Podejrzany o dwa zabójstwa uciekł ze szpitala. Kolejni funkcjonariusze SW z zarzutami. Mieli zbytnio poluzować kajdanki

Bartłomiej B.
Lublin. Bartłomiej B. zatrzymany. Chciał uciec na Słowację (17.10.2024)
Źródło: Lubelska policja

Gdy ze szpitala uciekł podejrzany o podwójne zabójstwo, dwóch funkcjonariuszy Służby Więziennej z Zamościa (Lubelskie) spało, kolejni – którzy przejęli po nich służbę - nie sprawdzili, czy podejrzany faktycznie przebywa w sali, przez co o pół godziny opóźniły się poszukiwania. Takie są ustalenia śledczych. Teraz zarzuty usłyszało kolejnych dwóch funkcjonariuszy. Według śledczych, zbytnio poluzowali mu kajdanki, dzięki czemu mógł sam się z nich oswobodzić. 

W lipcu zeszłego roku policja znalazła w jednym z domów w Zagumnie (gmina Biłgoraj) ciało 45-letniego mężczyzny oraz nieprzytomnego 65-latka. Obaj mieli poważne obrażenia głowy spowodowane ciosami siekierą. Policja zatrzymała 34-letniego Bartłomieja B., który przyznał się do zabójstwa ojca i brata.

Mężczyzna został tymczasowo aresztowany, a następnie skierowany na obserwację sądowo-psychiatryczną do szpitala w Radecznicy, skąd uciekł w nocy z 6 na 7 października. Policja schwytała go po 10 dniach w pustostanie w miejscowości Żarnowa (woj. podkarpackie). Chciał przekroczyć granicę ze Słowacją i kontynuować ucieczkę na południe Europy. Grozi mu dożywocie.

Bartłomiej B.
Bartłomiej B.

Śledczy: zmienili mu sposób założenia kajdanek zespolonych

Prokuratura Okręgowa w Zamościu przedstawiła właśnie zarzuty kolejnym dwóm funkcjonariuszom Służby Więziennej.

Z ustaleń śledczych wynika, że przed ucieczką Bartłomieja B. ze szpitala, zmienili mu sposób założenia kajdanek zespolonych (na ręce i nogi połączone łańcuchem), tzn. mieli je za bardzo poluzować i zablokować samoistne zmniejszenie obwodu.

Przy czym jednocześnie nie sprawdzili, czy były one poprawnie założone. W efekcie czego podejrzany później samodzielnie zdjął kajdanki i uciekł ze szpitala. Jak informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec, podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów i odmówili składania wyjaśnień.

Mężczyźnie grozi dożywocie
Mężczyźnie grozi dożywocie
Źródło: KPP Biłgoraj

Prokuratura: dwóch spało, dwóch nie sprawdziło, czy podejrzany jest w sali

W prowadzonym śledztwie zarzuty usłyszało wcześniej czterech funkcjonariuszy SW z Zakładu Karnego w Zamościu. Według ustaleń prokuratury, dwóch z nich spało podczas ucieczki, a kolejni po przejęciu służby konwojowej nie sprawdzili, czy podejrzany faktycznie przebywa w sali, przez co opóźniły się (o pół godziny – jak informowali śledczy) poszukiwania uciekiniera. Za niedopełnienie obowiązków służbowych grozi do trzech lat więzienia.

Rzecznik prasowy dyrektora generalnego SW ppłk Arleta Pęconek informuje, że zakończyły się już trzy z sześciu postępowań dyscyplinarnych prowadzonych wobec funkcjonariuszy objętych śledztwem prokuratorskim.

ZOBACZ TEŻ: Trzech kontrterrorystów z zarzutami, 15 przesunięto do pełnienia służby w innych komórkach 

"W dwóch przypadkach wydano postanowienie o wydaleniu ze służby. Funkcjonariusze odwołali się od tych nieprawomocnych decyzji do Dyrektora Okręgowego SW. Oznacza to, że postępowanie będzie procedowane od nowa. Wydano też jedno orzeczenie o niepełnej przydatności do służby; jest to kara ostrzeżenia związana z wytknięciem niewłaściwego zachowania; następnym razem ukarany może zostać wydalony ze służby" – wyjaśnia rzecznik SW.

Natomiast pięciu innych funkcjonariuszy zostało ukaranych naganą.

Oglądaj TVN24 na żywo
Dowiedz się więcej:

Oglądaj TVN24 na żywo

Czytaj także: