Zmarł Claude Lévi-Strauss

Lévi-Strauss zmarł w nocy z soboty na niedzielę - poinformowała Akademia Francuska. 28 listopada skończyłby 101 lat.

We Francji nazywany "ostatnim żyjącym gigantem", był niewątpliwie jednym z największych intelektualistów dwudziestego wieku. Urodził się w Brukseli, ale dorastał w Paryżu. Studiował prawo i filozofię na Sorbonie. W 1935 roku pojechał do Brazylii wykładać na uniwersytecie w Sao Paulo. To tam na dobre zajął się antropologią.

Smutek tropików

Do 1939 roku prowadził badania etnograficzne ludów Guyacuru i Bororo, mieszkających w Mato Grosso i dżungli amazońskiej. Po upływie kilku lat powrócił tam, prowadząc drugą, trwająca rok wyprawę, której celem było badanie ludów Nambikwara i Tupi-Kawahib.

Do Francji wrócił w roku 1940, żeby zaciągnąć się do wojska. Jednak po kapitulacji kraju, jako Żyd, musiał uciekać z Paryża. Trafił do Nowego Jorku, gdzie otrzymał stanowisko w New School for Social Research. Wtedy też poznał antropologię amerykańską, której głównym przedstawicielem był wówczas Franz Boas. W 1942 roku Boas zmarł na zawał serca w trakcie obiadu z Lévi-Straussem.

Intelektualista z College de France

Do Paryża po raz kolejny powrócił w 1948 roku.

Sławę najpopularniejszego intelektualisty francuskiego przyniósł mu opublikowany w 1955 roku "Smutek tropików". Książka była nie tylko ważna dla antropologii, ale i świetnie napisana – do tego stopnia, że jurorzy Nagrody Goncourtów (francuskiej nagrody literackiej) ubolewali, że z powodów formalnych nie mogą jej nagrodzić.

Inne ważne dzieła Lévi-Straussa to "Antropologia strukturalna", "Myśl nieoswojona", "Totemizm dzisiaj", "Drogi masek", "Spojrzenie z oddali".

Od 1959 roku Lévi-Strauss wykładał antropologię w prestiżowym College de France. Od 1973 roku był członkiem Académie Française, co jest najwyższym wyróżnieniem, jakie może stać się udziałem francuskiego intelektualisty. Był też doktorem honoris causa min. Oxfordu, Yale, Harvardu i Columbii.

Źródło: PAP