P(l)an doskonały, byli policjanci i "trup". Superkradzież krok po kroku, dziś wyrok

[object Object]
Wyrok ma zapaść po półrocznym procesieTVN24 Łódź
wideo 2/8

Wyrok ma usłyszeć czterech, chociaż w spektakularnej kradzieży 8 milionów złotych brało udział pięciu mężczyzn. - Rok temu myśleliśmy, że ktoś nakręci o tym film. Ale teraz tę fabułę da się upchnąć tylko w serialu - mówią śledczy. Dziś ma zapaść wyrok za superskok.

Pierwsza rozprawa odbyła się 12 stycznia 2017 roku. W sumie było ich dziewięć. Przesłuchano 10 świadków (w całym śledztwie około 100), dwóch biegłych psychologów, którzy mieli stwierdzić, jaki wpływ na psychikę Krzysztofa W. miały specyfiki, które brał aby przybrać na wadze. Na dziś sąd zaplanował ogłoszenie wyroku.

- To było jedno z najtrudniejszych śledztw w mojej karierze. Przy wysyłaniu aktu oskarżenia żartowałem, że jest to gotowy materiał na film. Teraz jednak myślę, że tę historii w pełni udałoby się opowiedzieć tylko twórcom serialu - powiedział tvn24.pl prokurator Łukasz Biela, autor aktu oskarżenia.

Rabunek okrzyknięty "skokiem stulecia" w punktach.

Ukradli, ale jak?

* Fałszywy konwojent przyszedł na poranny dyżur.

* W szatni przebrał się, do plecaka spakował swoje rzeczy, wyczyścił swoją szafkę.

* Kolegom, z którymi miał tego dnia pracowaćpowiedział, że boli go noga. Ich bezpośredni przełożony zgodził się, żeby wyjątkowo dyżur przepracował jako kierowca bankowozu.

* W Swarzędzu pod Poznaniem konwojenci wyszli z pojazdu napełnić bankomat. Kiedy zniknęli w banku, bankowóz odjechał.

* Furgonetka zginęła z map, bo w aucie włączone było urządzenie do tłumienia sygnału GPS.

* Przestępcy (konwojent i Dariusz D.) przepakowali 8 milionów złotych do czekającego już w lesie samochodu. Odjechali w kierunku Łodzi. Zniknęli.

Krzysztof W. tuż po zatrzymaniu | Wielkopolska policja

Kto ukradł?

Aresztowany Krzysztof W.

Oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenie 8 mln złotych.

Superprzestępca. Tak o nim mówi Łukasz Biela, poznański prokurator, który zajmował się sprawą. W. to były łódzki krawiec. Jego firma splajtowała. Wpadł w długi. Na "skok" zdecydował się, bo – jak zeznał - "nie mógł patrzeć, jak jego dzieci rosną w biedzie". W 2015 roku Krzysztof W. przytył, zgolił włosy i zapuścił brodę. Wcielił się w konwojenta. 10 lipca 2015 roku odjechał furgonetką wypchaną gotówką.

Krzysztofowi W. grozi 10 lat. Powinien, zdaniem prokuratora Łukasza Bieli, trafić do więzienia na 9 lat. Oprócz tego miałby solidarnie z innymi oskarżonymi solidarnie naprawić szkody i zapłacić 25 tys. złotych grzywny.

Odpowiadający z wolnej stopy Adam K.

Oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenie 8 mln złotych.

Były policjant, jeden z pracowników firmy Servo. Obok fałszywego konwojenta kluczowa postać. Prokurator Łukasz Biela twierdzi, że należy mu się nadzwyczajne złagodzenie kary, bo zaczął zeznawać. Dzięki niemu wpaść mieli pozostali uczestnicy skoku.

Dla innych oskarżonych jest głównym winowajcą. To on miał wymyślić kradzież i od początku kierować całą akcją. Tę argumentację (prawdopodobnie) podzielił sąd, który w czasie procesu (17 marca 2017 roku) uprzedził strony, że K. może odpowiadać za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.

Adamowi K. grozi do 10 lat więzienia. Prokuratura chce, by w więzieniu spędził rok. Oprócz tego miałby pokryć koszty postępowania sądowego.

Aresztowany Marek K.

Oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenie 8 mln złotych.

Kolega Adama K. Zwerbował do zadania Krzysztofa W., czyli późniejszego fałszywego konwojenta. Panowie znali się z polowań. K. twierdzi, że w czasie przygotowań wystraszył się "wtopy" i razem z Grzegorzem Łuczakiem chciał wycofać się z kradzieży. Przeciwny temu miał być Adam K. Marek K. przed akcją stwierdził, że jednak nie da rady pomóc fałszywemu konwojentowi w przerzucaniu pieniędzy. Zatrudnił do tej roli Dariusza D.

Grozi mu do 10 lat więzienia. Śledczy chcą dla Marka K. 8 lat za kratami.

Odpowiadający z wolnej stopy Dariusz D.

Oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej i przywłaszczenie 8 mln złotych.

Zwerbowany do "roboty" przez Marka K. W zamian za pomoc w przerzucaniu worków z pieniędzmi miał otrzymać 500 tys. złotych. Przyznaje się do winy. Twierdzi, że „był pod wrażeniem” rozmachu przestępstwa.

Dariuszowi D. grozi do 10 lat więzienia. Prokuratura wnioskuje o 3 lata w zawieszeniu na sześć lat i 25 tys. złotych grzywny.

Ścigany listem gończym Grzegorz Łuczak

Wiceprezes firmy ochroniarskiej Servo. Formalnie ciągle poszukiwany listem gończym. Według śledczych pełnił "kluczową" rolę w planowaniu i realizacji "skoku".

Po "skoku" zaczął zachowywać się irracjonalnie, był leczony w szpitalu psychiatrycznym. Kiedy śledczy wezwali go na przesłuchanie - wyparował. Prokuratorzy podejrzewali, że może nie żyć. To się jednak zmieniło, kiedy Łuczak - albo ktoś kto się za niego podaje - skontaktował się z dziennikarzami jednej z rozgłośni. W czasie rozmowy przez internet zażądał listu żelaznego. Stwierdził, że Krzysztof W. i Marek K. to "pionki", a całym przedsięwzięciem miał sterowaćAdam K.

List gończy za Grzegorzem Łuczakiem | lodzka.policja.gov.pl

Dlaczego to mogło się udać?

Łup bez ofiar

Cel był jeden - maksymalnie duży łup bez robienia krzywdy osobom postronnym. W razie "wpady" ewentualna kara miała być niewielka (do 10 lat więzienia). O tym swoich wspólników wielokrotnie miał przekonywać Adam K. (według zeznań Marka K.).

Marek K. twierdzi, że Adam K. uspokajał kompanów mówiąc, że "skok" bez ofiar sprawi, że policja nie będzie bombardowana pytaniami o wyniki śledztwa przez opinię publiczną i nie będzie aktywna w szukaniu sprawców.

Konwojent był duchem

Krzysztof W. ani przez chwilę nie wzbudził podejrzeń pracowników firmy ochroniarskiej, którzy pracowali z nim codziennie przez miesiąc. Nie zostawił żadnych odcisków palców ani śladów biologicznych. Na potrzeby kradzieży zupełnie zmienił wygląd - do tego stopnia, że na początku procesu dziennikarze sądowi zastanawiali się, który z oskarżonych wcielił się w fałszywego konwojenta.

Kradli na swoim podwórku

Grzegorz Łuczak i Adam K. od lat byli związani z branżą ochroniarską. Wiedzieli, jak i kiedy konwojenci przewożą duże kwoty. Wiedzieli, gdzie są słabe punkty systemu. Zorganizowali całą akcję tak, aby przeniesienie „ich człowieka” do Poznania nie budziło niczyich wątpliwości – wiedzieli, że to właśnie tam brakowało konwojentów.

Poza kręgiem podejrzanych

Jedną z pierwszych osób, do których zadzwoniła policja był obecnie poszukiwany listem gończym Grzegorz Łuczak. Prezes firmy Servo, Jarosław Kur był wtedy na urlopie.

Po „skoku” Łuczak zaczął dziwnie się zachowywać – był nerwowy, bardzo ekspresyjnie krytykował podwładnych, których przepytywał o to, co powiedzieli prokuratorom. To zachowanie jednak - jak wynika z akt sprawy - nie zwróciło początkowo na niego uwagi śledczych. Uważali, że wiceprezes Servo wpadł w depresję po tym, jak „jego” firma została boleśnie ograbiona.

Między innymi dlatego po zniknięciu Łuczaka (we wrześniu 2015 roku) nikt go nie poszukiwał, mimo że prokuratorzy już we wrześniu chcieli go przesłuchać w roli świadka. List gończy za wiceprezesem Servo został wysłany dopiero w styczniu 2016 roku.

Z policją za pan brat

Dwaj twórcy planu – według prokuratora Łukasza Bieli – to Adam K. i Grzegorz Łuczak. Obaj są emerytowanymi policjantami. Poznali się na jednym z komisariatów w centrum miasta. Panowie znali sposoby działania kryminalnych, dlatego wiedzieli, które ślady trzeba zniszczyć.

Adam K. wyposażył konwojenta w substancję, która zniszczyła wszelkie tropy prowadzące do przestępcy – łącznie ze śladami zapachowymi (konwojent miał nią wyczyścić szafkę).

„Architekci” superskoku zadbali też o tłumienie śladów GPS porwanego bankowozu. Pamiętali też, żeby zostawić włączone urządzenie w porzuconym pojeździe – dzięki temu bankowóz znalazł się dopiero godzinę po kradzieży – dzięki informacji od osoby, która spacerowała po lesie pod Swarzędzem.

Wymyślili go byli policjanci, konwojent zagrał oscarową rolę.

Koniec procesu fałszywego konwojenta
Koniec procesu fałszywego konwojentaTVN24 Łódź

Dlaczego wpadli?

Jedyny błąd konwojenta

Prokurator Łukasz Biela w mowie kończącej proces stwierdził, że „konwojent był perfekcyjny” i wpadł tylko przez błędy kompanów. To nie do końca prawda."Architekci" przestępstwa chcieli, żeby ich człowiek został zatrudniony w firmie Servo przez osoby, które z kradzieżą nie miały nic wspólnego. Oskarżeni umówili go więc na rozmowę kwalifikacyjną w Katowicach. Rozmowa kwalifikacyjna szła fałszywemu konwojentowi dobrze. Ostatecznie jednak pracy nie dostał. Dlaczego? Rekruter zapytał go, czy ma uprawnienia do jazdy bankowozem. Krzysztof W. odparł, że jeszcze ich nie ma. To był błąd, bo w Częstochowie od zaraz szukali kogoś, kto będzie mógł zasiąść za kierownicą. Z tego też powodu twórcy planu musieli zatrudnić go w u siebie - co skierowało uwagę prokuratorów na pracowników z Łodzi.

Emocje Grzegorza Łuczaka

- Mówił mi, że jeżeli będę tak kłapał, to firma nie dostanie odszkodowania. Dlatego zabronił mówienia o szczegółach sprawy – mówił o Łuczaku jeden z przesłuchiwanych w sądzie pracowników firmy Servo.

W rozmowach z właścicielem Servo - Jarosławem Kurem – Łuczak też zachowywał się dziwnie. – Mówił, że za sprawą stoi Adam K. i że ten go próbuje wrobić. Cały się trząsł – wspomina Kur.

Wypłata gotówki przez rodzinę Adama K.

Adam K. w sierpniu 2015 roku poprosił swoją żonę i teścia o wpłatę na konto bankowe 250 tys. złotych ze skradzionego łupu. Para przyszła do jednej z łódzkich placówek z reklamówką wypchaną gotówką. Pracownicy usłyszeli, że teść Adama K. chce przekazać córce darowiznę. Bank o podejrzanej transakcji poinformował policję. Niedługo potem okazało się, że wpłacane banknoty mają ten sam numer i serię, co skradzione 10 lipca w Swarzędzu.

Telefony, hotel i karta stałego klienta

Zanim jednak Adam K. popełnił spektakularną wpadkę z wpłatą pieniędzy zrobił jeszcze kilka innych błędów. Przestępcy w dniu skoku używali telefonów komórkowych, które Adam K. kupował w łódzkim markecie. Zadbał o kamuflaż (żeby nie był rozpoznawalny na monitoringu), zapłacił gotówką i… użył karty stałego klienta zarejestrowanej na prawdziwe nazwisko.

W maju – kiedy Krzysztof W. pracował już w Poznaniu - Adam K. do niego pojechał. Swoją kartą płatniczą zapłacił za pokój hotelowy, w którym formalnie nocował Mirosław Duda (takie nazwisko przybrał sobie konwojent).

Zagłuszacz sygnału GPS

Urządzenie, które konwojent włączył po odjechaniu spod banku w Swarzędzu było wcześniej wyczyszczone ze wszystkich śladów. Było to konieczne, bo plan zakładał pozostawienie włączonego urządzenia w porzuconym bankowozie. Urządzenie pracowało na baterie. Zostały one drobiazgowo przebadane przez laboratorium kryminalistyczne policji. Tam też funkcjonariusze w styczniu 2016 roku zabezpieczyli DNA Adama K. (tuż przed tym, jak zaczął „sypać”).

Ukradli 8 milionów złotych, wpadli przez kartę na punkty do marketu.

Przełom w śledztwie jeden, drugi...

Adam K. się łamie

Milczał przez cztery miesiące - od września 2015 do stycznia 2016 roku. W końcu zdecydował się na współpracę ze śledczymi w zamian za nadzwyczajne złagodzenie kary.

Konwojent schwytany

W lutym 2015 roku do jednego z domów jednorodzinnych na przedmieściach Łodzi wtargnęli zamaskowani i uzbrojeni funkcjonariusze policji. Zastali zaskoczonego Krzysztofa W. i jego wystraszoną rodzinę. Mężczyzna tłumaczył im, że ostatnie miesiące spędził na szkoleniu w Niemczech, gdzie uczył się obsługi wtryskarek. Krzysztof W. nie przypominał człowieka, który ukradł 8 mln złotych – zapuścił włosy, schudł i zgolił brodę.

"Jestem ofiarą"

Przez kilka tygodni Krzysztof W. twierdził, że nie ma nic wspólnego z kradzieżą. W końcu i on zaczął opowiadać o szczegółach kradzieży. Twierdził, że w desperacji przyjął „propozycję nie do odrzucenia” i potem chciał się wycofać z akcji. Według jego wersji, grożono wtedy jemu i jego rodzinie.

Adam K. szefem?

Prokuratura w akcie oskarżenia i na sali rozpraw zaznaczała, że bez K. nie udałoby się rozwiązać zagadki „superskoku”. Dlatego też mężczyzna został na początku 2016 roku wypuszczony z aresztu. Do teraz jest na wolności. Prokuratura chce dla niego roku pozbawienia wolności. Wszystko wskazuje na to, że na rolę Adama K. inaczej patrzy sąd, który 17 marca, na Sali rozpraw, uprzedził strony o możliwej zmianie kwalifikacji czynu oskarżonego. Mężczyzna może usłyszeć wyrok za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.

Grzegorz Łuczak jednak żyje?

W nieoficjalnych rozmowach przedstawiciele prokuratury i pełnomocnikach oskarżonych sugerowali, że Grzegorz Łuczak nie żyje. Świadczyć o tym miał fakt, że ślad po nim urywa się w momencie, kiedy nie był podejrzanym tylko świadkiem. Dodatkowo, tylko o jego losach inni oskarżeni nie mieli żadnej wiedzy.

Wątpliwości co do ewentualnego zgonu Łuczaka nie rozwiało też pismo, które na początku 2016 roku wpłynęło do prokuratury. Kartka a4, na której podpisany był poszukiwany zawierała propozycję współpracy ze śledczymi w zamian za nietykalność. Prokuratorzy zwrócili jednak uwagę, że podpis znajduje się w nienaturalnym miejscu (na rogu kartki) – dlatego podchodzili do sprawy z dystansem.

Łuczak pod koniec czerwca skontaktował się z dziennikarzami jednej z rozgłośni radiowych. Za pośrednictwem mediów ponowił swój apel o żelazny list. Prokurator Łukasz Biela twierdzi, że na nagraniu "najpewniej jest Łuczak", ale też, że "jest to jeszcze weryfikowane".

Prokurator: "To było jedno z najtrudniejszych moich śledztw"
Prokurator: "To było jedno z najtrudniejszych moich śledztw"Bartosz Żurawicz | TVN 24

Gdzie jest 8 milionów?

Adam K. twierdzi, że pieniądze zostały przez niego zakopane. Potem ktoś miał mu je ukraść.

Krzysztof W. twierdzi, że nie dostał żadnych pieniędzy.

Marek K. twierdzi, że wydał swoją dolę.

Dariusz D. opowiedział w sądzie, że dostał 500 tys. złotych i je wydał.

Linia obrony

Adam K. i jego pełnomocnicy podkreślają, że zdecydował się na współpracę z organami ścigania i w związku z tym zasługuje na nadzwyczajne złagodzenie kary.

Krzysztof W. i jego adwokat zaznaczają, że "fałszywy konwojent" był tylko narzędziem w rękach "architektów skoku", którzy siłą przymusili go do kradzieży. Dodatkowo obrońca W. zaznacza, że w ramach przygotowania do skoku jego klient brał medykamenty, które pomogły mu szybko przybrać masy. Te specyfiki miały - według obrońcy - wpłynąć na możliwość racjonalnej oceny sytuacji.

Marek K. oraz jego obrońca podkreśla, że od momentu zatrzymania był gotów współpracować z organami ścigania. Twierdzi, że to Adam K. rządził grupą i robił wszystko, żeby doszło do kradzieży. Apelował do sądu o niski wyrok z powodu chorych na autyzm dwójki dzieci, które wymagają jego opieki.

Dariusz D. (w czasie procesu nie miał obrońcy) podkreśla, że jego udział przy przestępstwie był nieporównywalnie mniejszy od "architektów" skoku. On też zwraca uwagę na fakt, że od początku współpracował z organami ścigania.

Dwie twarze ducha. Superprzestępca czy ofiara? Reportaż Magazynu TVN24

Autor: Bartosz Żurawicz/i / Źródło: TVN24 Łódź

Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź

Pozostałe wiadomości

Papież Franciszek pozostaje w stanie krytycznym, ale nie miał ponownych kryzysów oddechowych, a jego wyniki krwi są stabilne - podał Watykan we wtorek wieczorem.

Nowy komunikat o stanie zdrowia papieża

Nowy komunikat o stanie zdrowia papieża

Źródło:
Reuters

We wtorek ponad 20 pracowników zrezygnowało z pracy w Departamencie Wydajności Państwa (DOGE) kierowanym przez Elona Muska - podał Reuters, powołując się na informacje agencji AP.

Rzucili papierami, rezygnują z pracy u Muska

Rzucili papierami, rezygnują z pracy u Muska

Źródło:
Reuters

Niebezpieczny incydent na lotnisku w Chicago. Samolot pasażerski linii Southwest niemal zderzył się z prywatnym odrzutowcem na płycie lotniska, gdy podchodził do lądowania. Piloci byli zmuszeni poderwać maszynę.

Niebezpieczny incydent na lotnisku w Chicago 

Niebezpieczny incydent na lotnisku w Chicago 

Źródło:
CNN

Światowa Organizacja Zdrowia uważnie przygląda się sytuacji w Demokratycznej Republice Konga, gdzie w skutek nieznanej choroby zmarło ponad 50 osób. Niepokój wśród naukowców wzbudza fakt, że w większości przypadków zgon nastąpił po około 48 godzinach od wystąpienia objawów. Miejscowi lekarze podejrzewają, że źródło choroby może być odzwierzęce.

Większość umiera w dwie doby od objawów. Nie wiedzą, co to za choroba

Większość umiera w dwie doby od objawów. Nie wiedzą, co to za choroba

Źródło:
PAP, AP

Po trzech latach wojny coraz głośniejsza staje się dyskusja o tym, który kraj i ile środków przekazał na pomoc walczącej Ukrainie. Publiczną "licytację" zaczął prezydent USA, jednak dane pokazują, że wartość pomocy z całej Europa była wyższa.

Pomoc dla Ukrainy. Ile przekazała Europa, ile USA

Pomoc dla Ukrainy. Ile przekazała Europa, ile USA

Źródło:
Konkret24

Norwegia i Dania zacieśnią współpracę w dziedzinie obronności - poinformowały kraje we wspólnym oświadczeniu. "Uznajemy potrzebę przyjęcia przez Europę większej odpowiedzialności za europejską obronność. To czas odważnych wyborów i zwiększonej współpracy" - podkreślono. Jak pisze duński dziennik "Berlingske", porozumienie "ma wzmocnić potencjał militarny państw nordyckich i przyspieszyć proces zbrojeń".

"Sytuacja bezpieczeństwa w Europie jest trudna". Dania i Norwegia reagują

"Sytuacja bezpieczeństwa w Europie jest trudna". Dania i Norwegia reagują

Źródło:
Reuters, Berlingske, tvn24.pl

W styczniu 2025 roku sprzedaż Tesli w Unii Europejskiej zaliczyła spadek o połowę w porównaniu do danych z tego samego okresu w zeszłym roku - wynika z raportu Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów ACEA. Jednocześnie udział samochodów elektrycznych w rynku osiągnął rekordowy poziom 15 procent.

To może być "efekt Muska". Gwałtowne załamanie sprzedaży

To może być "efekt Muska". Gwałtowne załamanie sprzedaży

Źródło:
PAP

Największy singapurski bank DBS zamierza zredukować zatrudnienie o około cztery tysiące pracowników. Ma to związek z faktem, że sztuczna inteligencja przejmuje coraz więcej obowiązków wykonywanych do tej pory przez ludzi - informuje portal stacji BBC.

Tysiące osób stracą pracę. Jeden powód

Tysiące osób stracą pracę. Jeden powód

Źródło:
BBC

Siedmiu wieloletnich pracowników - kierowców warszawskiej prokuratury okręgowej kradło paliwo. Zostały z nimi natychmiast rozwiązane umowy o pracę, a postępowanie w tej sprawie będzie prowadzone przez prokuraturę spoza Warszawy.

Siedmiu kierowców warszawskiej prokuratury okręgowej kradło paliwo

Siedmiu kierowców warszawskiej prokuratury okręgowej kradło paliwo

Źródło:
PAP

Rafał Z., pseudonim Kojot ukrywał się blisko 22 lata. Jest podejrzany o zabójstwo, sutenerstwo, handel narkotykami i materiałami wybuchowymi. Dzięki działaniom dolnośląskich "łowców głów" i europejskiej współpracy w ramach policyjnej sieci ENFAST mężczyzna został zatrzymany w Madrycie.

Zniknął po zabójstwie biznesmena, "Kojot" ukrywał się prawie 22 lata 

Zniknął po zabójstwie biznesmena, "Kojot" ukrywał się prawie 22 lata 

Źródło:
tvn24.pl

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski odniósł się do przyszłości pomnika ofiar tragedii smoleńskiej na placu Piłsudskiego. W wideo zamieszczonym w mediach społecznościowych, gdzie odpowiadał na pytania z komentarzy, stwierdził, że monument powinien zostać.

"Miejmy szacunek". Rafał Trzaskowski o przyszłości pomnika smoleńskiego

"Miejmy szacunek". Rafał Trzaskowski o przyszłości pomnika smoleńskiego

Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Otrzymałem szczegółowe informacje od szefa MSWiA o zdecydowanych działaniach służb wobec zagranicznych gangów. Dokonano licznych zatrzymań. Czas na deportację" - poinformował premier Donad Tusk. Wcześniej tego dnia minister Tomasz Siemoniak mówił, że "zagraniczne gangi próbują wejść do Polski, opanowywać różne rodzaje przestępczości".

Tusk: otrzymałem szczegółowe informacje, czas na deportację

Tusk: otrzymałem szczegółowe informacje, czas na deportację

Źródło:
TVN24, PAP

Czeskie media opisują historię 27-letniej kobiety, która przez trzy miesiące miała być więziona w piwnicy domu w miejscowości Siřem na zachodzie Czech. Policja poinformowała o zatrzymaniu 40-latka, któremu postawiono zarzuty pozbawienia wolności, gwałtu i szantażu. Grozi mu do 12 lat więzienia.

"Podeszłam do okna i zobaczyłam kobietę z łańcuchem na szyi". 27-latka przeżyła piekło

"Podeszłam do okna i zobaczyłam kobietę z łańcuchem na szyi". 27-latka przeżyła piekło

Źródło:
ENEX, ČT, idnes.cz

W Nowym Jorku w poniedziałek zmarła Rose Girone, uznawana za najstarszą na świecie ocalałą z Holokaustu - podała Żydowska Agencja Telegraficzna z siedzibą w największym mieście USA. W styczniu Girone skończyła 113 lat. Urodziła się na terytorium obecnej Ukrainy, a przed wybuchem II wojny światowej uciekła z Niemiec do Chin. - Była silną, odporną kobietą - wspomina jej córka.

Zmarła Rose Girone. Uznawana za najstarszą na świecie ocalałą z Holokaustu

Zmarła Rose Girone. Uznawana za najstarszą na świecie ocalałą z Holokaustu

Źródło:
PAP

W wyniku zasadzki policjanci z warszawskiego Żoliborza zatrzymali 26-latkę, która próbowała oszukać seniorkę metodą "na policjanta". Starsza kobieta nie dała się namówić na wizytę w banku i wypłacenie pieniędzy. Wyrzuciła za to przez okno kartę bankomatową. Wtedy na miejscu pojawili się prawdziwi policjanci.

Seniorka wyrzuciła przez okno kartę bankomatową. To była zasadzka

Seniorka wyrzuciła przez okno kartę bankomatową. To była zasadzka

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla 35-letniej kobiety, która podawała się za prokuratorkę i odbierała pieniądze od oszukanych seniorów. Podejrzanej grozi do ośmiu lat więzienia.

"Prokuratorka" trafiła do aresztu

"Prokuratorka" trafiła do aresztu

Źródło:
PAP

- Problem z nadużywaniem alkoholu na terenie Sejmu i Senatu jest duży - przyznała w rozmowie z Radiem Zet marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Pytana o to, czy posłów i senatorów należy badać alkomatem, odparła, że powinni oni podlegać takim samym zasadom jak inne grupy zawodowe. - Jeżeli widzimy na sali plenarnej czy w miejscu pracy, że ktoś może być pod wpływem alkoholu, to w takiej sytuacji kontrola. Nie na zasadzie, że każdy, kto wchodzi do pracy, jest kontrolowany - wyjaśniła. 

Alkomaty w parlamencie? Kidawa-Błońska: problem jest duży

Alkomaty w parlamencie? Kidawa-Błońska: problem jest duży

Źródło:
Radio Zet, tvn24.pl

Policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców powiatu świdnickiego w wieku 34 i 40 lat. Są podejrzani o wytwarzanie materiałów wybuchowych oraz posługiwanie się nimi. Chodzi między innymi o wybuch na przystanku autobusowym.

Wybuch na przystanku autobusowym, dwie osoby zatrzymane

Wybuch na przystanku autobusowym, dwie osoby zatrzymane

Źródło:
tvn24.pl

Proukraińscy aktywiści twierdzą, że Rosja przywraca do służby radziecką bazę okrętów podwodnych w Bałakławie na Krymie, znaną kiedyś jako "obiekt 825 GTS" - poinformował we wtorek portal Radia Wolna Europa (RWE). Ma o tym świadczyć zamontowanie barier chroniących bazę przed dronami morskimi.

Rosjanie wracają do zimnowojennej bazy okrętów podwodnych 

Rosjanie wracają do zimnowojennej bazy okrętów podwodnych 

Źródło:
PAP

Wybory prezydenta Ukrainy zostaną ogłoszone po zakończeniu wojny i zapewnieniu trwałego pokoju - głosi uchwała, którą poparła ukraińska Rada Najwyższa. Dokument przyjęty głosami 268 deputowanych stwierdza, że mandat prezydenta Wołodymyra Zełenskiego jest legalny i niekwestionowany przez naród. Uchwała to odpowiedź na forsowany przez Kreml przekaz o nielegalności sprawowania władzy przez przywódcę Ukrainy. W ostatnim czasie tezy takie wysuwał również prezydent USA Donald Trump.

Parlament Ukrainy o prezydenturze Zełenskiego. Jest uchwała 

Parlament Ukrainy o prezydenturze Zełenskiego. Jest uchwała 

Źródło:
PAP, Ukraińska Prawda, NV

Uściski dłoni, dotykanie, poklepywanie po plecach i wyrazista mimika - po spotkaniu Emmanuela Macrona z Donaldem Trumpem jedne media piszą o "gestach wzajemnej sympatii" prezydentów Francji i USA, inne o "spektaklu fałszywej przyjaźni". Zwracają również uwagę na to, co może zdradzać ich mowa ciała.

"Gesty sympatii" i "zamknij się, teraz ja mówię". Co zdradza mowa ciała Macrona i Trumpa

"Gesty sympatii" i "zamknij się, teraz ja mówię". Co zdradza mowa ciała Macrona i Trumpa

Źródło:
PAP, France24, LBC, tvn24.pl

Rząd przyjął we wtorek wniosek w sprawie ponownego udziału polskiego wojska w misji NATO Baltic Air Policing, której celem jest patrolowanie przez sojusznicze lotnictwo przestrzeni powietrznej Litwy, Łotwy i Estonii. - Będziemy wzmacniać wschodnią flankę NATO - powiedział minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Polskie lotnictwo ponownie weźmie udział w misji NATO

Polskie lotnictwo ponownie weźmie udział w misji NATO

Źródło:
PAP

Czternastu posłów Prawa i Sprawiedliwości miało zagłosować "przeciwko uchwale Sławomira Mentzena zobowiązującej rząd do niewysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę" - informuje Konfederacja na swoich profilach. Manipuluje.

Projekt uchwały o wysłaniu wojska na Ukrainę. Konfederacja manipuluje

Projekt uchwały o wysłaniu wojska na Ukrainę. Konfederacja manipuluje

Źródło:
Konkret24

PKO BP wystosował komunikat skierowany do klientów, w którym ostrzega przed oszustami podszywającymi się pod bank. Wysyłają oni fałszywe e-maile z tematem "potwierdzenie przelewu".

Największy bank w Polsce ostrzega. "Możesz stracić pieniądze"

Największy bank w Polsce ostrzega. "Możesz stracić pieniądze"

Źródło:
tvn24.pl

Kolumbijska policja zatrzymała na lotnisku 40-latka, którego fryzura podczas kontroli bezpieczeństwa wzbudziła podejrzenia. Jak się okazało, mężczyzna przemycał pod tupetem z włosów kokainę. Planował lot z Kolumbii do Holandii.

Fryzura 40-latka wzbudziła podejrzenia, oto co odkryto podczas kontroli. Nagranie

Fryzura 40-latka wzbudziła podejrzenia, oto co odkryto podczas kontroli. Nagranie

Źródło:
ENEX, UNODC
Trzy zabójstwa seniorek w Warszawie w ciągu dziewięciu dni

Trzy zabójstwa seniorek w Warszawie w ciągu dziewięciu dni

Źródło:
tvn24.pl
Premium

- Panie Tusk, pan jest nagi - mówił na nagraniu były minister obrony Mariusz Błaszczak, nawiązując do dyskusji na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. - Nie wiem, co ma w głowie pan poseł Błaszczak - komentował marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że to przykład, iż "w sprawach fundamentalnych ważniejszy jest cel polityczny lub osobista zawiść, zazdrość, nienawiść". Generał Mieczysław Bieniek mówił z kolei, że "mąż stanu nie powinien takich rzeczy wypowiadać". Z nimi wszystkimi rozmawiała Agata Adamek.

Błaszczak "nie powinien takich rzeczy wypowiadać", "nie wiem, co ma w głowie"

Błaszczak "nie powinien takich rzeczy wypowiadać", "nie wiem, co ma w głowie"

Źródło:
TVN24

Policjanci z Sieradza w województwie łódzkim wyjaśniają okoliczności śmierci 11 psów i czterech lisów. Martwe zwierzęta znajdywane były na terenie kilku miejscowości. - Ktoś rozrzuca po okolicy mięso przypominające stek, w środku chowa żrącą substancję - opowiada Agata Gabrysiak, społeczniczka ze stowarzyszenia Drugie Życie, która zainteresowała się sprawą i chce pomóc w namierzeniu sprawców.

Jedenaście martwych psów i cztery lisy. "Ktoś się bardzo napracował, żeby skutecznie zabijać"

Jedenaście martwych psów i cztery lisy. "Ktoś się bardzo napracował, żeby skutecznie zabijać"

Źródło:
tvn24.pl

Nowa administracja USA "wyraźnie pokazała powagę zmian w polityce zagranicznej, głosując dwukrotnie z Rosją nad rezolucjami w sprawie wojny w Ukrainie" - komentuje poniedziałkowe wydarzenia w Nowym Jorku rosyjska sekcja BBC. Według "The New York Times", w ONZ doszło do "starcia" między Stanami Zjednoczonymi a ich wieloletnimi europejskimi sojusznikami.

"Takiego podziału nie było od wojny w Iraku". Jak przebiegało "starcie" w ONZ

"Takiego podziału nie było od wojny w Iraku". Jak przebiegało "starcie" w ONZ

Źródło:
BBC, New York Times, tvn24.pl

Przełom lutego i marca to okres obfitujący w premiery na antenie TVN. Kiedy oglądać premierowe odcinki znanych programów i nowości w ramówce? Przedstawiamy najciekawsze tytuły.

Startuje wiosenna ramówka TVN. Co warto obejrzeć

Startuje wiosenna ramówka TVN. Co warto obejrzeć

Źródło:
TVN

Sekretariat Generalny Interpolu zwrócił się do polskiej prokuratury w sprawie Marcina Romanowskiego - poinformowała rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak. Chodzi o wniosek dotyczący przekazania dodatkowych informacji o byłym wiceministrze sprawiedliwości i pośle PiS, który podejrzany jest w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

Interpol złożył wniosek o dodatkowe informacje w sprawie Romanowskiego

Interpol złożył wniosek o dodatkowe informacje w sprawie Romanowskiego

Źródło:
PAP

Prokurator krajowy Dariusz Korneluk przekazał zawiadomienie Bogdana Święczkowskiego, prezesa kwestionowanego w obecnym kształcie Trybunału Konstytucyjnego, o podejrzeniu zamachu stanu do Prokuratury Okręgowej w Warszawie celem jego rozpoznania - poinformowała rzeczniczka Prokuratora Generalnego Anna Adamiak.

Zawiadomienie Święczkowskiego trafiło do warszawskiej prokuratury

Zawiadomienie Święczkowskiego trafiło do warszawskiej prokuratury

Źródło:
PAP

Premier Donald Tusk ma kontuzję nogi. Przekazał, że "przez kilka dni będzie mu towarzyszyła orteza i kule". - Oczywiście na zwolnienie nie pójdę, chociaż pewnie niektórzy by chcieli - żartował szef rządu na zamieszczonym w mediach społecznościowych nagraniu.

Premier ma kontuzję. CIR nie podaje jaką

Premier ma kontuzję. CIR nie podaje jaką

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24

Gdyby wybory parlamentarne były w najbliższą niedzielę, 31,3 procent badanych zagłosowałoby na Koalicję Obywatelską, a 30,4 procent na Prawo i Sprawiedliwość - wynika z najnowszego sondażu pracowni Opinia24. Tuż za nimi uplasowała się Konfederacja (16,6 procent).

Najnowszy sondaż partyjny

Najnowszy sondaż partyjny

Źródło:
TVN24
Przeszukali dom Bąkiewicza, zbadali 16 incydentów. Koniec śledztwa

Przeszukali dom Bąkiewicza, zbadali 16 incydentów. Koniec śledztwa

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Adam Andruszkiewicz, dzisiejszy poseł PiS, a ówczesny szef Młodzieży Wszechpolskiej na Podlasiu miał w 2014 roku fałszować - i polecać to robić innym - podpisy pod listami poparcia kandydatów MW w wyborach do sejmiku województwa - tak wynika z wyjaśnień złożonych w prokuraturze przez Pawła P., jednego z podejrzanych. Śledztwo trwa już blisko 11 lat. Wcześniej zarzuty usłyszały dwie osoby, teraz kolejne trzy - dowiedzieli się reporterzy Maciej Duda i Łukasz Rybiński. Poseł Andruszkiewicz nie został w tej sprawie jeszcze przesłuchany, ale pobrano od niego wzory pisma. Twierdzi, że nie zna szczegółów śledztwa i jest niewinny.

Poseł PiS i podrobione podpisy. Śledztwo trwa już blisko 11 lat

Poseł PiS i podrobione podpisy. Śledztwo trwa już blisko 11 lat

Źródło:
tvn24.pl

Członkowie grupy z Ukrainy zostali schwytani i prawomocnie skazani za przeprowadzanie akcji sabotażowych w Polsce - dowiadujemy się z reportażu Piotrka Świerczka w "Czarno na białym". Na temat motywacji sprawców i skutków ich działania w specjalnym wydaniu programu rozmawiali goście specjalnego wydania programu.

Dezinformacja "karmi się chaosem". "Jeżeli ktoś chce zawładnąć umysłami, będzie robił dwie rzeczy"

Dezinformacja "karmi się chaosem". "Jeżeli ktoś chce zawładnąć umysłami, będzie robił dwie rzeczy"

Źródło:
TVN24

Adam Bodnar złożył do marszałka Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu posła Dariusza Mateckiego oraz zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Dodał, że wniosek jest efektem pracy zespołu Prokuratury Krajowej, wyjaśniającego aferę Funduszu Sprawiedliwości i innych powiązanych z nią spraw. Hołownia przekazał, że głosowanie nad wnioskiem odbędzie się na najbliższym posiedzeniu Sejmu albo następnym. "Jeszcze dziś mógłbym jechać na Węgry, ale uspokajam - nie zamierzam nigdzie jechać" - komentował Matecki w mediach społecznościowych.

Jest wniosek w sprawie uchylenia immunitetu Mateckiego. Poseł: nie zamierzam nigdzie jechać

Jest wniosek w sprawie uchylenia immunitetu Mateckiego. Poseł: nie zamierzam nigdzie jechać

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl

Obowiązujące w kraju prawo jest nieludzkie - podkreślają kobiety, które doświadczyły poronień. W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zebrał się zespół, który ma zmienić te przepisy.

Chcą zmienić nieludzkie prawo. "Od dwóch dekad czekamy"

Chcą zmienić nieludzkie prawo. "Od dwóch dekad czekamy"

Źródło:
"Fakty" TVN

Tłusty czwartek już w tym tygodniu. Pączkarnie i cukiernie prześcigają się w wymyślaniu coraz to atrakcyjniejszych wypieków. Prawdziwym hitem ostatnich dni stają się dubajskie pączki. Od klasycznych różnią się one przede wszystkim nadzieniem. Jak ono smakuje? Ile trzeba zapłacić za pączki dubajskie? Wyjaśniamy. 

Dubajskie pączki mają być hitem tłustego czwartku. Ile będą kosztować?

Dubajskie pączki mają być hitem tłustego czwartku. Ile będą kosztować?

Źródło:
CNN, tvn24.pl

Dziennikarki "Faktów" TVN i TVN24 - Adrianna Otręba i Anna Wilczyńska zostały wyróżnione nagrodami Fundacji "Twarze Depresji". Przyznano je za wspieranie, poprzez materiały dziennikarskie, prowadzonych przez Fundację działań.

Dziennikarki TVN i TVN24 z nagrodami Fundacji "Twarze Depresji"

Dziennikarki TVN i TVN24 z nagrodami Fundacji "Twarze Depresji"

Źródło:
tvn24.pl