Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało pięć osób - w tym prezesa Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach - Andrzeja P. (byłego posła PSL). Oprócz niego zarzuty usłyszał też m.in. burmistrz Połańca (woj. świętokrzyskie).
Czynności w tej sprawie prowadzili agenci z łódzkiej delegatury CBA.
- Prezes zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach jest podejrzany m.in. o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego w celu uzyskania korzyści majątkowej - mówi Piotr Kaczorek z Wydziału Komunikacji Społecznej CBA.
Oprócz tego Andrzej P. jest podejrzany o powoływanie się na wpływy w instytucji samorządowej i państwowej. Twierdził - według ustaleń śledczych - że może załatwić w nich sprawy w zamian za korzyści majątkowe.
Burmistrz też ma zarzuty
Status podejrzanego ma też burmistrz miasta i gminy Połaniec.
- Śledczy zarzucają mu przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego w celu uzyskania korzyści majątkowej, w tym organizowanie i przeprowadzenie przetargu z naruszeniem przepisów ustawy o gospodarce nieruchomościami - wyjaśnia Kaczorek.
Funkcjonariusz CBA z Łodzi zatrzymali też byłego prezesa i wiceprezesa Zarządu Specjalnej Strefy Ekonomicznej Starachowice S.A.
- Są podejrzani o przekroczenie uprawnień funkcjonariusza publicznego w celu uzyskania korzyści majątkowej - wyjaśnia Kaczorek.
Ostatnią osobą, która usłyszała zarzuty jest przedsiębiorca, którego danych funkcjonariusze nie chcą ujawniać.
- Jest on podejrzany o to, że byłemu posłowi PSL zaoferował pieniądze w zamian za załatwienie ważnych dla niego spraw w instytucji państwowej i samorządowej - kończy rzecznik CBA.
Miały być dodatkowe profity
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest przez małopolski wydział zamiejscowy Prokuratury Krajowej w Krakowie. CBA informuje, że zarzuty dotyczą okresu od 2013 do 2015 roku. Na czym miało polegać przestępstwo?
Zdaniem Centralnego Biura Antykorupcyjnego, chodziło o nieruchomości należące do gminy Połaniec. Miały one - według śledczych - zostać przejęte przez spółkę zarządzaną przez jednego z biznesmenów.
- Potem miały zostać włączone do Specjalnej Strefy Ekonomicznej Starachowice S.A. - mówi Piotr Kaczorek.
Po co? CBA wyjaśnia, że dzięki temu transferowi możliwe miało być uzyskanie dodatkowych środków z tytułu przynależności do strefy.
Autor: bż/gp/jb / Źródło: TVN24 Łódź/PAP
Źródło zdjęcia głównego: cba.gov.pl