W Rosji "nie ma już prawie żadnych szans na uniknięcie recesji"

moskwa rosja - ilmarinfoto shutterstock_1344145688
Donald Trump o rozmowach pokojowych: prowadzimy dobre rozmowy
Źródło: TVN24
Rosjanie coraz mocniej odczuwają skutki wojny z Ukrainą - zauważa agencja informacyjna Bloomberg. Problem dotyka wszystkich, od gospodarstw domowych ograniczających wydatki na żywność, po borykające się z problemami firmy hutnicze, górnicze i energetyczne. Wcześniejsza odporność, napędzana przez ogromne bodźce fiskalne i rekordowe dochody z energii, jest wystawiona na próbę.

Skala skutków jest nieporównywalna z tą, którą doświadczyła Ukraina, i w żadnym wypadku nie skłoni Putina do zakończenia wojny. Bloomberg podkreśla jednak coraz wyższą cenę, jaką musi zapłacić Rosja za decyzję o rozpoczęciu totalnej inwazji w lutym 2022 r.

Konsekwencje są widoczne w momencie, gdy Stany Zjednoczone wywierają presję, by ograniczyć napływ dochodów z ropy i gazu do Moskwy w ramach intensywnych działań administracji Trumpa mających na celu osiągnięcie zawieszenia broni.

- Biorąc pod uwagę ogólne wskaźniki ekonomiczne, w najlepszym interesie Rosji leży natychmiastowe zakończenie wojny – powiedział agencji Aleksandr Gabujew, dyrektor Centrum Carnegie Rosja-Eurazja w Berlinie. - Mimo to, aby chcieć zakończyć wojnę, trzeba dostrzec krawędź przepaści. Rosja jeszcze tam nie dotarła.

"Ceny rosną teraz szybciej niż płace"

- Ceny rosną teraz szybciej niż płace - powiedziała 27-letnia Jelena, menedżerka firmy eventowej z obwodu moskiewskiego. Bloomberg ukrył jej nazwisko, aby chronić jej tożsamość na wypadek ewentualnych reperkusji. Zmieniła swoje nawyki zakupowe, kupując mniej ubrań, wybiera te rosyjskiej produkcji, bo marki importowane są zbyt drogie.

Stanowi to wyraźny kontrast w porównaniu z wcześniejszą fazą wojny, gdy produkt krajowy brutto rósł dzięki inwestycjom związanym z wojskiem. Te w 2024 r. doprowadziły do ​​wzrostu płac o prawie 20 proc., zwiększając popyt konsumpcyjny. Choć jednocześnie przyczyniając się do inflacji.

Rosyjski bank centralny podniósł stopy procentowe do rekordowego poziomu 21 proc. w październiku ubiegłego roku, aby obniżyć inflację i spowolnić przegrzaną gospodarkę. Jak wynika z najnowszego raportu Centrum Analiz Makroekonomicznych i Prognoz Krótkoterminowych, kierowanego przez brata ministra obrony Rosji, inflacja spadła do około 6,8 proc. na początku listopada, ale głównym powodem jest słabnący popyt konsumpcyjny.

Rosjanie ograniczają wydatki

Warto zauważyć, że Rosjanie ograniczają wydatki na żywność. Tak wynika z danych SberIndex, platformy otwartych danych banku Sbierbank, która śledzi dochody, wydatki i aktywność biznesową w czasie rzeczywistym.

- Średni rachunek za cotygodniowe zakupy spożywcze wzrósł w ostatnich latach ponad dwukrotnie – powiedział 40-letni Denis, menedżer z Tambowa w centralnej Rosji. Jego rodzina kupuje teraz mniej owoców i warzyw.

Według gazety Kommiersant, sprzedaż mleka, wieprzowiny, gryki i ryżu spadła we wrześniu i październiku o 8–10 procent. X5 Group, największa rosyjska sieć sklepów spożywczych, odnotowała wzrost przychodów w trzecim kwartale, głównie dzięki inflacji, ale jej dochód netto spadł o prawie 20 proc, co odzwierciedla słabszy popyt i wyższe koszty.

