Do zdarzenia doszło w poniedziałek w Skierniewicach (woj. łódzkie). Młodszy aspirant Aneta Placek ze skierniewickiej komendy policji przekazuje, że mama sześcioletniego chłopca wyszła na chwilę z domu do pobliskiej piekarni. Dzieckiem w tym czasie miał opiekować się jego dziadek. - Mężczyzna nie zauważył, jak chłopiec wyszedł z mieszkania - opowiada policjantka.
Kiedy matka sześciolatka wróciła do domu, zdała sobie sprawę, że dziecko zniknęło. Natychmiast zadzwoniła na policję.
Odnaleziony
Na szczęście niedługo potem chłopiec został szybko odnaleziony przez patrol - jechał hulajnogą kilkaset metrów od miejsca zamieszkania. Był cały i zdrowy, został przekazany pod opiekę swojej mamie.
- Tym razem sytuacja zakończyła się szczęśliwie, jednak chwila nieuwagi mogła doprowadzić do tragedii - dziecko mogło wejść na jezdnię, zgubić się, a nawet paść ofiarą przestępstwa - podkreśla mł. asp. Placek.
Waga informacji
Przy okazji tego zdarzenia policja podkreśla, jak ważna jest rozmowa z dziećmi na temat możliwych zagrożeń.
- Rodzice muszą uczyć dzieci, żeby nigdy nie oddalały się bez wiedzy dorosłych i żeby zawsze mówiły, gdzie idą. Warto też zapisać dziecku numer telefonu do rodzica lub opiekuna - najlepiej na kartce schowanej w plecaku lub kieszeni. Jeśli dziecko korzysta z roweru, hulajnogi czy samodzielnie wychodzi na podwórko - trzeba zawsze je nadzorować - zaznacza młodszy aspirant Aneta Placek.
Policja apeluje też, żeby dzwonić na numer alarmowy 112 za każdym razem, jeżeli zauważymy dziecko błąkające się bez opieki.
- Nasza reakcja może zapobiec nieszczęściu - kończy mł. asp. Placek.
Autorka/Autor: bż/tok
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock