Dramatyczny przebieg miała interwencja policji w jednym z łódzkich mieszkań. Policjanci postrzelili w rękę 68-latka, który najpierw ranił z wiatrówki swoją konkubinę, a potem zadał sobie cios nożem w szyję. Mężczyzna zmarł w szpitalu.
Wszystko wydarzyło się we wtorek rano w kamienicy przy ul. Traugutta w Łodzi.
- Funkcjonariusze zostali wezwani na interwencję domową. Z informacji uzyskanych od dyżurnego wynikało, że 68-letni mężczyzna postrzelił z wiatrówki swoją partnerkę - mówi podkom. Marcin Fiedukowicz z łódzkiej policji.
Na miejscu okazało się, że pod wskazanym adresem jest ranna kobieta i jej agresywny konkubent.
Strzały
- W jednej ręce trzymał nóż, w drugiej wiatrówkę - podkreśla Fiedukowicz.
Na oczach funkcjonariuszy 68-latek zadał sobie cios nożem w szyję.
- Potem przełożył nóż do drugiej dłoni i znowu chciał się zranić. Funkcjonariusze zdecydowali się działać - dodaje Marcin Fiedukowicz.
Jeden z policjantów wyciągnął broń służbową i postrzelił mężczyznę w rękę. Dzięki temu z dłoni 68-latka wypadł nóż.
Mężczyzna został przekazany załodze karetki pogotowia i odwieziony do szpitala. Niestety, tam zmarł.
Szukając odpowiedzi
Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi poinformował, że na miejscu zdarzenia pracują śledczy.
- Zabezpieczany jest materiał dowodowy, który pozwoli nam odtworzyć, jaka była sekwencja zdarzeń - tłumaczy prokurator.
Zaznacza, że w najbliższym czasie zostanie wszczęte śledztwo dotyczące śmierci mężczyzny.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź