Niecodzienna sytuacja na autostradzie A1 koło Radomska (woj. łódzkie). Na odcinku 500 metrów doszło do niezależnych od siebie dwóch kolizji i wypadku. Najpierw w przyczepie kempingowej ciągniętej przez samochód osobowy wystrzeliła opona, chwilę później kierująca samochodem osobowym zmieniając pas, uderzyła w inny pojazd, po kilku minutach kierujący fordem widząc przed sobą zdarzenie drogowe, zaczął hamować, a w tył jego pojazdu uderzyła kierująca renault.
Do pierwszego ze zdarzeń doszło około godziny 8 na wysokości miejscowości Dobryszyce. Tam, jak relacjonuje rzeczniczka policji w Radomsku, w przyczepie kempingowej, którą ciągnął samochód osobowy, wystrzeliła opona. - Kierująca bmw zatrzymała się na pasie awaryjnym i oczekiwała na pomoc - przekazuje nadkomisarz Aneta Wlazłowska.
Dwa zderzenia w ciągu kilku minut
Kilka minut później niedaleko miejsca, gdzie w przyczepie wystrzeliła opona, doszło do kolejnego zdarzenia. - Tym razem kierująca passatem nieprawidłowo wykonała manewr zmiany pasa ruchu i uderzyła w audi. W tym zdarzeniu brało udział sześć osób, żadna z nich nie odniosła obrażeń - informuje rzeczniczka radomszczańskiej policji.
Dodaje, że to nie koniec, bo po chwili w pobliżu poprzednich zdarzeń zderzyły się kolejne dwa auta. - Tym razem kierujący fordem, widząc przed sobą zdarzenie drogowe, zaczął hamować, a w tył jego samochody uderzyła kierująca renault, która nie dostosowała prędkości do warunków panujących na drodze. W tym przypadku kobieta została zabrana do szpitala - podaje aspirant Wlazłowska. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przekazała przed godziną 13, że autostrada A1 w kierunku Gdańska jest już przejezdna.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Radomsku