Rosyjski sektor handlu detalicznego przechodzi poważne zmiany. Lokalne media donoszą, że w trzecim kwartale 45 proc. wszystkich zamkniętych sklepów przypadło na sklepy odzieżowe, a prawie co drugi outlet został zlikwidowany. Według rządowej gazety "Rossijskaja Gazieta", rynek elektroniki odnotowuje największy spadek popytu od 30 lat, ponieważ kupujący odkładają większe zakupy.

Ponadto od początku roku o prawie jedną czwartą skurczyła się sprzedaż samochodów. Wpłynęły na to wysokie koszty pożyczek oraz wzrost podatku stanowego nałożonego na recykling. Danina ta spowodowała wzrost cen, zwłaszcza pojazdów importowanych i elektrycznych.

Sytuacja gospodarcza Rosji

Do tego dochodzą bezpośrednie skutki ukraińskich działań wojskowych. Ukraińskie drony atakują rafinerie ropy naftowej i porty od Morza Czarnego po wybrzeże Bałtyku.

Uderzenia te zaostrzyły kryzys na krajowym rynku paliw, prowadząc do gwałtownego wzrostu cen od końca sierpnia. Chociaż ceny benzyny nieznacznie spadły w listopadzie, pozostają wysokie, a w niektórych regionach nadal odczuwalne są niedobory.

Wielu analityków nadal spodziewa się umiarkowanego wzrostu w tym i przyszłym roku, ale moskiewski think tank Centrum Badań Strategicznych stwierdził 18 listopada, że "nie ma już prawie żadnych szans na uniknięcie recesji", biorąc pod uwagę spadek produkcji w ponad połowie rosyjskich branż.

Według Severstal PJSC, czołowego producenta stali, przemysł stalowy przeżywa kryzys, a całkowite zużycie spadło w tym roku o 14 proc. Popyt na stal w budownictwie spadł o 10 proc., a na maszyny o 32 proc. Górnictwo węglowe znajduje się w najgorszej sytuacji od dekady, a duże firmy ograniczają wydobycie.

Natomiast wzrost gospodarczy spowolnił do 0,6 proc. w trzecim kwartale, co oznacza, że ​​nie spełnił oczekiwań. Z kolei deficyt budżetowy w październiku osiągnął 1,9 proc. PKB. Ministerstwo Finansów przewiduje, że do końca roku wzrośnie do 2,6 proc. PKB.

Znaczny spadek dochodów z ropy naftowej i gazu

Według obliczeń Bloomberga opartych na danych Ministerstwa Finansów, niezwykle istotne dochody z ropy naftowej i gazu spadły w okresie styczeń-październik o ponad jedną piątą w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej, do 7,5 biliona rubli. Niższe ceny ropy naftowej, sankcje i silniejsza waluta sprawiły, że krajowi producenci otrzymywali mniej rubli za każdą sprzedaną baryłkę ropy.

Stało się to jeszcze zanim Stany Zjednoczone, zirytowane odmową Putina zaangażowania się w wysiłki pokojowe, podjęły działania mające na celu nałożenie sankcji na największych rosyjskich producentów ropy naftowej, Rosnieft PJSC i Łukoil PJSC .

Bez porozumienia, dostawy rosyjskiego paliwa w pierwszej połowie listopada spadły do ​​najniższego poziomu od początku inwazji na Ukrainę. Tymczasem nawet boom handlowy Rosji z Chinami uległ zahamowaniu.

- Odporność rosyjskiej gospodarki została poważnie osłabiona – powiedział Blommbergowi Oleg Buklemiszew, kierownik Centrum Badań nad Polityką Ekonomiczną na Uniwersytecie Moskiewskim im. Łomonosowa.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: