Pożar w stadninie koni. "Cały dach runął do środka"

Ogień strawił cały obiekt
"Chaotycznie gasiliśmy to co można było wiadrami z wodą"
Źródło: TVN24

60 strażaków walczyło z pożarem stadniny koni oraz pokoi hotelowych w Bronkowie koło Krosna Odrzańskiego (woj. lubuskie). W akcji gaśniczej wykorzystano drony. Nikomu nic się nie stało, wszystkie zwierzęta udało się ewakuować.

Pożar stadniny koni w Bronkowie wybuchł około godziny 8.30. Oprócz boksów dla koni są tam również pokoje hotelowe.

Otworzył drzwi, a tam czarno od dymu

- Moja przyszła żona zmywała naczynia i wywaliło korki. Zwykła, normalna rzecz, stare budownictwo. Nie dało rady już włączyć, bo cały czas wyskakiwały. Wypuszczając konie, widziałem, że gdzieś zaczyna jakiś delikatnie dymek lecieć, aczkolwiek nieraz, jak jest niż, z komina leci w dół. No niestety, jak wszedłem do domu, już zaczęła się cała tragedia - mówi Przemysław Przewłocki, właściciel stadniny. Jak mówi, gdy otworzył drzwi od pokoju, było już czarno od dymu.

Budynek całkowicie spłonął
Budynek całkowicie spłonął
Źródło: TVN24

Od razu poprosił o wyjście na zewnątrz dwie osoby, które mieszkały w hotelu. Na zewnątrz wypuścił też wszystkie konie.

- Przez pół godziny chaotycznie gasiliśmy to, co można było, wiadrami z wodą, zanim przyjechała straż - opowiada.

Konie ewakuowano przed przyjazdem strażaków
Konie ewakuowano przed przyjazdem strażaków
Źródło: TVN24

"Spłonął cały obiekt"

Do walki z ogniem zostało wysłanych 13 zastępów straży pożarnej. Pożar jest już opanowany. - Straty są bardzo duże. Spłonął cały obiekt, praktycznie cały dach runął do środka – powiedział rzecznik lubuskiej straży pożarnej młodszy brygadier Arkadiusz Kaniak. Konstrukcja starej zabudowy dachu była wykonana z drewna.

Nikt nie ucierpiał
Nikt nie ucierpiał
Źródło: TVN24

W akcji gaśniczej wykorzystano drony. - Dwie grupy dronowe, które monitorują stan pożaru z góry, sprawdzają kamerami termowizyjnymi, czy nie pojawiają się kolejne zarzewia ognia - tłumaczył brygadier Kaniak.

Z ogniem walczyło około 60 strażaków
Z ogniem walczyło około 60 strażaków
Źródło: TVN24

- Trzeba będzie to wszystko przelać wodą, tak żeby nie doszło do ponownego zaprószenia ognia - dodał.

Przyczynę pożaru ustali policja i biegły z zakresu pożarnictwa.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: