszyć w mediach społecznościowych jego dobre imię i narazić na utratę zaufania publicznego, gdy był wiceministrem sportu. Polityk pozwał ucznia o zniesławienie i zażądał 50 tys. złotych nawiązki.

W 2023 roku sąd umorzył sprawę po 10 minutach. Łukasz Mejza odwołał się i proces toczy się w normalnym trybie i za zamkniętymi drzwiami.

Asystenci z zarzutami

Jeszcze w tym samym roku (2021) dziennikarze Wirtualnej Polski przyjrzeli się również firmie Future Wolves, którą w czerwcu 2019 roku założył Mejza. Była ona partnerem programu Lubuskie Bony Rozwojowe. Pieniądze na bony pochodziły ze środków unijnych, z programu przyjętego przez samorząd tego województwa.

W firmie Mejzy można było wybrać szkolenia, na które zdecydowało się w sumie 52 przedsiębiorców. "Na liście były np. salon fryzjerski, studio fotograficzne i firmy handlowe. Według oświadczenia majątkowego złożonego w Sejmie Łukasz Mejza zarobił na działalności Future Wolves 961 tysięcy złotych" - czytamy w tekście WP.

Tej sprawie również przyjrzała się prokuratura. Jak ustalił portal, w styczniu asystentom posła postawiono zarzuty oszustwa i fałszowania dokumentów w "sprawie dotyczącej działalności firmy polityka i fikcyjnych szkoleń za kilkaset tysięcy złotych".

Dziennikarze Wirtualnej Polski rozmawiali z jednym z asystentów. Mężczyzna powiedział, że jego zarzuty "dotyczą korzyści odniesionych przez pana Mejzę", a nie przez niego samego. "Wyszedłbym lepiej, pracując w kebabie. Przynajmniej nie miałbym zarzutów. A jego to nie interesuje. Uważam się za uczciwą osobę i jeśli będzie taka potrzeba, to będę próbował to udowodnić" - powiedział w rozmowie z WP.

W tej sprawie Łukasz Mejza nie usłyszał żadnych zarzutów.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: