Policjanci z Radomska złapali kompletnie pijanego kierowcę, który nie zatrzymał się do kontroli, wjechał na jedno z podwórek i poprosił właściciela o ukrycie go. 41-latek miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie, za swoje zachowanie odpowie przed sądem.
Do zdarzenia doszło 4 listopada. Policjanci z radomszczańskiej drogówki prowadzili kontrole prędkości. Po godzinie 14 przy ulicy Sikorskiego zauważyli, że kierujący bmw przekroczył ją o 33 km/h. Funkcjonariusze, używając sygnału dźwiękowego, chcieli zatrzymać kierowcę. Ten jednak się nie zatrzymał.
Wjechał na podwórko i poprosił właściciela, żeby go ukrył
- Kierujący gwałtownie skręcił i wjechał na przypadkowe podwórko. Mundurowi pobiegli na teren posesji, gdzie zaparkowane było bmw. Tam zastali dwóch mężczyzn. Okazało się, że kierujący osobówką poprosił właściciela posesji o ukrycie go przed policją. Policjanci nabrali podejrzeń, że 41-latek jest nietrzeźwy i zbadali jego stan trzeźwości. Badanie wykazało, że miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie - opisuje aspirant Dariusz Kaczmarek z policji w Radomsku. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz przekroczenie dozwolonej prędkości 41-latek odpowie przed sądem. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i zakaz prowadzenia pojazdów na okres nie krótszy niż trzy lata.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja