Gmina Łódź, po prawomocnym wyroku sądu apelacyjnego, musi wypłacić 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia i 150 tysięcy odszkodowania (plus odsetki) starszej kobiecie, która przewróciła się na źle wykonanym chodniku. Poszkodowanej, która w zdarzeniu odniosła poważne obrażenia, miasto musi też dożywotnio płacić ponad pięć tysięcy złotych renty.
Sąd Apelacyjny w Łodzi prawomocnie zakończył sprawę po pięciu latach od zdarzenia. Historię 87-letniej wówczas kobiety jako pierwsi opisali dziennikarze "Expressu Ilustrowanego". Poszkodowana wchodziła do sklepu znajdującego się przy jednej z osiedlowych łódzkich uliczek. Straciła równowagę i upadając, uderzyła się w głowę. Kobieta, której podnieść się pomogli świadkowie, wróciła do domu o własnych siłach. Tam straciła przytomność. Pogotowie wezwała córka. Okazało się, że poszkodowana ma poważne obrażenia głowy.
Od momentu wypadku kobieta nie jest samodzielna i wymaga codziennie pomocy innych osób. Ponieważ towarzystwo ubezpieczające gminę odmówiło wypłaty jej odszkodowania, sprawa trafiła do sądu.
- Powódka żądała 150 660 zł odszkodowania (skapitalizowanej renty) z tytułu zwiększonych potrzeb i renty na przyszłość w wysokości 5022 złotych miesięcznie - przekazuje sędzia Monika Pawłowska-Radzimierska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Łodzi.
Chodnik jak pułapka
Wyrok pierwszej instancji zapadł 16 czerwca 2021 roku. Sąd stwierdził, że odpowiedzialność Gminy Miasta Łódź nie ulega żadnej wątpliwości.
- Powódka straciła równowagę na uskoku chodnika usytuowanego przed sklepem i upadła, uderzając głową o podłoże. Strona pozwana nie wywiązała się z obowiązku należytego utrzymania chodnika w miejscu upadku - przekazuje sędzia Pawłowska-Radzimierska.
Badający sprawę sąd stwierdził, że chodnik znajdujący się przed wejściem do sklepu był wykonany "z naruszeniem normy prawa budowlanego i zasady wiedzy technicznej", co spowodowało upadek starszej kobiety.
- Chodnik jest wykonany z jednorodnych szarych elementów betonowych. Nie oznaczono na nim w żaden sposób uskoku o wysokości większej niż dwa centymetry. Stworzone zostały warunki zagrażające bezpieczeństwu ludzi, szczególnie niepełnosprawnych i starszych - przekazuje sędzia.
Sąd uznał, że gmina odpowiedzialna za utrzymanie chodnika w tym miejscu nie dołożyła należytej staranności i tym samym przyczyniła się do wypadku.
Odszkodowanie, zadośćuczynienie i renta
Sąd w czerwcu 2021 roku nakazał Gminie Miasta Łódź wypłatę 100 tysięcy zadośćuczynienia oraz ponad 150 tysięcy złotych odszkodowania. Do obu tych kwot skazana gmina miała dopłacić wysokość ustawowych odsetek. Poszkodowanej przyznano też rentę w wysokości, o którą wnioskowała. Czyli ponad pięć tysięcy złotych miesięcznie.
- W ocenie sądu stawka ta nie jest wygórowana i zgodnie z żądaniem pozwu - mówi sędzia.
Dodaje, że sama poszkodowana oceniła, że codziennie potrzebuje do funkcjonowania pomocy osób trzecich przez co najmniej dziewięć godzin na dobę.
Prawomocny wyrok
Miasto odwołało się od niekorzystnego wyroku, ale apelacja została oddalona na początku roku. Tym samym wyrok stał się prawomocny i podlega wykonaniu.
- Sąd apelacyjny podał, że w całości podzielił i przyjął za własne ustalenia, na których oparte było rozstrzygniecie sądu pierwszej instancji - podkreśla sędzia Pawłowska-Radzimierska.
Sędziowie drugiej instancji stwierdzili, że miasto w swojej apelacji nie wykazało nieprawidłowości zaskarżonego orzeczenia sądu okręgowego.
O sprawę zapytaliśmy łódzki magistrat. Czekamy na odpowiedź.
Źródło: tvn24.pl, Express Ilustrowany
Źródło zdjęcia głównego: Google Street View