40-letni lekarz zmarł nagle w pabianickim Centrum Medycznym - dowiedział się portal tvn24.pl. Mężczyzna pracował na oddziale urologicznym. Informacje potwierdził rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej w Łodzi. - Otrzymaliśmy sygnał od policji, którą powiadomiła dyrekcja szpitala. Na miejscu trwają oględziny - przekazał prokurator.
Do zdarzenia miało dojść nad ranem w Pabianickim Centrum Medycznym. Według naszych informacji w jednym z gabinetów odnaleziono ciało 40-letniego lekarza, który pracował na oddziale urologicznym.
Śmierć lekarza w szpitalu
Informacje o śmierci mężczyzny potwierdził rzecznik łódzkiej prokuratury okręgowej. - Otrzymaliśmy sygnał od policji, którą powiadomiła dyrekcja szpitala, że doszło do nagłego zgonu lekarza. Jest to lekarz, który minionej nocy pełnił dyżur na jednym z oddziałów. Ze wstępnych ustaleń wynika, że nad ranem istniała potrzeba podjęcia działań medycznych, mężczyzna był w tym czasie w pokoju lekarskim, próbowano się z nim skontaktować, te próby były bezskuteczne. Po wejściu do pokoju okazało się, że lekarz nie żyje - przekazał Kopania. I dodał: - Podjęto próbę reanimacji, niestety była ona bezskuteczna. Stwierdzono zgon 40-latka. Na miejscu cały czas pracuje prokurator. Trwają między innymi oględziny z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej. Prawdopodobnie jutro odbędzie się sekcja zwłok mężczyzny.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook PCM