Policja dostała z rana zgłoszenie, że z terenu hurtowni w Kurowie ktoś ukradł busa. Do pojazdu podczepiona była przyczepa do przewożenia stalowych drutów.
Zanim funkcjonariusze dojechali na miejsce, dostali kolejne zgłoszenie. O tym, że właściciel hurtowni zatrzymał, wraz z pracownikami, mężczyznę który przyjechał skradzionym busem i widząc ich na placu, porzucił pojazd i próbował uciec w pole.
Zauważył, że w stacyjce są kluczyki
Jak zbadali policjanci, kierowca miał w organizmie ponad promil alkoholu. Trafił do policyjnego aresztu. Mundurowi zatrzymali mu prawo jazdy. Bus miał szereg uszkodzeń.
"Okazało się, że 35-letni mieszkaniec powiatu puławskiego wracając z zakrapianej imprezy w Kurowie, gdy wszyscy znajomi odjechali, przeskoczył przez ogrodzenie hurtowni, podszedł do busa, który był tam zaparkowany i stwierdziwszy, że w stacyjce znajdują się kluczyki, postanowił pojechać nim do domu" – pisze w komunikacie nadkomisarz Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Usłyszał już zarzuty
Mężczyzna, wyjeżdżając z terenu hurtowni, staranował bramę oraz uszkodzi stojaki na blachę.
"Usłyszał trzy zarzuty - krótkotrwałego użycia cudzego pojazdu mechanicznego z przyczepą o łącznej wartości 23 tysiące złotych, uszkodzenia bramy wjazdowej oraz trzech słupów, a także kierowania pojazdem mechanicznym marki Iveco w stanie nietrzeźwości" – informuje nadkom. Rejn-Kozak.
35-latkowi grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Musi się też liczyć z zakazem kierowania pojazdami mechanicznymi przez co najmniej trzy lata oraz wysoką grzywną.
Autorka/Autor: tm/PKoz
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Puławy