Kierowca czarnego bmw jechał z dużą prędkością przez główną ulicę Zgierza (Łódzkie), wyprzedzając sznur stojących w korku samochodów i niemal potrącił przechodzących po przejściu pieszych. Jeden z mieszkańców nagranie opublikował w mediach społecznościowych i przekazał policji. - W tej sprawie z urzędu zostały wszczęte czynności wyjaśniające - informują funkcjonariusze.
Do zdarzenia doszło w środę (28 grudnia) na ulicy Długiej w Zgierzu. Kierujący czarnym bmw jechał z dużą prędkością od placu Kilińskiego w kierunku drogi krajowej nr 91. Jeden z mieszkańców nagrał zachowanie kierowcy kamerką w swoim samochodzie.
- Wracając z pracy do domu, stałem w dużym korku i zobaczyłem tylko w lusterku szybko mknące auto, które praktycznie przeskoczyło całą kolumnę samochodów. Przede mną widziałem dobrze oznakowane, oświetlone przejście dla pieszych i na szczęście osoby, które na nim były zdążyły je opuścić. To czarne bmw praktycznie przejechało im po piętach - opisuje całą sytuację pan Przemysław, autor nagrania.
Czytaj też: Jeden się zatrzymał, drugi pojechał dalej i potrącił pieszego. Policja: tłumaczył, że się zamyślił. Nagranie
Mieszkaniec Zgierza opublikował nagranie i przesłał je policji
Jak dodaje, kierujący bmw łamał kolejne przepisy. - Widziałem, że na kolejne skrzyżowanie z drogą krajową numer 91, wjechał na czerwonym świetle. Pirat, wariat, potencjalny zabójca - to są chyba najłagodniejsze określenia, jakimi można nazwać osobę, która jechała tym samochodem - podkreślił mężczyzna. Nagranie ze zdarzenia trafiło do mediów społecznościowych i na policyjną skrzynkę stop agresji drogowej.
Policja: czynności wyjaśniające wszczęte z urzędu
- Policjanci poprzez jeden z portali społecznościowych powzięli informację w sprawie wykroczenia drogowego, do którego doszło na ulicy Długiej w Zgierzu. W tej sprawie zostały z urzędu wszczęte czynności wyjaśniające, dotyczące sprawcy wykroczenia polegającego na wyprzedzaniu bezpośrednio na przejściu dla pieszych - powiedziała nam aspirant sztabowa Magdalena Wolska ze zgierskiej policji.
W sprawie zabezpieczono zapisy monitoringu miejskiego. Policjanci szukają kolejnych nagrań, m.in. z kamer umieszczonych na punktach usługowo-handlowych i prywatnych posesjach przy ulicy. - Kierowcy za popełnione wykroczenie grozi półtora tysiąca złotych mandatu i 15 punktów karnych. Wymiar kary może być wyższy, jeżeli w toku postępowania ujawnione zostaną inne wykroczenia - wyjaśniła Wolska.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Przemysław Jagielski