W Łodzi miasto zarządza sześcioma tysiącami kamienic, ale co szósta wymaga pilnego remontu. W ciągu kilku ostatnich tygodni doszło już do trzech katastrof budowlanych. Remont jednego budynku to - jak szacują w magistracie - od pięciu do 15 milionów złotych. Prezydent Łodzi alarmuje, że miasto nie ma takich pieniędzy i prosi rząd o pomoc.
Na początku września runęły stropy remontowanej kamienicy przy ul. Rewolucji 1905 nr 31. W tym tygodniu doszło do dwóch kolejnych katastrof: 25 października zawaliło się skrzydło kamienicy przy ul. Rewolucji 1905 nr 29, a kilkadziesiąt godzin później runął fragment gmachu przy Wólczańskiej 43. Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska napisała list do premiera Mateusza Morawieckiego, w którym prosi o wsparcie miasta w przyspieszeniu remontów.
"Potrzebujemy specjalnego wsparcia, abyśmy mogli uratować jak najwięcej z historycznego dziedzictwa naszego miasta. To ważne nie tylko dla łodzian, ale dla wszystkich Polaków" – pisze Zdanowska w liście.
Morze problemów
Pomoc jest niezbędna, bo - jak podkreśla prezydent miasta - centrum Łodzi jest w na tyle złym stanie, że z własnych środków nie uda się uratować wszystkich gmachów.
Jak pisze Zdanowska - w mieście trwa od 10 lat "gigantyczny remont obejmujący setki kamienic, zabytkowych budynków i pałaców, a także całe kwartały miasta". Prezydent podkreśla, że "Łódź jest liderem rewitalizacji w Polsce". I wskazuje, że "żadne miasto nie robi tyle, co Łódź".
Mimo to - według niej - tempo prac może okazać się niewystarczające.
Zdanowska przypomniała, że Łódź to największy kamienicznik w kraju – w zasobach miasta jest ok. 6 tys. kamienic. "Ponad 1000 kamienic jest w stanie zużycia sięgającym powyżej 70 proc., czyli wymagają już natychmiastowej interwencji" - zaznaczyła.
Średnio remont kamienicy – zależnie od wielkości i innych czynników, jak np. konieczność odtworzenia elementów zabytkowych wewnątrz i na zewnątrz budynków – kosztuje od 5 mln do 15 mln zł. "Trudno nawet oszacować, ile potrzeba na ich modernizację - raczej parę miliardów niż milionów złotych" – wylicza Zdanowska.
Jak przypomniała, w ciągu ostatnich lat Łódź - w ramach programu MIA100 Kamienic - kompleksowo wyremontowała ponad 200 budynków. W ramach trwającej rewitalizacji obszarowej remontowane są też całe kwartały.
"Oczekujemy wieloletniego programu – takiego jak ma np. Kraków – który umożliwi nam zadbanie o historyczną tkankę miasta. Owszem, możemy pozwolić sobie na prosty remont, ale większość budynków w złym stanie technicznym znajduje się w ewidencji bądź rejestrze zabytków, co znacznie podraża ich odnowienie" - podkreśliła prezydent Łodzi.
Miasto zapomniane
Według Zdanowskiej remont pojedynczego mieszkania w zabytkowej kamienicy kosztuje ok. 300 tys. zł. Tymczasem – jak zaznaczyła - ochrona zabytków i dziedzictwa kulturowego, zgodnie z konstytucją, jest zadaniem państwa. "Kilka lat temu, gdy byłam posłanką, dokonałam analizy, jak wyglądało wsparcie strony rządowej dla Łodzi od okresu powojennego. Łódź dostała najmniej – zaraz po Wałbrzychu – ze wszystkich miast powyżej 50 tys. mieszkańców. Ile lat mamy czekać? Warto spojrzeć na Łódź, którą w czasie transformacji zostawiono bez wsparcia i ochrony" – dodała.
Zdanowska wyjaśniła, że na przełomie wieków Łódź była budowana bardzo oszczędnie; ściany w kamienicach były cienkie, często sąsiadujące ze sobą budynki miały wspólne ściany, nie stały idealnie na swoich parcelach. "Jeżeli bierzemy pod ochronę prawną takie budynki – a robi to wojewódzki konserwator zabytków - to musimy dać fundusze na ich remont" – oceniła Zdanowska.
Daleka droga
Czy Łódź dostanie pomoc rządową? Zdanowska była jedną z twarzy Platformy Obywatelskiej, dlatego politycznie jest jej daleko do gabinetu Mateusza Morawieckiego.
O chłodnym przyjęciu apelu świadczy oświadczenie łódzkiego wojewody Zbigniewa Raua. W przesłanym do redakcji tvn24.pl stanowisku jego biuro podkreśla, że to na Zdanowskiej ciąży odpowiedzialność za stan kamienic.
"Pełną odpowiedzialność w zakresie mienia komunalnego, jak i w obszarze przeprowadzania rewitalizacji ponosi Miasto Łódź" - podkreśla wojewoda.
Zaznacza, że Urząd Wojewódzki będzie "nadzorował" działania miasta.
"Urząd czeka na opinie Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w sprawie działań rewitalizacyjnych Miasta, jak i prawidłowości działań podejmowanych przez podległego Prezydent Miasta Łodzi powiatowego inspektora nadzoru budowlanego" - czytamy w oświadczeniu Łódzkiego Urzędu Wojewódzkiego.
Autor: bż\kwoj / Źródło: TVN24 Łódź/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź