Chcieli zrobić kebab i kiełbasę. Skonfiskowano 25 ton zepsutego mięsa

kebab shutterstock_2436403231
Antalya w południowo-zachodniej Turcji
Źródło: Reuters Archive
W tureckiej Antalyi skonfiskowano 25 ton przeterminowanego mięsa, które miało trafić do sprzedaży - między innymi w kebabach. Turcja zaostrzyła kontrole bezpieczeństwa żywności po kolejnych aferach związanych z zatruciami.
Kluczowe fakty:
  • W ostatnich dniach w Turcji doszło do serii zatruć pokarmowych - między innymi w kawiarni oraz restauracji.
  • Władze zapowiedziały dodatkowe kontrole.
  • W Antalyi skonfiskowano 25 ton przeterminowanego mięsa, które miało trafić do sprzedaży.
  • 26-letnia kobieta trafiła do szpitala w Stambule po wypiciu kawy. Lekarze stwierdzili poważne oparzenia chemiczne w gardle, przełyku, tchawicy, żołądku oraz płucach.

Policja miejska gminy Aksu w Turcji (prowincja Antalya) przeprowadziła kontrole żywności w czterech chłodniach. W ich wyniku skonfiskowano 25 ton przeterminowanego kurczaka, mięsa na kebab, wątróbki, żołądków oraz tureckiej kiełbasy sudżuk. Jak podają lokalne media, zostały one przepakowane i były przygotowane do sprzedaży.

Zniszczone produkty i zaplombowane firmy

Produkty, które nie posiadały daty ważności, odpowiednich certyfikatów i informacji zniszczyła miejska policja. Poddano również sankcjom administracyjnym firmy, które nie posiadały odpowiednich licencji i je zaplombowano.

Burmistrz Aksu, Isa Yildirim, zapewnił, że mieszkańcy mogą być spokojni. - Nikt nie może narażać zdrowia społeczeństwa ani naszych dzieci - dodał. Zapewniono, że kontrole będą kontynuowane.

kebab
Co znajduje się w kebabie? Reportaż "Uwagi!" TVN
Źródło: Uwaga TVN

Poważne oparzenia chemiczne po wypiciu kawy

To kolejna sytuacja z niebezpieczną żywnością w Turcji w ciągu ostatnich dni. 17 listopada 26-letnia kobieta trafiła do szpitala w Stambule, największym mieście Turcji. Zatruła się w kawiarni, gdzie do kawy zamiast wody błędnie dodano detergent do mycia zmywarek, który przechowywano w zużytych butelkach w kuchni - podają lokalne media.

Turecki nadawca NTV informował, że kobieta poczuła się źle po pierwszym łyku kawy. Miała problemy z oddychaniem i odczuwała paraliż języka oraz ból nadbrzusza. Lekarze w szpitalu stwierdzili u niej poważne oparzenia chemiczne w gardle, przełyku, tchawicy, żołądku oraz płucach. Podejrzewano, że do jej organizmu dostał się wodorotlenek sodu - silnie żrąca substancja. Kobieta została zaintubowana na oddziale intensywnej terapii. Jak informują władze, jej stan ulega poprawie.

W sprawie prowadzone jest postępowanie, a kawiarnię zamknięto.

Kolejne przypadki zatruć i wzmożone kontrole

Wcześniej niemiecko-turecka rodzina zachorowała, a następnie zmarła podczas pobytu w stambulskiej dzielnicy Fatih. Początkowo śledztwo skupiło się na możliwości zatrucia pokarmowego, jednak w środę ogłoszono, że przyczyną śmierci rodziny było zatrucie środkami owadobójczymi użytymi w hotelu, w którym przebywali. Z kolei w stambulskiej dzielnicy Sziszli 25 osób trafiło do szpitala po zamówieniu jedzenia z nielegalnej restauracji.

Początkowe podejrzenia zaogniły jednak debatę na temat standardów bezpieczeństwa - zauważyła turecka prasa. Minister rolnictwa i leśnictwa Turcji Ibrahim Yumakli zapowiedział zaostrzenie kontroli bezpieczeństwa żywności. Od przyszłego roku władze będą wymagać od inspektorów korzystania z kamer - przekazał w środę dziennik "Hurriyet". - Bezpieczeństwo żywności to nasza czerwona linia. Nigdy nie poszliśmy na kompromis w tej kwestii i nigdy nie pójdziemy - zapewnił Yumakli.

W związku z incydentami lokalne władze samorządowe i prowincjonalne dyrekcje rolnictwa już zintensyfikowały kontrole terenowe. Niedawne inspekcje w kilku dzielnicach największej tureckiej metropolii koncentrowały się na standardach higieny, licencjach, warunkach przechowywania i etykietowaniu produktów, a kilka firm zostało ukaranych grzywną lub tymczasowo zamkniętych.

Według ministra Yumakli do listopada przeprowadzono ok. 1,16 miliona inspekcji, a 25 750 przedsiębiorstw zostało ukaranych grzywną w łącznej wysokości 2,2 miliardów lir tureckich (ponad 189 milionów złotych) za nieprzestrzeganie przepisów.

Czytaj także: