Małżeństwo, które mieszka w pobliżu przyszkolnego orlika w Puławach (woj. lubelskie), skarżyło się na hałasy. Uzyskało sądowy zakaz korzystania z boiska po lekcjach przez wszystkich, którzy nie są uczniami szkoły. Miasto po tym, jak wybudowało ekrany akustyczne, ponownie pozwoliło na korzystanie z orlika również po lekcjach. Jako że zakaz nie został jednak formalnie uchylony, sąd nałożył na miasto pięć tysięcy złotych grzywny. Prezydent zapowiada, że nie zapłaci i jest gotów pójść na pięć dni do aresztu. Czeka na wezwanie do odbycia kary.
"Z cyklu: Niedorzeczne. Wraca sprawa Orlika przy SP nr 4. Zdania nie zmieniam!" – napisał na swoim profilu facebookowym Paweł Maj, prezydent Puław.
Stwierdził też, że wysłał do sądu pismo, w którym poinformował, że miasto nie zapłaci pięciu tysięcy złotych grzywny. Zamiast tego prezydent pójdzie na pięć dni do aresztu.
"Teraz czekam na wezwanie do odbycia kary" – stwierdził Maj.
Małżeństwo skarżyło się na hałas
Jak pisaliśmy w styczniu, sprawa sięga listopada 2018 roku, kiedy to Sąd Rejonowy w Puławach wydał zakaz korzystania z boiska przy szkole podstawowej przez osoby, które nie są uczniami tej placówki.
Wszystko przez to, że mieszkające nieopodal małżeństwo skarżyło się na hałas. A z boiska korzystała po lekcjach też młodzież z innych szkół, osoby dorosłe czy kluby sportowe.
Ekrany akustyczne za 250 tys. zł
Władze miasta wykonały wyrok, jednak postanowiły znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. W maju 2022 roku wybudowane zostały ekrany akustyczne.
- Inwestycja kosztowała 250 tys. zł. Po potwierdzeniu przez zewnętrzną firmę zajmującą się pomiarem hałasu, że ekrany są skuteczne, przywróciliśmy możliwość korzystania z boiska osobom spoza szkoły – informuje Łukasz Kołodziej, kierownik wydziału kultury, promocji i komunikacji społecznej w puławskim magistracie.
Pierwsza instancja przyznała rację miastu, druga nie
Kołodziej dodaje, że małżeństwo, które doprowadziło do nałożenia na miasto zakazu korzystania z boiska, zwróciło się jednak do sądu o ukaranie władz grzywną w wysokości 15 tys. zł. Bo chociaż powstały ekrany, to formalnie sądowy zakaz korzystania z boiska nie został uchylony.
ZOBACZ TEŻ: Załatał dziurę w drodze, dostał mandat i wezwanie do "przywrócenia poprzedniego stanu". Rozstrzygnął sąd
- Sąd Rejonowy w Puławach, jako sąd pierwszej instancji, oddalił w styczniu 2023 roku wniosek małżeństwa i przyznał rację miastu, że wskutek budowy ekranów akustycznych zakaz korzystania z boisk zdezaktualizował się i przestał obowiązywać, ponieważ doszło do istotnej zmiany stanu faktycznego, czyli ograniczenia rozprzestrzeniania się hałasu – zaznacza nasz rozmówca.
Małżeństwo złożyło jednak zażalenie i Sąd Okręgowy w Lublinie (jako sąd drugiej instancji) zmienił częściowo zaskarżone postanowienie oraz nałożył na miasto pięć tysięcy złotych grzywny, zaznaczając jednocześnie, że grzywna może być zamieniona na pięć dni aresztu wobec osoby uprawnionej do reprezentowania miasta, czyli prezydenta.
- Na razie nie dostał jeszcze z sądu wezwania do odbycia kary – mówi Kołodziej.
Prezydent: to symbol naszych absurdalnych czasów
Natomiast sam prezydent ocenia we wpisie na Facebooku, że wyrok jest "absurdalny, bezduszny i bezsensowny".
"Chodzi o dzieci z naszego miasta. Płacenie kar finansowych za to, że mogą ćwiczyć i aktywnie spędzać czas na jedynym boisku przyszkolnym na całym osiedlu, byłoby złem w czystej postaci" – podkreśla.
Natomiast w komentarzu, który dostaliśmy, zapowiada, że odsiedzi karę aresztu.
"Jest to symbol naszych absurdalnych czasów, gdy aferzyści, złodzieje i bandyci chodzą wolni, a za umożliwienie dzieciom aktywnego spędzenia czasu na boisku, danie szansy odejścia od tabletów i telefonów, karze się grzywną lub aresztem. Jeżeli my sami nie zawalczymy o nasze dzieci, to kto ma to zrobić?" – podkreśla.
Nie chcieli czekać latami na rozstrzygnięcie
Jednocześnie od listopada 2022 roku przed Sądem Rejonowym w Puławach toczy się - z inicjatywy miasta - odrębne postępowanie. O uchylenia zakazu korzystania z boiska dla osób spoza szkoły. Zakaz, pomimo postawienia ekranów akustycznych, nadal bowiem formalnie obowiązuje.
- Oczywiście mogliśmy poczekać z otwieraniem boiska do rozstrzygnięcia tej sprawy, ale niestety, ze względu m.in. na konieczność uzyskania opinii biegłego sądowego z zakresu akustyki, postępowanie może ciągnąć się latami. Tym bardziej że każdej ze stron będzie przysługiwała apelacja do sądu drugiej instancji. Postanowiliśmy więc – skoro powstały ekrany - że nie będziemy czekać aż tak długo i damy mieszkańcom możliwość uprawiania sportu – zaznacza Łukasz Kołodziej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: UM Puławy