5 grudnia 2025 roku o godz. 10.00 w Pałacu Prezydenckim Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Karol Nawrocki weźmie udział w Prezydenckim Szczycie Zdrowotnym – "Na ratunek ochronie zdrowia". Planowane jest wystąpienie Prezydenta RP – poinformowano na oficjalnej stronie głowy państwa.
W spotkaniu mają uczestniczyć przedstawiciele izb lekarskich oraz strona rządowa. - Na szczyt zostaną przede wszystkim zaproszone organizacje zrzeszające lekarzy, środowiska medyczne z całego kraju, minister zdrowia - mówił rzecznik prezydenta na briefingu przed Pałacem Prezydenckim 19 listopada. O takie spotkanie apelowała wcześniej Naczelna Rada Lekarska, zaniepokojona sygnałami płynącymi z oddziałów szpitalnych o braku środków na bieżące funkcjonowanie i konieczności przesuwania albo wręcz zawieszania udzielania świadczeń.
Szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki poinformował, że jeśli chodzi o stronę rządową zaproszenia na spotkanie wystosowano do Jolanty Sobierańskiej-Grendy, szefowej resortu zdrowia i premiera Donalda Tuska.
- Wydaje się, że zakres tematów, waga problemu wymaga, żeby co najmniej minister zdrowia był w Pałacu Prezydenckim - ocenił Bogucki w audycji "Trzy pytania na koniec dnia" w Radiu ZET i dodał, że na spotkaniu ma być obecny „któryś z wiceministrów”. Jego zdaniem warto, by Jolanta Sobierańska Grenda "rozmawiała ze środowiskami i była w dyskusji z panem prezydentem".
"Prezydent po stronie pacjentów"
Zbigniew Bogucki był pytany również o to, czy prezydent Nawrocki podpisze nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym, która umożliwi zasilenie kasy NFZ dodatkowo 3,6 miliardami złotych na świadczenia dla dzieci bez przekazywania do niego 4 miliardów złotych składki z Ministerstwa Zdrowia.
- Przed chwilą rozmawiałem na temat Funduszu Medycznego z panem prezydentem Karolem Nawrockim, ale decyzja należy do głowy państwa, będzie jutro - przekazał wczoraj w Radiu ZET. Dodał też, że “pan prezydent zawsze kieruje się interesem Polaków”.
- Pan prezydent wyszedł z inicjatywą, żeby na zabiegi dla dzieci, których nie są w stanie opłacić (decydenci z MZ, red.), przekazać 3,6 miliarda złotych z Funduszu Medycznego, bo te środki tam zalegały od dwóch lat - mówił. W jego ocenie ochrona zdrowia po dwóch latach rządów Donalda Tuska jest w „głębokiej zapaści na OIOMie”.
Parlament procedował rządowy projekt o zasileniu NFZ kwotą blisko 3,6 mld zł w trybie pilnym. Dzień wcześniej do Sejmu wpłynął projekt prezydenta Karola Nawrockiego, który także przewidywał przekazanie 3,6 mld zł z Funduszu Medycznego do NFZ. Sejmowa Komisja Zdrowia nie włączyła jednak prezydenckiego projektu do prac razem z rządowym pilnym projektem. Projekty rządu i prezydenta Nawrockiego różniła kwestia corocznej dotacji z budżetu państwa w wysokości 4 mld zł do Funduszu Medycznego. Rządowy projekt zakładał, że w 2025 r. Ministerstwo Zdrowia nie będzie musiało jej przekazywać. 27 listopada podczas posiedzenia Senackiej Komisji Zdrowia senator Wojciech Konieczny, były wiceminister zdrowia, przypomniał, że już w marcu do kasy Narodowego Funduszu Zdrowia trafiły 4 miliardy złotych ze składki na Fundusz Medyczny. Jak potwierdziło tvn24.pl Ministerstwo Zdrowia – ta kwota została już w całości wydana.
"Pieniędzy jest tyle, ile jest"
Krytykując rząd, Zbigniew Bogucki wskazał, że pieniędzy na NFZ można szukać “w tych samych miejscach i poprzez te same sposoby, które stosował rząd Prawa i Sprawiedliwości”.
Szef Kancelarii Prezydenta odniósł się również do wczorajszego szczytu „Bezpieczny pacjent” zorganizowanego przez Ministerstwo Zdrowia. – Była to ustawka, żeby pokazać, że jest dobrze. Kiedy słuchaliśmy tych wystąpień, to wydawało się, ze nic się nie dzieje – zauważył, zaznaczając, że w kasie NFZ brakuje 23 miliardów złotych, a szpitale są zadłużone na 27 miliardów, a resort zdrowia nie jest w stanie wpłacić 4 miliardów do Funduszu Medycznego.
- Minister finansów, pan Andrzej Domański, pokazywał wykresy. Nie wiem, czy mu się pomyliło, czy miał taki przypływ szczerości, ale pokazał także wykresy obejmujące rządy Prawa i Sprawiedliwości. Co z nich wynikało? Że w ostatnich czterech latach rządów właśnie Zjednoczonej Prawicy nakłady na ochronę zdrowia wzrosły dwukrotnie – zauważył Bogucki.
Jak ocenia wystąpienie premiera Tuska? - Nie liczyłem, że powie o jakichś propozycjach, ale że powie o jakiejś strategii - dodał. Jego zdaniem jedyny konkret, jaki ze strony szefa rządu, to ten dotyczący niepodnoszenia składki zdrowotnej.
- Powiedział, co jest zatrważające, że nie będziemy robić żadnych strategii, nie będziemy budować planów. Po prostu jest tyle pieniędzy, ile jest. Najważniejsza jest obrona narodowa i służba zdrowia, więc gdzieś trzeba zabrać, żeby gdzieś dorzucić - mówił. - To jest takie myślenie, które znamy sprzed 2015 roku - ocenił. Jego zdaniem „nikt nie myśli o tym, jak zrobić, żeby pieniędzy w budżecie państwa było więcej”.
Eksperci: „zabrakło recepty”
Podobne wątpliwości co do efektów czwartkowego spotkania zgłaszali eksperci. Wojciech Wiśniewski z Federacji Przedsiębiorców Polskich mówił w rozmowie z tvn24.pl, że "nie ukrywa, iż ma poczucie, że tego konkretu zabrakło", przypominając, że "inflacja kosztów w systemie ochronie zdrowia była przez ostatnie lata dwa i pół razy wyższa niż tak dotkliwa inflacja w gospodarce" i że "powinniśmy jak najszybciej się tym zająć".
Dodawał również, że "po tej debacie na pewno nie czuje się mądrzejszy", bo "zabrakło mu dyskusji o przyczynach i… o tym, jak zgasić ten pożar, który wybuchł".
W podobnym tonie wypowiadała się Dorota Korycińska, prezeska Ogólnopolskiej Federacji Onkologicznej, która podkreślała, że pacjenci oczekują realnego planu działania. - Chcemy wiedzieć, jakie jest rozwiązanie problemu. Czy jest opracowywany wieloletni plan wyjścia z kryzysu w ochronie zdrowia? – pytała, zaznaczając, że "pacjenci nie mogą czekać" i że "jeżeli system się chwieje, musimy wiedzieć, jakie działania mają zostać podjęte, żeby nie odbiło się to na chorych". Jej zdaniem "potrzebujemy jasnej deklaracji, kto i w jaki sposób przeprowadzi system przez najbliższe miesiące. To nie może być odkładane na później".
Czy przyszły rok przyniesie przełom?
Plan budżetu państwa na 2026 r. przewiduje 247,8 mld zł na ochronę zdrowia, ale już w nadchodzącym roku NFZ może mieć poważne problemy z płynnością.
Jak pisaliśmy kilka dni temu, już jesienią było wiadomo, że fundusz rozpocznie kolejny rok z 23-miliardowym deficytem, a projekcja finansów NFZ od początku budziła obawy ekspertów. Choć projekt planu finansowego został zaopiniowany przez sejmowe Komisje Zdrowia i Finansów Publicznych, dokument utknął na etapie zatwierdzenia - mimo wymiany pism między Ministerstwem Zdrowia, Ministerstwem Finansów i NFZ, minister finansów Andrzej Domański nie zdecydował się go podpisać. W praktyce oznacza to, że płatnik wchodzi w nowy rok z niezamkniętym budżetem i bez potwierdzonego finansowania, co dodatkowo pogłębia ryzyko braku środków na bieżące zobowiązania.
Decyzja prezydenta o nowelizacji ustawy o Funduszu Medycznym będzie pierwszym testem na to, czy polityczne deklaracje "ratowania ochrony zdrowia" przełożą się na realne działania. Eksperci - od organizacji pacjentów po przedstawicieli przedsiębiorców - ostrzegają, że czas na reakcję dramatycznie się skraca, a - jak podsumowują - system może nie wytrzymać kolejnego roku bez jasnego planu i odpowiedzialnego finansowania.
Autorka/Autor: ap/adan
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka