Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Mazowieckim (woj. łódzkie) wyjaśnia okoliczności zderzenia skutera wodnego, którym jechały dwie 15-latki, z motorówką. Na skutek wypadku obie dziewczyny zmarły w szpitalu. Magdalena Czołnowska z piotrkowskiej prokuratury okręgowej przekazuje, że kierujący motorówką widział zbliżający się skuter i starał się nie dopuścić do wypadku.
Prokurator Czołnowska przekazuje, że śledztwo toczy się w sprawie wypadku w ruchu wodnym. Jak mówi, ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że kierujący motorówką 58-letni mężczyzna, widząc zbliżający się skuter wodny, starał się uniknąć wypadku: wyhamował motorówkę i ostrzegał zbliżające się nastolatki sygnałami dźwiękowymi.
- Niestety, podjęte przez niego manewry obronne nie zapobiegły zderzeniu - przekazuje prokurator Czołnowska.
Dodaje, że obecnie nie można stwierdzić, jaka była przyczyna wypadku. Rzeczniczka prokuratury przekazuje, że działania śledczych są we wstępnej fazie. - Niezbędnym będzie uzyskanie opinii biegłego z zakresu ruchu w torze wodnym oraz wypadków podczas sportów wodnych i jednostek pływających - mówi Magdalena Czołnowska.
Podkreśla, że kierujący motorówką był trzeźwy i posiadał niezbędne uprawnienia. Prawo do prowadzenia skutera miała też 15-latka, która - podobnie jak jej pasażerka - zmarła w szpitalu im. Matki Polki w Łodzi.
- Ciała zmarłych 15-latek zostały zabezpieczone celem przeprowadzenia oględzin i otwarcia zwłok z udziałem biegłego lekarza medycyny sądowej - mówi rzeczniczka piotrkowskiej prokuratury okręgowej.
Zderzenia na wodzie
Do wypadku doszło w sobotę około godziny 12:30. Jak przekazał aspirant sztabowy Grzegorz Stasiak z tomaszowskiej komendy powiatowej, skuter i motorówka zderzyły się kilkaset metrów od zatoki Tresta.
- Zderzenie nastąpiło kilkaset metrów od brzegu. Skuterem wodnym poruszały się dwie nastolatki, zaś łodzią motorową, która po wypłynięciu z zatoki weszła w ślizg, sterował 58-latek. Przewoził swoje córki w wieku 15 i 18 lat - mówi asp. sztab. Stasiak.
Nastolatki, które płynęły skuterem, po wypadku straciły przytomność. - Wpadły do wody, unosiły się na powierzchni dzięki kamizelkom ratunkowym. Ich stan był bardzo poważny, do szpitala zostały zabrane śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - przekazuje policjant.
Obie nastolatki podróżujące skuterem zmarły we wtorek, 15 sierpnia. Sternik i jego córki nie odnieśli poważniejszych obrażeń.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: OSP Smardzewice